Znaleziono 0 artykułów
23.02.2025

Obrazy ukraińskiego artysty Vasyla Tkachenki są niczym sny o utraconej wolności

23.02.2025
Vasyl Tkachenko (LYAKH) Brother is picking raspberries, 2024, olej na płótnie 160 × 130 cm (Dzięki uprzejmości galerii TBA)

Malarstwo Vasyla Tkachenki błąka się pomiędzy snem i nieokiełznaną, niedającą się osiągnąć rzeczywistością ukraińskiego artysty, który po tym, jak opuścił swój rodzinny dom w Mariupolu, próbuje odnaleźć się w Kijowie. Z jego obrazów prezentowanych na wystawie w galerii TBA w Warszawie wyzierają tęsknota, pragnienie bliskości i stan wyobcowania, jaki funduje społeczeństwu wojna.

Twórczość współczesnych ukraińskich artystów cechuje przede wszystkim próba transmisji pamięci – czy to historycznej, czy aktualnej – jako rodzaj świadectwa i wydobywania faktów. Vasyl Tkachenko to artysta znany w Ukrainie ze względu na swoje filmowe realizacje i działalność w stowarzyszeniu Freefilmers, a w Polsce bardziej rozpoznawalny jest jako malarz. Na otwartej w piątek 21 lutego 2025 roku pierwszej wystawie Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie pokazywany jest jeden z jego obrazów, zatytułowany „26 kwietnia 2022”. Widać na nim dwie postaci, jego rodziców niosących rannego, po tym jak na ich podwórko spadł pocisk. Płótno, na którym namalowana jest praca, nie jest naciągnięte na blejtram i samo funkcjonuje jak rodzaj całunu niosącego pamięć o stracie, dystansie oraz tęsknocie. – Moje tematy to archiwum, dokumentacja, proces. Nagrywam, robię zdjęcia i notatki. Film to dla mnie ruchoma notatka. Wracam do materiałów, nie wszystko publikuję. Dużo zostaje za kulisami. Proces, rozmowy, wspólne doświadczenie – to mnie napędza – mówi Vasyl Tkachenko. Obecnie w Warszawie trwa też wystawa jego malarstwa w galerii TBA (skrót od „to be announced”) prowadzonej przez Petra Vladimirova.

Vasyl Tkachenko (Fot. Dzięki uprzejmości artysty)

W pracach Vasyla Tkachenki pojawiają się jego rodzinny dom w Mariupolu i najbliżsi

Tkachenko mieszka obecnie w Kijowie, gdzie tworzy filmy i malarstwo, choć początki jego zainteresowania sztuką to głównie graffiti, którym parał się już jako dwunastolatek. Jeden z pierwszych obrazów artysta namalował na prześcieradle naciągniętym na blejtram, zagruntowanym farbą emulsyjną i klejem PVA. Początkowo malował abstrakcje. Dzisiaj formy abstrakcyjne pojawiają się w tle i są sugestywne, uzupełniają i dopowiadają przestrzeń. – Co mnie inspiruje? Trudne pytanie. Nie mam jednej rzeczy. To zawsze są chwile, sytuacje, które trudno przewidzieć. Czasem inspiruje mnie to, co widzę przez okno. Dużo fotografuję. To często punkt wyjścia do obrazu. Czasem robię zdjęcie, zapominam o nim, a po pół roku wracam i powstaje obraz. Innym razem fotografuję i na drugi dzień maluję. Podczas tworzenia serii wojennej ustawiałem sceny, fotografowałem siebie, znajomych, a potem to malowałem. Inspiruje mnie też praca z archiwami. Mam dużo nagrań z Mariupola, oglądam je po sto razy i widzę w nich przyszłe prace – mówi artysta.

Otwarcie w TBA (Fot. Kuba Rodziewicz)

W swoich filmowych realizacjach Vasyl Tkachenko tworzy coś w rodzaju archiwum pamięci, kręci codzienność, w jego kadrach jest głównie jego życie, bez zbędnej kreacji. Na trwającej obecnie wystawie w galerii TBA możemy oglądać wybrane kadry malarskie, będące wglądem w jego intymny świat snów, gdzie mocno zderza się z realizmem. W jego snach bowiem pojawiają się rodzinny dom, okolice, najbliżsi. Z obrazów wyzierają tęsknota i pragnienie bliskości. Wojna to odosobnienie, to wspólnota ludzi żyjących w strachu i niepewnych jutra. Malarstwo Tkachenki błąka się pomiędzy snem i nieokiełznaną, niedającą się osiągnąć rzeczywistością ukraińskiego artysty, który opuszcza swój rodzinny dom na wschodzie Ukrainy, próbuje odnaleźć się jako artysta w Kijowie. Jego obecna wystawa w TBA pokazuje spojrzenie artysty na stan wyobcowania, jaki funduje społeczeństwu wojna.

Vasyl Tkachenko (LYAKH) Selfportrait, 2024, olej na płótnie 95 × 80 cm (Dzięki uprzejmości galerii TBA)

W pracach prezentowanych na wystawie w TBA w Warszawie Vasyl Tkachenko mierzy się z poczuciem straty

W trzech salach galerii TBA podróżujemy przez nierealną przestrzeń snu, do której wkraczają znajome kadry z życia artysty. Widzimy na nich jego brata, rodziców, sceny jak z marzenia, ale też ucieczki w rodzaj beztroski. W tle zamiast abstrakcji pojawiają się drobna architektura, płot z jego rodzinnego domu, przestrzeń, która uzupełnia krajobrazy z jego rodzinnych stron.

