Jak powstały najsłynniejsze perfumy Chanel? Wystawa „Le Grand Numéro de Chanel”, którą do 9 stycznia można zwiedzać w Grand Palais Éphémère w Paryżu, to gratka i dla wiernych fanów marki, i tych, którzy dopiero uczą się jej historii. Nie wypada jej przegapić.
Bez rozdziału o zapachach opowieść o dziedzictwie domu mody Chanel byłaby niekompletna. Coco Chanel traktowała je jako przedłużenie swojej autorskiej wizji – nie bez powodu została pierwszą projektantką w historii, która wprowadziła na rynek perfumy sygnowane swoim nazwiskiem. Dziś już nie tylko kultowa „piątka” kształtuje olfaktoryczne portfolio marki. Wszystkie kompozycje domu mody łączy złożoność kompozycji i spójność z innymi elementami jego estetycznego wizerunku.
Wystawa „Le Grand Numéro de Chanel” to pobudzająca zmysły i dostarczająca emocji multimedialna ekspozycja, zabierająca widzów za kulisy powstawania najbardziej znanych i najważniejszych zapachów Chanel. Czasami ich historie opowiadane są w sposób dosłowny, dzięki czemu dostarczają solidną dawkę wiedzy i cieszą fanów domu mody ciekawostkami oraz faktami historycznymi, kiedy indziej przekazywane są przy pomocy metafor – pojedynczych punktów zaczepienia stanowiących punkt wyjścia do stworzenia zaskakujących i nieoczywistych konceptów.
Spektakularnie jest już na wejściu, gdzie gości wita miniorkiestra pod przewodnictwem wodzireja. To też najlepszy moment na to, by zrobić sobie pierwsze pamiątkowe zdjęcie – okazji do kolejnych, już w otoczeniu wyjątkowych eksponatów, jest jednak znacznie więcej. Jako pierwsza oczom gości ukazuje się centralna przestrzeń – wyspa z instalacjami stworzonymi na wzór najbardziej charakterystycznych dla Chanel motywów: lwa, podwójnego „CC”, czyli logo marki, a także „piątki”, którą Chanel traktowała jako szczęśliwą cyfrę.
Na zwiedzanie wystawy najlepiej poświęcić minimum dwie godziny. Tyle wystarczy, by bez pośpiechu i w skupieniu zajrzeć do wszystkich pięciu pomieszczeń. Każde z nich jest inne – zapewnia różne doznania, dotyka innych emocji, każde zapamiętuje się z innego powodu.
Podróż po „Le Grand Numéro de Chanel” zaczynamy oczywiście od pokoju poświęconego N°5. Cofamy się do 1921 roku i niczym autor kompozycji Ernest Beaux odkrywamy jej składniki. „Piątka” gra w tej sali kluczową rolę – jest ikoną i symbolem. Chanel bardzo wierzyła w moc tej cyfry. Spośród pięciu próbek przedstawionych jej przez Beauxa wybrała właśnie piątą. Zamknięta w tej sali ekspozycja zachwyci nie tylko miłośników olfaktorycznych doznań i fanów tej kultowej kompozycji, lecz także estetów – flakon jest równie rozpoznawalny, co zapachowa mieszanka. Dzięki wyjątkowym eksponatom na wystawie można prześledzić, jak przez lata zmieniały się buteleczka i etykiety.
Na dalszym etapie podróży zdajemy się na los. W pokoju poświęconym zapachowi, który uosabia młodzieńczego ducha marki – Chanel Chance – można zagrać w rosyjską ruletkę i zakręcić kołem fortuny. Hazard jest w tym przypadku całkowicie legalny – dostarcza dreszczyku emocji i zachęca do chwilowego wyjścia ze strefy komfortu. Przy kolorowych stanowiskach można poprawić makijaż (oczywiście kosmetykami z najnowszej kolekcji Chanel), a jeśli gra zakończy się sukcesem, wygrać mały upominek od marki.
Po Chance zatrzymujemy się w pokoju, w którym główną rolę gra zapach Bleu – jedna z najpopularniejszych męskich kompozycji na świecie. Następnie dajemy się pochłonąć olfaktorycznej opowieści stojącej za perfumami z linii Les Exclusifs – 18 wyjątkowymi mieszankami, które urzekają miłośników perfumiarstwa złożonością. Wizyta w tej sali to nie tylko zmysłowe doświadczenie, lecz także znakomita okazja do tego, by odkryć, który z zapachów z kolekcji najlepiej do nas pasuje. Do dyspozycji gości są konsultanci, którzy pomogą wykonać specjalną wersję testu Rorschacha, by odnaleźć idealną kompozycję.
Fanów francuskiego domu mody największa gratka czeka w ostatnim pokoju. Coco najlepiej oddaje naturę założycielki – jej pasję do odkrywania i przekraczania granic, odwagę do przełamywania schematów i umiejętność odnajdywania inspiracji na rozmaitych polach, czy to w teatrze i balecie, czy w literaturze i sporcie. W przepięknie zaaranżowanym pokoju dziś mogłaby mieszkać Chanel – byłby jej twierdzą, oazą, centrum zarządzania światem. Coco gra w nim główną rolę – widać ją w zmysłowej, ale i zadziornej kompozycji ubrań, które także odgrywają rolę eksponatów, czy plejady akcesoriów: okularów i torebek, kasków, kufrów i walizek. Gabrielle była kobietą wielu pasji. Dziś takie są klientki jej marki.
Wystawę można oglądać w paryskim Grand Palais Éphémère do 9 stycznia. Wstęp wolny, obowiązują zapisy przez internet.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.