Znaleziono 0 artykułów
12.04.2025
Artykuł partnerski

Nowoczesne podejście do uzyskania efektu odmłodzenia twarzy

12.04.2025
Fot. Bernhard Lang / Getty Images

O tym, dlaczego z liftingiem wcale nie trzeba czekać do menopauzy, jak nie zrujnować efektów zabiegu i na co zwrócić uwagę przy rozważaniu odpowiedniej procedury, rozmawiam z Jakubem Miszczykiem, specjalistą chirurgii plastycznej w klinice Warsaw Aesthetic w Warszawie. 

Kim jest pacjentka, która przychodzi do pana na lifting?

To pytanie tak naprawdę otwiera cały kontekst współczesnego podejścia do chirurgii estetycznej. Jeszcze niedawno facelift kojarzony był wyłącznie z dojrzałymi pacjentkami, które w widoczny sposób odczuwały skutki upływającego czasu. Dziś to podejście się zmienia, a nam nie chodzi już o wiek, ale o cechy anatomiczne i poziom zaawansowania zmian. O ile medycyna estetyczna pozwala spowolnić zegar biologiczny, o tyle lifting dosłownie go cofa. Choć badania pokazują, że najlepszy efekt osiągają pacjenci w przedziale między 45. a 50. rokiem życia, to coraz częściej decyzję o liftingu podejmują młodsze osoby, nawet te, które nie osiągnęły jeszcze wieku okołomenopauzalnego. Bardziej niż metryka liczy się tu indywidualna potrzeba. 

Czy to zabieg, który może wpłynąć na sposób wyrażania emocji?

To jedno z najczęściej zadawanych pytań. Kluczem będzie technika: jako że starzejemy się skośnie dośrodkowo, w trakcie zabiegu skóra naciągana jest równolegle do kierunku starzenia się, wzdłuż mięśni jarzmowych. Nowoczesny lifting twarzy, zwłaszcza ten wykonywany w głębokich warstwach, nie ogranicza mimiki – nie unieruchamia mięśni, a zatem nie zmienia ekspresji twarzy. Dobrze wykonany zabieg przywraca naturalne położenie tkanek, które z czasem opadły, bez efektu „zamrożenia”, a to sprawia, że pacjentka niezmiennie wygląda jak ona sama, tylko bardziej wypoczęta i promienna. 

Czym dokładnie różni się klasyczny lifting od techniki deep plane?

Klasyczne metody opierały się głównie na naciągnięciu skóry i ewentualnej plikacji powięzi (zakładaniu szwów zbierających), bez ingerencji w głębsze warstwy, za to z ryzykiem pozabiegowego pojawienia się teleangiektazji, czyli rozszerzonych naczynek  i szerokich, rozciągniętych blizn. Tymczasem deep plane polega na wejściu pod powięź i przemieszczeniu całego płata skóry, włącznie z tkanką tłuszczową jako jedną całością. Efekt wygląda naturalnie i jest długotrwały, bo pracujemy nie na powierzchni, lecz głęboko, tam gdzie faktycznie zachodzą procesy starzenia, a skóry wycinamy tylko tyle, ile naprawdę trzeba, bez jej naciągania. Mamy też możliwość korekcji podbródka za pomocą izolowanego neck liftu. Zszywamy wtedy mięsień szeroki szyi, który słabnąc, z czasem rozchodzi się na boki i przyczynia do tworzenia się drugiego podbródka, czyli nawisu w tym obszarze. To kwestia genetyczna, dlatego bywa, że bardzo młodzi pacjenci ze względów estetycznych także się na to decydują.

Jak wygląda rekonwalescencja po takim zabiegu?

Choć jest on zaawansowany i mocno inwazyjny, jego przebieg pooperacyjny, odpowiednio poprowadzony, wcale nie musi być trudny. Pacjentkom najbardziej dokuczają zasinienia i obrzęki w pierwszych tygodniach, ale noszenie opatrunku uciskowego pomaga zminimalizować te następstwa, a szwy zdejmowane są już po kilku dniach. Kluczowa jest współpraca z kosmetologiem i fizjoterapeutą – masaże, drenaże, praca z blizną bardzo wpływają na finalny efekt i komfort pacjenta.

