Ponadczasowa powieść Jane Austen powraca na ekrany. Tym razem w rolę rezolutnej dziewczyny z XIX wieku wcieli się Anya Taylor-Joy, a za kamerą zadebiutuje fotografka, Autumn de Wilde. Film trafi do kin w przyszłym roku.
Niektóre historie nie przestają fascynować kolejnych pokoleń twórców, którzy wciąż próbują opowiadać je na nowo. Przykładem mogą być „Małe kobietki” Louisy May Alcott, której powieść doczekała się aż ośmiu adaptacji, w tym najnowszej z Saoirse Ronan, Timothéem Chalametem i Emmą Watson w rolach głównych. Podobnym przypadkiem jest klasyczna powieść Jane Austen „Emma”, która w przyszłym roku powróci na ekrany po raz szósty.
W nowej odsłonie komedii Austen w rolę Emmy Woodhouse wcieliła się Anya Taylor-Joy (znana z takich thrillerów jak „Split” czy „Morgan”). Rezolutna arystokratka, przekonana o swoim talencie do swatania, postanawia połączyć losy swojej przyjaciółki Harriet (Mia Goth, „Suspiria”) z pastorem (serialowy książę Karol z „The Crown”). Skupiona na nowym celu dziewczyna nie zauważa, że sama stała się obiektem zainteresowania sąsiada, Jerzego Knightleya (Johnny Flynn, „Pod ciemnymi gwiazdami”).
Choć historia, znana większość z filmowej adaptacji z 1996 roku z Gwyneth Paltrow w roli głównej, pozostaje ta sama, to Autumn de Wilde, debiutująca w roli reżyserki fotografka (pracowała m.in. dla Rodarte i Prady), proponuje nowe spojrzenie na świat Emmy. Utrzymany w estetyce bliskiej filmom Wesa Andersona zwiastun, pozwala się spodziewać pięknej muzyki, zjawiskowych wnętrz i strojów, zaprojektowanych przez laureatkę Oscara, Alexandrę Byrne. Film trafi do kin w 2020 roku.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.