Zapraszamy w podróż na czerwony dywan z przeszłości. Sprawdzi się na nim ponadczasowa czerwona pomadka, ale i dzisiejszy odcień nude, pod warunkiem że będzie wykończony lśniącym błyszczykiem. Kilka wsuwek do włosów i wałki, bo we fryzurach z lat 60. 70. 80. i 90. zawsze rządziła objętość. W lookach z dawnych oscarowych gali doceniamy ich dopracowany, ale niezobowiązujący charakter – wystarczyło zmienić kreację i ze złotą statuetką w dłoni można było już spokojnie iść na spotkanie z przyjaciółką czy randkę w barze.
Audrey Hepburn w 1954 roku
Któż inny mógłby otwierać przegląd niezapomnianych hollywoodzkich looków vintage? Audrey Hepburn, ikona kina starego Hollywoodu, w 1954 roku odebrała Oscara dla najlepszej aktorki za rolę księżniczki Anny w swoim pierwszym amerykańskim filmie „Rzymskie wakacje”. Na gali zachwyciła minimalistyczną, wręcz chłopięcą, fryzurą z zawadiacką grzywką. Na uwagę zasługuje też geometryczny, dosyć masywny i o prostej linii kształt brwi aktorki. Są idealną przeciwwagą dla kociego oka i nadają dziewczęcej urodzie Hepburn charakteru.
Grace Kelly w 1955 roku
Choć księżną Monako miała zostać dopiero rok później, na Oscarach w połowie lat 50. Grace Kelly już wyglądała jak księżniczka. Kiedy odbierała nagrodę dla najlepszej aktorki, nie było w niej nic z tytułowej „Dziewczyny z prowincji” George’a Seatona. Do wieczorowej sukni i długich białych rękawiczek wybrała klasycznie upiętą fryzurę z lekko uniesioną z przodu grzywką. Gdyby włożyć jej na głowę atłasową opaskę, wyglądałaby jak disnejowski Kopciuszek.
Sophia Loren w 1962 roku
W erze „Boccaccio ’70” Federica Felliniego słynna Włoszka nosiła swoją charakterystyczną kasztanową fryzurę w maksymalnie ujarzmionym wydaniu. Na Oscarach na samym początku lat 60. zamiast w mocnych lokach czy opadających falach zaprezentowała się w mahoniowym, niezwykle lśniącym bobie z lekko podkręconymi końcówkami. Oczy podkreślone ulubioną czarną kredką, którą nosi do dziś, i brwi – jedyny znak tamtych czasów, który jest niekoniecznie wart powtórzenia – jakby odrysowane od szklanki.
Liza Minnelli w 1970 roku
Rzęsy i nic więcej – tak można byłoby w skrócie opisać look Lizy Minnelli, amerykańskiej aktorki, choreografki i tancerki. Pod koniec lat 60. Liza mocno inspirowała się wyglądem Twiggy. Na zdjęciach z tamtego okresu za każdym razem ma mocno podkreślone rzęsy, rozdzielone w kępki. Prawie zawsze sztuczne, tak jak na 42. gali rozdania Oscarów.
Jane Fonda w 1972 roku
Jeśli mielibyśmy wybrać najbardziej vintage ze wszystkich looków sprzed lat, wygrałby najprawdopodobniej ten Jane Fondy. Aktorka, odbierając Oscara za rolę w filmie „Klute” Alana J. Pakuli, zaprezentowała najbardziej kojarzone z latami 70. cięcie. Przypomina trzecią członkinię ABBY albo fankę Beatlesów. Look retro podkreśla cielista szminka z lekko ceglastym akcentem.
Cher w 1973 i 1974 roku
Aż trudno uwierzyć, że to ona. Fiołkowe spojrzenie z sięgającymi nieba rzęsami, elegancki koczek, mocna opalenizna i – to jeszcze nie wszystko – czerwone lśniące usta i policzki podkreślone podobnym odcieniem. Maksymalizm i ekstrawagancja (twarz ozdabiają połyskujące kwiaty) zdradzają, że to Cher. W looku na bollywoodzką księżniczkę piosenkarka pojawiła się na Oscarach już rok wcześniej, w 1973 roku (na zdjęciu w towarzystwie wokalisty Sonny’ego Bono), choć przez makijaż i włosy bardziej przypomina królową Egiptu. Brązowe kreski na oczach wyciągnięte poza zewnętrzny kącik w stylu Kleopatry i otwierające spojrzenie rzęsy o nieregularnej długości wyglądają jak współczesny look z wybiegu. Na uwagę zasługuje perfekcyjne konturowanie twarzy. Bez wątpienia Cher była jedną z inspiracji Kim Kardashian.
