W Londynie można oglądać prace Johna Singera Sargenta, jednego z najciekawszych portrecistów w dziejach sztuki. Wystawa „Sargent and Fashion” w Tate Britain to opowieść o modzie widzianej z perspektywy artysty i ukazywanej przez artystę. Bo na obrazach Amerykanina ubrania są równie znaczące i tak samo wymowne jak twarze oraz magnetyczne spojrzenia ukazanych osób.
Mary Newbold Sargent, matka Johna Sargenta, pochodziła z Bostonu, lecz dzięki odziedziczonej fortunie została podróżującą po Europie artystką. Wraz z dziećmi pochłaniała sztukę we Włoszech, Francji, w Niemczech i Hiszpanii. W zbiorach Metropolitan Museum of Art przechowywane są wykonane przez nią szkice ukazujące Szwajcarię. John Sargent urodził się w 1856 roku, gdy akurat przebywała w renesansowej Florencji. Ostatecznie Mary osiadła w Paryżu, gdzie rozkwitł talent Johna.
Dzięki majątkowi i otwartości matki John Singer Sargent poznał czołowych impresjonistów. Stał się gwiazdą sztuki i życia towarzyskiego, salonowym celebrytą. Uchodził za osobę liberalną i światową. Przyjaźnił się z Oscarem Wilde’em. Miał queerową tożsamość i kochał się w mężczyznach. Cenił wyjątkowe i niezależne kobiety.
Queerowe portrety autorstwa Johna Singera Sargenta
Wrażliwy na męskie piękno John namalował między innymi słynnego paryskiego ginekologa i kolekcjonera sztuki doktora Samuela Jeana de Pozziego. Uchodził on za bon vivanta, który uwielbiał romansować ze znanymi kobietami – choćby z wielką aktorką Sarą Bernhardt, którą również leczył. W opisie obrazu z Metropolitan Museum of Art czytamy, że Francuz miał wpływ na polepszenie zdrowia reprodukcyjnego kobiet oraz ich godne traktowanie przez lekarzy.
Czar namalowanego przez Sargenta Pozziego może wyrażać duchową głębię pożądania i erotyzmu, choć prawie nie widać na tym obrazie ciała. Spod czerwonej szlafrokowej sukni doktora, być może podomki, wystaje fikuśny biały kołnierzyk, który mógłby być zalążkiem krezy. Podobnie zresztą jak białe mankiety – ich brzegi przypominają strukturę płatków chabra. Pozzi nosi ponadto urocze domowe pantofelki w stylu tureckim.
Queerową postać przedstawia również portret Vernon Lee, autorki zbioru opowieści grozy „Nawiedzenia”. Pisarka nosiła się po męsku, a Sargent utrwalił jej niezwykły styl.
Suknia o strukturze chmury z pracowni Charlesa Wortha
Płciowe granice przekraczała także sportretowana w 1899 roku Sarah Choate Sears (Mrs Joshua Montgomery Sears). Bostońska kolekcjonerka sztuki była jednocześnie fotografką. Uprawiała dziedzinę zdominowaną przez mężczyzn. Jej genialne fotografie to – podobnie jak malarstwo Sargenta – źródło wiedzy na temat mody z przełomu wieków, szczególnie tej noszonej przez artystki i artystów. Sears organizowała niezapomniane przyjęcia. Na jednym z nich grał podobno sam Ignacy Jan Paderewski.
Nie tylko twarz Sary wyraża na obrazie emocje. Portretowana siedzi w fotelu we wnętrzu, jednak jej lekko odrealniona sukienka wygląda, jakby unosiła się na wietrze lub jakby utkano ją z chmury. Strój mógł wyrażać artystyczną osobowość i intelekt Sary – prawdopodobnie bardzo mądrej, utalentowanej, otwartej i wolnej kobiety, która żyła sztuką.
Obok portretu „Mrs Joshua Montgomery Sears” pokazywana jest należąca do niej kremowa sukienka zaprojektowana około 1880 roku w pracowni Charlesa Wortha. Brytyjczyk był protoplastą paryskiego haute couture. Góra stroju ma kształt serca, którego zarys podkreślają aplikacje. Wykonano je ze sztucznych pereł. Perły zdobią też rąbek i powierzchnię spódnicy, która spoczywa na turniurze. A ta tworzy charakterystyczny dla Wortha wydęty kuper.