Na jednym z obrazów widzimy człowieka, który jest prowadzony przez żołnierzy, prawdopodobnie przedstawia osobę, która właśnie została zaciągnięta do wojska. Mówią o tym tylko sylwetki oraz majaczące gesty. Scena pozbawiona jest tła. Mogło się to zatem zadziać wszędzie, nie tylko w śnie artysty. To też obraz, który staje się znakiem swojego czasu. Opowiada o ludziach w wieku artysty, którzy na co dzień trafiają do wojska. Nie chcą tego, ale równocześnie czują powinność, historyczne zobowiązanie do oddania się ojczyźnie całym sobą – oddania swojego ciała, ale także swojej przyszłości.

Vasyl Tkachenko (LYAKH) untitled, 2024, olej na płótnie 210 × 150 cm (Fot. Dzięki uprzejmości galerii TBA)

Inne obrazy cechuje realistyczna figuratywność. Tkachenko jest w stanie odtworzyć na nich niby nic nieznaczące detale, jak zacieki na ścianie i kształt materaca, na którym śpi. Widać w nim fascynację i powrót do klasycznego, realistycznego malarstwa. Buduje w taki sposób przeciwstawieństwa i kontrasty między snem a odwzorowywaną przez niego przestrzenią rozpoznawalną w każdym detalu. Oplata się w bezpieczną formę bliskich mu kształtów. Na innym obrazie na pierwszy plan wrzuca chaszcze z parku w rodzinnym mieście. Kształty łodyg plączą się naprzemiennie, tworząc niepokojące zasieki. Równocześnie przywołują na myśl przestrzeń dziecięcych zabaw. 

W snach barwy funkcjonują w nieoczywisty sposób. Obrazy Tkachenki przepełnione są jednolitą dominantą kolorystyczną, są to ziemiste odcienie, brązy, zielenie, szarości. To jedna z cech charakterystycznych współczesnego malarstwa ukraińskiego. Nasycenie ziemią, powrót i oddanie się glebie, czemuś, co najbliższe, a równocześnie bardzo niestałe. Miejsce walki, błoto rozjechane przez czołgi, gleba mająca rodzić zboże, dająca chleb, teraz utracona i niepewna. Barwy sztuki ukraińskiej ostatnich lat nasycone są wojną. Nie ma w nich ostrych, nasyconych kolorów, brak w nich kontrastów. To równocześnie przywiązanie do ziemi, jak i jej emblemat, podkreślenie, o jaki realny byt toczy się obecna walka. W podobnych barwach swoje obrazy tworzą Kateryna Aliinyk czy Katya Buchatska, która w swoich pracach wykorzystuje naturalne barwniki z ziemi.

Otwarcie w TBA (Fot. Kuba Rodziewicz)

Tkachenko przelewa na płótno zmagania z trudną rzeczywistością, ale i promyk nadziei na lepszą przyszłość

Drugim aspektem sztuki ukraińskiej jest dziś wykorzystywanie i tworzenie własnych mitologii, jak w przypadku Kateryny Lysovenko konstruującej świat na obrazach z syren i faunów, Nikity Kadana tworzącego maski. Świat wyobrażony, senny, upragniony, nierealny i ponad wszystko krytyczny. Na wystawie Tkachenki pojawiają się dwa obrazy zatopione w czerni. Odwołują się one do blackoutów, ukraińskiej codzienności zatopionej w mroku bez elektryczności. Ciemność staje się przestrzenią bezpieczną, choć jest pełna zagrożeń. Na co dzień jest strefą lęku. Gdzie nie ma światła, nie ma też bezpieczeństwa. Jak bardzo inaczej postrzegany jest brak światła, ile innych skojarzeń budzi, widać na obrazie ze świeczką, która z jednej strony daje poczucie przestrzeni, z drugiej zaś może być elementem demaskacji i ujawnienia. Na drugim obrazie, działającym jak palimpsest, będącym ramą, w której znajduje się kolejna rama obrazu bądź drzwi, pojawiają się same nogi. Czy są to nogi ofiary lub oprawcy? To może się okazać dopiero w drugiej części snu artysty.

Ostatnia sala, mała i wąska, zaaranżowana jest jako minikaplica. Tutaj z kolei patrzymy na dwa krajobrazy: morski i niebiański. W morskim fragmencie jeszcze przez chwilę majaczy podłoga z mieszkania artysty. Rama obrazu buduje kolejną ramę postrzeganej przestrzeni. Na obrazie z niebem płótno wypełniają kłębiące się chmury. Mimo że jego barwy są niepokojące, a chmury nie zapowiadają dobrej pogody, to Petro Vladimirov, właściciel i prowadzący galerię TBA, mówi, że widzi w nim zalążek jasnego światła. Nie jest to jednak turnerowskie ujęcie stanu pogody, ale raczej emocjonalne ujęcie stanu duszy artysty. W czasach eskapizmu artystów i artystek w sen o przyszłości, w której majaczą szczęśliwa przeszłość, ich dzieciństwo i dorastanie, pojawia się też wątek pozytywnego myślenia. Tkachenko zmaga się z utratą niewinności. Z filmu oddala się w obrazy, które rejestrują jego zmaganie się z trudną rzeczywistością. Utrwala je na płótnie, na czymś stałym i unikatowym, chcąc zachować namacalność utraconych wspomnień, majaczących w formie powracających snów, wyraźnych i rzeczywistych, i tak bardzo upragnionych.

Marta Czyż
  1. Kultura
  2. Sztuka
  3. Obrazy ukraińskiego artysty Vasyla Tkachenki są niczym sny o utraconej wolności
Proszę czekać..
Zamknij