A jakość skóry? Czy lifting jakoś na nią wpływa? 

Pora rozprawić się z tym mitem: sam zabieg liftingujący nie poprawia jakości skóry. Jego celem jest przesunięcie tkanek na właściwe miejsce, a jakość skóry, jej struktura, elastyczność są domeną medycyny estetycznej. Laseroterapia, termoliftingi, biostymulatory doskonale uzupełniają chirurgię, a współpraca między tymi dziedzinami przynosi spektakularne efekty.

A co z asymetrią twarzy? Czy lifting może ją skorygować?

Tak, ale tylko częściowo. Jeśli różnice dotyczą opadania tkanek, wówczas, owszem, można je wyrównać. Ale gdy asymetria dotyczy struktury kostnej, lifting jej nie zniweluje. Wtedy rozważamy dodatkowe procedury: implanty, przeszczepy tłuszczu, czasem korekcje ortognatyczne, czyli leczenie wad zgryzu i nieprawidłowego kształtu kości twarzy. Twarz jest trójwymiarową strukturą i trzeba patrzeć na nią holistycznie.

Kiedy warto rozważyć wykonanie liftingu?

Nie ma jednej odpowiedzi. Jak wspominałem, wskazaniem nie jest wiek, ale indywidualna sytuacja pacjenta. Są osoby, które po wielu latach korzystania z zabiegów medycyny estetycznej zauważają, że ich twarz przestaje przypominać je same, lub przeciwnie – dotychczas z nich nie korzystały i w związku z brakiem zadowolenia z wyglądu rozważają radykalne zmiany. Paradoksalnie lifting nie zmienia rysów twarzy, tylko może przywrócić ich pierwotny układ. Coraz więcej pacjentek szuka właśnie takiego efektu.

Decyzja dotyczy nie tylko samego zabiegu, ale też jego rodzaju lub nawet połączenia technik, prawda? 

Zgadza się, bo różne rodzaje liftingu można wykonywać jednocześnie. Bardzo często różne techniki są stosowane łącznie, by całościowo wpłynąć na wygląd twarzy.

Czym jest lifting endoskopowy? 

To technika, która działa na górne i środkowe piętro twarzy: czoło, skronie, brwi i okolice powiek. Zabieg przeprowadzany jest przez niewielkie nacięcia ukryte we włosach, a całość wykonywana pod kontrolą kamery. Efekt? Lekkie uniesienie, odświeżone spojrzenie, poprawa konturu brwi i napięcia powiek bez zmiany wyrazu twarzy. Najczęściej wykonuje się go u pacjentek z opadniętymi brwiami, niskim czołem i głęboko osadzonymi oczami, które nie kwalifikują się do plastyki powiek (głównie w przypadku płaskich, niskich brwi i głębokich oczodołów). Co ciekawe, u kobiet ten zabieg przeprowadza się nieco inaczej niż u mężczyzn. W pierwszym przypadku zależy nam bardziej na rotacji, czyli większym uniesieniu części bocznej i ewentualnie poszerzeniu szpary powiekowej dla uzyskania nieco większego, kociego oka, w drugim zaś działamy jednolicie ku górze, by zachować płaską brew i nie sfeminizować twarzy. 

Ale zmarszczek nie zniweluje. 

Może pośrednio na nie wpływać, bo jak wspomniałem, osłabia mięśnie odpowiedzialne za ściąganie brwi, co zmniejsza potrzebę kompensacyjnego unoszenia ich mięśniem czołowym. W efekcie czoło przestaje być „zmęczone”, a zmarszczki mimiczne mogą się delikatnie wygładzić. Zabieg nie wyłącza mięśni, ale delikatnie modyfikuje ich napięcie.

Mówi się, że do odbudowy objętości i poprawy jędrności najlepszy jest własny tłuszcz, bo spełnia dwa ważne zadania. 

