Do mikrogeneracji Zalfa należą osoby urodzone po 2000 roku, których formatywne lata przypadły na kolejne kryzysy ekonomiczne, niepokoje społeczne i czas pandemii. Wkraczają właśnie na rynek pracy i konsumpcji, więc ich głos staje się słyszalny. A chcą zmian. Jakich? – tłumaczy Justyna Suchecka, dziennikarka i autorka książki „Pokolenie zmiany. Młodzi o sobie i świecie, który nadejdzie”.
W połowie lipca 2023 roku infuture.institute, założony przez Natalię Hatalską instytut forecastingowy, zaprezentował raport dotyczący nowej grupy demograficznej. „Zalfa to mikropokolenie na styku dwóch najmłodszych generacji – Zet i Alfa”, czytamy w raporcie. Jak pokazują jego autorzy, Zalfa może dziś stanowić nawet jedną czwartą światowej populacji. Nic więc dziwnego, że zarówno socjologowie, jak i marketingowcy zaczynają mu się uważniej przyglądać.
Pokolenie Zalfa: od urodzenia w sieci, dorastali w kryzysach
Do grona mikrogeneracji zalicza się osoby urodzone pomiędzy 2000 a 2015 rokiem (według innych źródeł: między 1999 a 2015 rokiem), których formatywne lata przypadły na kolejne kryzysy ekonomiczne, niepokoje społeczne i pogłębiającą się katastrofę klimatyczną. Wspólnym doświadczeniem pokolenia Zalfa są jednak przede wszystkim światowa pandemia i, szczególnie w naszym regionie, wojna w Ukrainie. Oba te wydarzenia zdefiniowały jego postawy i wartości.
Trzecim, niezmiernie ważnym wymiarem, które będzie kształtowało przyszłość zalf, jest ich relacja z technologią: – Zalfy definiuje podejście do ekranów i kontakt z nimi. O ile da się znaleźć Zetki, które pierwsze, niedotykowe telefony dostawały jako nastolatki i pamiętają internet sprzed ery światłowodu, o tyle dla zalf jest to raczej abstrakcyjna wizja – tłumaczy Justyna Suchecka, dziennikarka i autorka książek, w tym najnowszej: „Pokolenie zmiany. Młodzi o sobie i świecie, który nadejdzie”. – Kluczowy jest dla nich nie sam rok urodzenia, ale cyfryzacyjne doświadczenia poszczególnych osób. Zalfy nie są zanurzone w sieci, one się w niej urodziły.
Jakie są największe wyzwania pokolenia Zalfa
Niespokojne czasy sprawiły, że osoby z pokolenia Zalfa musiały szybko dorosnąć. Oprócz problemów odziedziczonych po boomersach i milenialsach, jak kryzys mieszkaniowy czy prekaryzacja społeczeństwa, zalfy będą musiały także stawić czoła wyzwaniom sieci 3.0 i pandemii samotności. Choć młodzi żyją w phygitalowym świecie, biegle posługując się językiem technologii, niemal co drugi przedstawiciel generacji Zalfa – jak wynika z raportu infuture.institute – twierdzi, że media społecznościowe pogłębiają izolację i presję bycia online.
– Ich największym wyzwaniem będzie zatem kwestia samoregulacji, walki z przebodźcowaniem i budowania relacji z ludźmi, nie tylko online. Widać to dobrze w dyskusji wokół zakazu używania smartfonów w szkołach. Sami zainteresowani mają na ten temat bardzo podzielone zdania – zauważa Justyna Suchecka.
Pokolenie Zalfa ma szansę zmienić świat
Młodzi z pokolenia Zalfa są bardziej niż wcześniejsze generacje, świadomi i gotowi do działania w zakresie ekologii, spraw społecznych i ekonomicznych. W ich świecie niewiele jest miejsca na pasywny konformizm. Są gotowi protestować, wychodzić na ulice i domagać się zmiany – symbolicznej i systemowej. W momencie gdy pierwsze zalfy wkraczają na rynek pracy i stają się wpływowymi konsumentami, ich głos staje się coraz lepiej słyszalny.
Zdaniem Justyny Sucheckiej od zalf możemy się wiele nauczyć, szczególnie kreatywności i elastyczności: – Ich świat zmienia się szczególnie szybko. To wymaga bezustannej nauki i niestandardowego podejścia do rozwiązywania problemów. Zmiana jest nieodzowną częścią rzeczywistości pokolenia Zalfa – mówi. – Mają szansę zmienić świat, bo nie przyjmują argumentów w stylu: „Zawsze tak było”, umieją stawiać granice tam, gdzie my ustępowaliśmy, i mają odwagę żyć po swojemu.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.