„Madame X” to obraz niezgodny z XIX-wieczną pruderią
Sercową formę ma również suknia z bodaj najsłynniejszego portretu Sargenta – „Madame X”. Czarna kreacja bez ramion z ozdobnymi, zapewne biżuteryjnymi ramiączkami zaskakuje swoją współczesnością. Mogłaby być strojem gościni tegorocznej gali rozdania Oscarów. Mogłaby powstać na przykład w atelier Diora. Śmiało wyeksponowane szyja i dekolt sprawiłyby, że kreacja również dziś byłaby odważna i zmysłowa. Ramiączka razem z gorsetową górą sukni wyglądają jak ogromny wisior w kształcie czarnego serca.
Z ramienia Madame X spadał zdobny sznureczek, co niegdyś wywołało skandal. John Singer Sargent musiał przemalować fragment, który sugerował, że właśnie jesteśmy świadkami wydarzenia poprzedzającego scenę erotyczną. Obraz pokazano w 1884 roku na Paryskim Salonie. Pruderyjni, konserwatywni i niechętni malarzowi krytycy sprawili, że artysta wyprowadził się z Paryża i zamieszkał w Wielkiej Brytanii.
„Madame X” przedstawia urodzoną w Nowym Orleanie Virginie Amélie Gautreau. Amerykanka i bywalczyni paryskich salonów słynęła z zamiłowania do mody. Na głowie Gautreau błyszczy malutki półksiężyc, który roztacza magiczną boską aurę. A suknia wyraża szyk i bezpruderyjność „Madame X” – obrazu ukazującego kobietę, która nie wstydziła się własnej zmysłowości.
Bankierzy i handlarze opium jako przedstawiciele stylu burżuazji
W Tate pokazano również stroje z epoki podobne do tych na obrazach, a także dokładnie te same kreacje, które nosiły pozujące osobowości. Nie znaczy to jednak, że na płótnach wyglądają one tak, jak wyglądały w rzeczywistości. Sargent prosił swoich bohaterów, by założyli konkretne ubrania. Układał i modyfikował ich stroje, w wyniku czego rozmywał dokumentalny charakter obrazów. Poszerzał za to warstwę poetycką i metaforyczną, dawał upust wyobraźni.
Uwagę przyciąga na przykład czarny płaszcz z około 1895 roku, którego brzegi ozdobiono czarną koronką. Widać też jego błyszczącą łososiowoperłową podszewkę. Do opery zakładała go Aline Caroline de Rothschild, czyli Lady Sassoon z portretu namalowanego w 1907 roku, członkini żydowskiej rodziny bankierów z Frankfurtu, żona Edwarda Sassoona. Na obrazie wygląda dumnie, szacownie, bogato, a jej elegancki płaszcz pęcznieje dzięki ekspresyjnym fałdom, których brzegi toną w mroku tła. Przepyszny, oszałamiający, ciężki, wręcz przytłaczający strój oraz spektakularne nakrycie głowy mogły nawiązywać do bogactwa burżuazyjnych rodów Rothschildów i Sassoonów. Pierwsi prowadzili banki, a drudzy handlowali opium.
Moda fascynowała Sargenta zarówno ze względu na wyjątkowe wzornictwo i estetykę, jak i na rolę, jaką odgrywała w tworzeniu portretu psychologicznego postaci. Ubiór w sztuce Johna Singera Sargenta wyraża emocje malarza i portretowanej osoby. Przedstawione ubrania nie są prostymi i jednoznacznymi symbolami, lecz intelektualnymi zagadkami i tajemniczymi autorskimi metaforami. Poza tym na obrazach Johna Singera Sargenta widać po prostu nadzwyczajnie piękne stroje, które w Tate Britain uzyskują też realną, trójwymiarową formę.
„Sargent and Fashion”, Tate Britain, Londyn, wystawa czynna do 7 lipca.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.