Pokaz Fendi haute couture jesień-zima 20230-2024 nie zaskoczył, ale też nie zawiódł wielbicieli włoskiego domu mody, którzy w modzie nie szukają kontrowersji, lecz klasycznego piękna.
Włoski dom mody Fendi, założony przez Adelę i Edoardo Fendich niemal stulecie temu, od początku istnienia stawiał na klasykę, która broni się mimo upływu lat i trendów. Kolekcja zaprojektowana przez dyrektora kreatywnego Kima Jonesa dowiodła, że Fendi nie zamierza z tej drogi zboczyć. Sylwetki z kolekcji Fendi haute couture jesień-zima 2023-2024 nawiązują do antycznych ideałów piękna. Obleczone w upięty misternie materiał, z odkrytymi ramionami, podkreśloną talią i w falujących plisach modelki, wyglądają jak ożywione rzeźby z włoskich świątyń. W kolekcji przeważają elegancki kolor nude i kości słoniowej, ale nie zabrakło też mocnych akcentów: niezawodnej czerni, oranżowej czerwieni i szmaragdowej zieleni na atłasach imitujących morską toń. W pokrytych mieniącymi się kamieniami narzutach z odsłoniętymi ramionami i zaplecionych na dłoniach szkatułkowych torebkach, modelki przypominają zastygłe muzy z secesyjnych obrazów Klimta. Na wybiegu panował spokój, jak podczas popołudniowej włoskiej sjesty, zabrakło wiralowych kreacji oraz znanych twarzy, na co postawił, m.in. Demna z Balenciagi.
Gwiazdy na Fendi
Nie zawiedli natomiast goście. Wśród tych najbardziej znanych można było wypatrzyć Shakirę, Cardi B w obłędnej syreniej sukni, Suki Waterhouse, Camilę Cabello, Naomi Watts oraz Zoe Saldanę.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.