Symbol emancypacji, świetne zastępstwo dla kreacji do ziemi, oryginalny strój – coraz więcej gwiazd wybiera na oscarowy czerwony dywan garnitur zamiast sukni. Przypominamy najlepsze looki w historii gali – od Katharine Hepburn w 1974 roku, po Kristen Stewart 50 lat później.
Historia kobiecego garnituru sięga 1870 roku. To wtedy Sarah Bernhardt, francuska aktorka i pierwsza skandalistka Paryża notorycznie łamała genderowe normy i pokazała się publicznie w typowo „męskim” stroju. W nowym tysiącleciu spodnie przejęły sufrażystki. Kobiety walczące o swoje prawa pilnie potrzebowały mniej restrykcyjnych strojów. Tak narodził się kostium znany dzisiaj pod nazwą „garnituru sufrażystki”. To właśnie ten strój zainspirował Coco Chanel, która zaprezentowała światu słynny chanelowski kostium, a potem mówiła: – Wystarczą dwa czarne garnitury i trzy białe koszule, by kobieta mogła podbić świat i serce swojego mężczyzny, a przy tym pozostać na zawsze elegancką. Nie można zapomnieć także o wpływie Katharine Hepburn na rosnącą popularność męskiego stroju noszonego przez kobiety. Czterokrotna laureatka Oscara już w młodości wyłamywała się z ram – do dzisiaj pamiętana jest jako niezwykle silna osobowość, która nie lubiła, kiedy ktoś mówił jej, co ma robić. Kiedy członkowie ekipy schowali jej spodnie, próbując zmusić aktorkę do założenia sukienki, ta chodziła po planie w samej bieliźnie. Kiedy pojawiła się na oscarowej gali w 1974 r., co ciekawe, po raz pierwszy i ostatni, na scenę wkroczyła oczywiście w spodniach. Od tamtej pory kobiece garnitury na dobre zapisały się w historii rozdania najważniejszych nagród filmowych. Przypominamy te najlepsze – od Katharine Hepburn na 46. oscarowej gali, po Kristen Stewart pięćdziesiąt lat później.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.