Meryl Streep w 1979 roku
Wyglądać na Oscarach jak dziewczyna z sąsiedztwa, a jednocześnie sprawić, by zachwycali się tobą wszyscy wokół, potrafi chyba tylko Meryl Streep. Naturalna uroda jednej z najwybitniejszych aktorek XX i XXI wieku nigdy nie potrzebowała zbyt wielu zabiegów. Meryl wygląda, jakby na wyjście na czerwony dywan potrzebowała dosłownie pięciu minut w łazience (przeczesać włosy szczotką, nałożyć ulubioną szminkę w odcieniu ust i pacnąć ceglastym różem policzki), co bardzo pasuje do życiowego podejścia do swojego wyglądu, jaki prezentuje aktorka.
Julia Roberts w 1990 i 1991 roku
Podobnie do swojej starszej koleżanki po fachu wyglądała w 1990 roku Julia Roberts. Na rozdaniu Oscarów zachwycała młodzieńczą cerą jakby bez grama make-upu i fryzurą, wystylizowaną w sposób, który dziś wraca do łask – blow out, czyli objętość zbudowana na mocno odbitych u nasady włosach. Rok później Julia przeszła totalną metamorfozę, która dodała jej wizualnie więcej niż kilkanaście miesięcy. Długie włosy skróciła i przefarbowała na blond, stylizując je na fryzurę Gillian Anderson. Brązowe smokey eye i naturalne usta sprawiają, że nawet z perspektywy trzech dekad wciąż wygląda w tej wersji bardzo elegancko i nowocześnie.
Madonna w 1991 roku
Królowa popu jako królowa dawnego hollywoodzkiego kina, czyli Marilyn Monroe, to jedno ze słynniejszych urodowych looków w historii kalifornijskiego czerwonego dywanu. Na 63. gali rozdania Oscarów piosenkarka mogłaby spokojnie wykonać utwór „Diamonds are a girl’s best friend” i zostać pomylona z oryginalną wykonawczynią.
Geena Davis w 1991 roku
Dla wszystkich kobiet, które twierdzą, że blond w ciepłych żółtawych tonach nie może wyglądać szlachetnie, przywołujemy to zdjęcie: Geena Davis w złocie i z krótką, ale pełną objętości fryzurą podczas Oscarów. Świetliste blond kosmyki kontrastują z ciemną oprawą oczu, a brzoskwiniowe usta dodają dziewczęcego elementu, przez co aktorka w takim wydaniu nie wygląda zbyt poważnie. Rok później została nominowana do nagrody za najlepszą rolę damską w filmie „Thelma i Louise” Ridleya Scotta.
Halle Berry w 1996 i 1998 roku
Wiemy, że Halle Berry pojawia się w praktycznie każdym oscarowym przeglądzie, ale nic na to nie poradzimy. Zwłaszcza jeśli w grę wchodzi jedno z jej słynniejszych wyjść – w fiołkowej kreacji w 1996 roku. Niezwykły kolor podkreślał umiejętnie dobrany makijaż: dopracowane usta, najpierw obrysowane śliwkową kredką, a później wypełnione pomadką w cielistym odcieniu z kroplą fioletu. Charakterystyczne dla Halle czarne krótkie włosy zniknęły dwa lata później, gdy na Oscarach pojawiła się w blond koczku „palemce” z dwoma wypuszczonymi kosmykami tak bardzo w stylu Y2K. Całość uzupełniały soczysto wyglądające usta w ombre nude. W tej wersji można było ją pomylić z Jennifer Lopez.
Jennifer Lopez w 1997 roku
Skoro już o niej mowa, warto wspomnieć look latynoski z 69. rozdania nagród Akademii Filmowej. W brązowej fryzurze do ramion z uniesioną górą i hollywoodzkimi lokami, ustami podkreślonymi zgaszoną czerwoną pomadką i grafitowym cieniem na powiekach wygląda bardzo szykownie. Blask, który bije z jej policzków, czubka nosa, brody i łuków brwiowych, to najlepszy dowód na to, że słynny „glow by JLo” był od zawsze jej znakiem rozpoznawczym.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.