Aleksander Kwaśniewski: Demokracja może być tylko miłym wspomnieniem mojego pokolenia
Dzisiaj mnie śmieszy to, jak wiele osób cały czas mówi o sobie, że są młodymi politykami. No bo jak ktoś dochodzi pięćdziesiątki i opowiada, że należy do młodych polityków, to ja przypominam, że miałem 40 lat i już byłem prezydentem – mówi Aleksander Kwaśniewski w rozmowie z Wojciechem Engelkingiem w odcinku specjalnym podcastu „Czas odzyskany” pt. „Władza”.
Aleksander Kwaśniewski, jeden z architektów III RP, choć był prezydentem Polski przez 10 lat (1995-2005), to jako stanowiska, o które walczył, wymienia dwa: redaktora naczelnego tygodnika studenckiego „itd” i przewodniczącego Komisji Konstytucyjnej. – Mimo że przez ostatnich osiem lat Konstytucja jest atakowana, to ona jest i się nie zmienia. Trwałych rzeczy właściwie w polityce polskiej nie ma – mówi Aleksander Kwaśniewski i dodaje: – Wtedy prezydentem był do 1995 roku Lech Wałęsa, który niespecjalnie za tą Konstytucją przepadał. Więc miarą mojej satysfakcji jest to, że Lech Wałęsa w tej chwili codziennie chodzi w koszulce z napisem „Konstytucja”. On ma różne koszulki, różnego koloru, różnego kroju. Ja mam nawet silne podejrzenie, że ma piżamy z napisem „Konstytucja”. Czy możecie sobie wyobrazić większy sukces niż że takiego oponenta przekonaliśmy, żeby po latach tę Konstytucję wsparł?
Kiedy Aleksander Kwaśniewski poczuł, że władza jest w jego rękach, a kiedy, że się z nich wymyka? Jakie pokusy się z nią wiązały i jak bardzo bolało, gdy została stracona? W którym momencie poświęcił indywidualną karierę dla wymagań historii? To – oprócz wspomnień z młodości, przemyśleń o współczesnej Polsce i prawach kobiet oraz analizy sytuacji międzynarodowej, m.in. wojny w Ukrainie, kilka z tematów naszej rozmowy, przeprowadzonej 3 października w warszawskim KinoGramie na nagraniu z udziałem publiczności.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.