Koreańskie tosty i barcelońskie tapas, czyli nowe pyszne miejsca w Warszawie do odwiedzenia zimą 2025
Koreańskie tosty, portugalskie ciastka i barcelońskie tapas – na nudę w warszawskiej gastronomii nie można narzekać. Polecamy najpyszniejsze miejsca w Warszawie.
Ravens Cafe – nie tylko po kawę
Ravens Cafe to kawiarnia, która ukryła się w sercu biurowca Wolf Marszałkowska, oferując chwilę wytchnienia od miejskiego zgiełku. Wnętrze urządzono w powściągliwym stylu, oddając pole temu, co w menu. Specjalnością Ravens Cafe są tarty, w których przeplatają się smaki i składniki z różnych stron świata, np. ekwadorska gorzka czekolada z kremową tahiną, imbir i kokos z karmelizowaną białą czekoladą czy mango z wanilią. Choć Ravens określa się jako kawiarnia, warto spróbować tutejszego kakao, przyrządzonego na bazie ziaren z plantacji z różnych krajów. Ich naturalny smak uzupełniono specjalnie dobranymi mieszankami przypraw, takich jak kurkuma, cejloński cynamon, korzeń maca czy kwiat muszkatołowy.
Ravens Cafe, ul. Marszałkowska 89
QQ Warsaw
Kawiarnia inspirowana koreańskim stylem – zarówno pod względem atmosfery, jak i menu. W ofercie znajdziemy matchę przygotowaną na kilka sposobów, bubble tea (herbatę z kuleczkami tapioki) w różnych smakach oraz rozmaite kawy. Do napojów można zamówić tosty z puszystej, grillowanej brioszki, np. z jajecznicą i bekonem.
QQ Warsaw, ul. Żurawia 32/34
Negroni Centrale – aperitivio i cała reszta
Mało jest rzeczy lepszych niż nieformalne spotkanie przy koktajlach oraz drobnych przekąskach – aperitivo to jeden z najgenialniejszych włoskich wynalazków. Wokół aperitivo kręci się życie w Negroni Centrale, gdzie oprócz tytułowego Negroni barmani mogą przyrządzić nam również inne włoskie klasyki (Venetian Spritz) oraz wariacje na ich temat (np. arbuzowe Americano czy Garibialdi z calamansi). Do nich możemy zamówić sobie pinsę, czyli cieniutką pizzę z mortadelą albo anchois i serem stracciatella, grillowaną paprykę z sosem tonnato czy krokiety z prosciutto crudo.
Nagroni Centrale, ul. Poznańska 13
Pastelowe – pamiątka z Portugalii
Pastéis de Nata, czyli małe, kruche tarty wypełnione słodkim, zapieczonym na rumiano kremem, to nieoficjalny – ale jakże pyszny! – symbol Lizbony. W portugalskim przysmaku warszawiaków postanowiły rozkochać Ania oraz Karolina, założycielki Pastelowe, czyli ciastkarni specjalizującej się w Pastéis de Nata. Wcześniej znane z pop-upów oraz sprzedaży na targach śniadaniowych, teraz Pastelowe wreszcie może zaprosić gości do własnego lokalu na warszawskim Powiślu. Do ciastek warto zamówić kawę lub matchę. Prócz klasycznej wersji pastéis Pastelowe kusi też smakowymi wariacjami, np. z pistacjowym lub czekoladowym kremem.
Za projekt wnętrz ciastkarni odpowiedzialne jest studio Znamy Się, które ma na koncie m.in. nagrodzony projekt bydgoskiej klubopiekarni Woda czy wrocławskiej restauracji Pieno.
Pastelowe, ul. Solec 52
Włoski Strajk Italian Sharing – włoska uczta
Jedzenie najlepiej smakuje, gdy się nim dzieli. I właśnie ta filozofia przyświecała właścicielom Włoskiego Strajku przy okazji otwarcia drugiego, większego lokalu o bardziej restauracyjnym charakterze. Wnętrza zaprojektowane przez studio Metraż łączą surową tkankę budynku z elementami kojarzącymi się z włoskimi trattoriami: marmurowymi blatami, drewnianymi krzesłami vintage, kryształowymi kinkietami oraz dodatkami w odcieniach flagowej czerwieni (lampki, kafle tworzące mozaikę na blacie dużego wspólnego stołu czy stary telefon w łazience).
Menu Włoskiego Strajku luźno czerpie z tradycji Półwyspu Apenińskiego, prezentując tamtejsze smaki w autorskiej, współczesnej formie. Do Włoskiego Strajku najlepiej wybrać się w większym gronie, by zamówić różne dania i – zgodnie z intencją właścicieli – dzielić się nimi. W jesiennym menu znajdziemy wiele dań wpisujących się w kategorię comfort food, np. dyniowe kluseczki w kremie parmezanowym, stracciatellę z marynowanymi w balsamico winogronami i figą, mocno grzybowe risotto z chrupkim jarmużem oraz rigatoni z pieczoną papryką i wódką.
Włoski Strajk Italian Sharing, ul. Rysia 140 (wejście od ul. Marszałkowskiej)
Malka – słodka strona Sadyby
Mamy słabość do osiedlowych kawiarni i piekarni, które nie tylko serwują kawę, ale stają się miejscem spotkań i spoiwem lokalnej społeczności. Tym pewnie szybko stanie się Malka Wypieki – nowa kawiarnia i cukiernia na warszawskiej Sadybie. Tutaj w promieniach słońca wpadającego przez duże witryny można zacząć poranek od kubka kawy oraz kanapki lub wytrawnej drożdżówki, a po południu zajrzeć na maślane, bogato nadziane croissanty czy pain au chocolat.
Malka Wypieki, ul. Okrężna 7
Namo – prosto z roślinnego pieca
Piekarni nigdy zbyt wiele. Tym razem o pachnący świeżymi bochenkami i rumianymi drożdżówkami adres wzbogacił się Muranów, wraz z otwarciem piekarni Namo. Wszystkie oferowane tu wypieki są w pełni roślinne, począwszy od razowego chleba, przez słodkie pozycje takie jak drożdżówki z malinami, galette z jabłkami, bananowe ciasto czy – bestsellerowe – ciastka czekoladowe z dodatkiem oliwy. Oprócz zakupów można wpaść tu także na śniadanie, np. na tost z chleba na zakwasie z tahiną i roślinnym „jogurtem” oraz marynowaną cukinią czy talerzyk hummusu z pieczoną dynią.
Namo Bakery, ul. gen. W. Andersa 21
Barceloneta – Barcelona na Mokotowie
Idealny adres, by na moment uciec od listopadowej szarugi i przynajmniej smakami przenieść się do słonecznej Katalonii. Specjalnością Barcelonety są tapasy, czyli małe dania i przekąski tradycyjnie podawane do wina czy koktajli. W sekcji małych talerzyków znajdziemy m.in. krokiety z szynką serrano, klasyczne patatas bravas czy grillowane papryczki padrón, ale też andaluzyjską kaszankę z batatami i migdałami oraz smażone sardynki z aioli. Wybór tapas jest duży i różnorodny, a uzupełniają go większe dania, takie jak grillowane boczniaki z papryką i serem Mahón czy ośmiornica po galicyjsku.
Barceloneta, ul. Kazimierzowska 43
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.