
Jak opowiadać o polskiej historii? Odpowiedź na to pytanie znajduje „Kos” Pawła Maślony. W utrzymanej w westernowym klimacie produkcji na równi czuć fascynację filmami Sama Peckinpaha i indonezyjskim „Rajdem” Garetha Evansa. Tegoroczny laureat Paszportu „Polityki” opowiada Annie Tatarskiej o potrzebie przedstawiania przemocy tak, by widz mógł zostawić w kinie gwałtowne emocje, o uwzględnieniu wyciętych z historii kobiecych narracji i nagłej, dotkliwej aktualności swojego dzieła. „Kos” odczarowuje romantyczny wizerunek chłopa i sarmackie legendy, zapewniając widzowi fascynującą lekcję historii i życia.
Zobacz także:
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.