Jak po raz kolejny opowiedzieć o Coco Chanel, nie popadając w banał? Czego jeszcze szukać w archiwach? Jak zdekonstruować historię marki? Po latach przyglądania się paryskiemu dziedzictwu Mademoiselle, dyrektorka kreatywna francuskiego domu mody Virginie Viard bierze pod lupę lata spędzone przez Coco w Wielkiej Brytanii. I zanurza się w pięknej opowieści o Manchesterze. – Tweed był moim narratorem. Ale zamiast przywoływać obraz Chanel w kurtkach księcia Westminsteru, wzięłam pod lupę moment, w którym nadała im kolory – mówiła projektantka za kulisami pokazu, inspirowanego niepokornym duchem angielskiego miasta.
Podczas pracy zespół kreatywny Chanel przypomina orkiestrę, w której jest miejsce dla każdego: wykfalifikowanych projektantów, szwaczy i modystów (to właśnie ich kunszt celebrują pokazy spod metki Métiers d’Art), muzyków, wrażliwców, obywateli świata. Bo do inspiracji podchodzi się tu całościowo. Gdy więc na tkaniny przekłada się kulturę danego miasta, Chanel zanurza się w jego historii, bada niuanse, tropi zapomniane jednostki, dawne subkultury. I najchętniej zaprasza gości do epicentrum modowej rozpusty metropolii.
Ale nie w przypadku Manchesteru, bo tu wybór był nieoczywisty – oddalona od głównych alei Thomas Street. Jak się okazało, mekka artystów.
Artyści mody dla artystów muzyki
– Dla mnie Manchester jest miastem muzyki – mówiła za kulisami Virginie Viard. – Pobudza do tworzenia. To tu latach 80. XX wieku mieścił się kultowy klub Haçienda. I tu powstały zespoły takie jak Joy Division, New Order, Oasis czy The Smiths.
Czerpiąc z muzycznych tradycji, w tle pokazu grała więc mieszanka skomponowana na bazie dźwięków miasta. Okładki albumów tutejszej wytworni Factory Records zainspirowały popowe barwy zdobiące tweedowe żakiety, spódnice czy kaszkiety. A że Manchester zasłynął też jako światowy producent bawełny, jeszcze dokładniej pochylono się nad wykorzystywanymi w kolekcji tkaninami. Były wełniane garnitury i skórzane sukienki. Dżins, dzianina, materiał bouclée. Fasony typu babydoll i miniówki, nawiązujące do swingującego Londynu.
Nowa kolekcja Chanel inspirowana jest Manchesterem, ale bestsellerowe Mary-Janes pozostały
Ale tak jak Wielka Brytania nie zatraciła swojego pogodowego charakteru (oczywiście padało), tak francuski dom mody niemal każdą z modelek ubrał w przebojowe i parysko paryskie pantofelki Mary-Jane.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.