Oliver Hudson dołącza do obsady „I tak po prostu…”

Aktor znany z takich produkcji, jak „Jezioro marzeń”, „Sposób użycia” czy „Królowe krzyku”, dołącza do obsady drugiego sezonu „I tak po prostu…”. Czy to znaczy, że możemy również liczyć na gościnny występ jego siostry, Kate?

Oliver Hudson aktorstwo ma we krwi. Syn Goldie Hawn i Billa Hudsona po rozwodzie rodziców wychowywał się w patchworkowej rodzinie stworzonej przez jego mamę i jej nowego partnera, Kurta Russella. Razem z młodszą siostrą Kate dzieciństwo spędził na planach filmowych, oglądając cały proces od kuchni. Mimo to długo nie był pewien, czy kariera w kinie jest mu pisana.

Tymczasem jego siostra od zawsze wiedziała, że chce iść w ślady rodziców, a na wielkim ekranie zadebiutowała już jako 12-latka. Występ w „U progu sławy” zapewnił jej tytuł wschodzącej gwiazdy kina i ulubienicy publiczności. Podczas, gdy Kate występowała w kolejnych kasowych rom-comach, Oliver zadebiutował na wielkim ekranie u boku mamy w komedii „Nowi miastowi”. Choć produkcja okazała się porażką, młody aktor zaczął otrzymywać kolejne role.

Dziś na koncie ma kilkadziesiąt mniejszych i większych produkcji. Fani „Jeziora marzeń” pamiętają go na pewno jako Eddiego, ukochanego serialowej Joey Potter (Katie Holmes). Aktora można też było oglądać w „Sposobie użycia”, „Królowych krzyku” i „Pani sprzątającej”. Hudsonowi nigdy nie udało się osiągnąć statusu gwiazdy pokroju siostry, ale, jak mówił, nigdy mu też na tym nie zależało.

Jego nowa rola może to jednak zmienić. Aktor dołączył właśnie do obsady drugiego sezonu „I tak po prostu…”. Nie wiadomo jeszcze, kogo zagra, ale wszystko wskazuje na to, że wcieli się w nowego partnera Carrie. Wraz z pierwszym zwiastunem serialu ujawniono także, że do stałej obsady dołączą również Victor Garber, Gary Dourdon i John Corbett, czyli serialowy Aidan.

Fani serialu po cichu liczą, że w drugim sezonie zobaczymy więcej gościnnych występów gwiazd, które były nieodłączną częścią „Seksu w wielkim mieście”. Czy angaż Olivera może oznaczać, że wśród nich zobaczymy również Kate Hudson? Trzymamy kciuki.