Rozmowa z Elżbietą Jabłońską – artystką, performerką, animatorką życia społeczno-artystycznego, która karmi ludzi sztuką i zajmuje się ogrodnictwem, gotowaniem, troską, międzyludzkimi relacjami. Od słynnego projektu „Supermatka" z 2002 roku, kiedy w całej Polsce zawisły billboardy ze zdjęciem Elżbiety w stroju Supermena z synkiem na kolanach w pozie Madonny i z kuchennym rozgardiaszem w tle, regularnie wychodzi z galerii w przestrzeń społeczną i domową, a jej sztuka jest bardzo blisko ludzi i życia. Rozmawiamy o dorastaniu w naszym wspólnym mieście rodzinnym – Olsztynie, o współtworzeniu kultowego klubu Mózg w Bydgoszczy i o zamieszkiwaniu oraz znikaniu nad Wisłą w Kozielcu, gdzie dziś żyje artystka i gdzie organizuje rezydencje artystyczne dla innych. Pytam ją o to, czym dla niej jest sztuka, czemu służą „ćwiczenia z zaniechania”, oraz czego uczy ją ogród. A także dlaczego wszystko, co istnieje jest miłością (albo nicością).
Zobacz także:
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.