To jedna z najlepszych metod odbudowy objętości i regeneracji tkanek. Tłuszcz pobierany z okolic podbrzusza, ud lub boków jest delikatnie oczyszczany, a następnie przeszczepiany w obszary, które utraciły objętość, czyli najczęściej policzki, okolice oczu, skronie. Co ważne, komórki tłuszczowe nie tylko wypełniają, ale również dzięki obecności komórek macierzystych działają jak naturalny biostymulator. To właśnie one mogą pozytywnie wpływać na poprawę jakości skóry – jej jędrność, elastyczność i koloryt.

Po przeszczepie można liczyć na trwałe efekty? 

Tłuszcz, który się przyjmie – a dzieje się to przez kilka miesięcy po zabiegu – zostaje na lata, ale tylko pod warunkiem, że masa ciała pacjenta pozostaje względnie stabilna – utrata wagi po zabiegu może zniwelować efekt. Dlatego ważne, by przeszczepu nie wykonywać w trakcie modyfikacji diety i intensywnej pracy nad sylwetką. Ta procedura nie powoduje sztuczności i pomaga przywrócić młodzieńczą harmonię twarzy.

Czy to też sposób na poprawę jakości skóry? 

Zdecydowanie tak. Komórki macierzyste zawarte w tłuszczu silnie stymulują regenerację. Można go podać głęboko, w celu odbudowy objętości, ale także powierzchownie, jako metodę rewitalizacji. To rozwiązanie dla pacjentek z cienką skórą pod oczami, gdzie inne metody zawodzą.

Czy można go wykonać wielokrotnie?

Tak, choć zwykle nie ma takiej potrzeby, jeden zabieg wystarczy, a jego efekt utrzymuje się przez wiele lat. Można go powtórzyć, jeśli z czasem dojdzie do ponownego zaniku objętości, ale trzeba pamiętać, że przeszczepiony tłuszcz, tak jak sąsiednie tkanki, podlega naturalnemu procesowi starzenia.

Ale nie każdy może skorzystać z tej metody.

To prawda. Jednym z ważniejszych aspektów dyskwalifikujących pacjentkę jest palenie tytoniu, które obniża ukrwienie i zmniejsza przeżywalność przeszczepionych komórek. Wiek i stan zdrowia również mają znaczenie. Kluczowe jest indywidualne podejście.

W którym miejscu na ciele mamy najbardziej „wartościowy” tłuszcz? 

Pobieramy go najczęściej z podbrzusza, tam jego struktura jest najkorzystniejsza, ale można go też pozyskać z ud, boków czy znad kolan – wszystko zależy od budowy ciała pacjenta. Samo pobranie nie wpływa znacząco na sylwetkę. Kluczowe jest unikanie ucisku i chłodzenia w miejscu podania. Chodzi o to, by nie zaburzyć procesu wrastania naczyń krwionośnych, który jest warunkiem przetrwania przeszczepu. Przez pierwszy miesiąc nie należy wykonywać masaży ani stosować zimnych kompresów na twarz, a pielęgnacja obejmuje również dietę bogatą w białko, a ubogą w cukry proste oraz unikanie używek, zwłaszcza nikotyny.

Styl życia po operacji ma znaczenie?

Ogromne. Regeneracja tkanek, produkcja kolagenu, jakość blizn – to wszystko zależy od kondycji organizmu. Dieta, sen, brak używek, ruch wpływają na efekt końcowy. Coraz większą popularnością cieszy się także komora hiperbaryczna, która przyspiesza gojenie i zmniejsza obrzęki.

Czego jeszcze pacjenci powinni być świadomi?

Że te zabiegi nie są dla każdego w tym samym czasie. Nie decyduje metryka, ale potrzeba, anatomia, oczekiwania i stan zdrowia, a medycyna estetyczna i chirurgia nie konkurują ze sobą – przeciwnie, uzupełniają się, tworząc razem plan działania. I że klucz do piękna tkwi w naturalności, a najlepsze efekty to te, które nie przykuwają uwagi.

Marta Waglewska
  1. Uroda
  2. Zdrowie
  3. Nowoczesne podejście do uzyskania efektu odmłodzenia twarzy
Proszę czekać..
Zamknij