Polka Maja Kotala założyła w Mombasie inicjatywę Sewing Together uczącą kobiety niezależności, wiary w siebie i projektowania mody. Dzięki zdobytym w szkole umiejętnościom mogą zawalczyć o lepszą przyszłość.
Wieszaki uginają się od wielobarwnych marynarek, spodni i sukienek, ręcznie malowanych albo zdobionych artystycznymi plamami. Obok w rzędzie ustawiono maszyny do szycia. – Kupiliśmy właśnie dziesiątą! – mówi z nieskrywaną radością Maja Kotala, oprowadzając mnie wirtualnie po swoim domu w Mombasie, który pełni także funkcję siedziby założonej przez nią inicjatywy Sewing Together Kenia. Urodzona i wychowana w Chorzowie Polka przez lata związana była ze sportem i modą. Z czasem zaangażowała się w działalność społeczną.
Sportsmenka i modelka
– Urodziłam się w Chorzowie w domu ciepłych i wspierających rodziców. Mój tata, by zarobić na rodzinę, przeprowadził się do Niemiec. Nie znał języka, granicę przekraczał ze słownikiem w dłoni. Zaczynał jako pracownik budowlany, szybko awansował na kierownika, by po latach zostać dyrektorem jednej z największych niemieckich firm budowlanych. To była dla mnie inspiracja. Jego historia sprawiła, że uwierzyłam, że możliwe jest naprawdę wszystko – mówi Maja. Od dziecka żeglowała, jeździła na nartach, grała w siatkówkę. Po wypadku na stoku stanęła na rozdrożu. Mogła poddać się operacji albo intensywnie się rehabilitować. Ostatecznie zajęła się modelingiem. – Zachwyciłam się tym, że można żyć niestereotypowo, nie przejmując się tym, co mówią albo myślą o nas inni – mówi. W wieku osiemnastu lat przeprowadziła się do Sydney. W Australii zwróciła uwagę na drugą stronę pracy w branży.
Po drugiej stronie
Na pokazie dyplomowym jednej z australijskich szkół projektowania Maję zaskoczyło, że nawet studenci pierwszego roku byli w stanie stworzyć niezwykłe konstrukcje. Pomyślała, że chciałaby spróbować sił w tym fachu. Skontaktowała się z Nicholasem Huxleyem, dyrektorem TAFE NSW Fashion Design Studio. Nie było jej stać, by podejść do egzaminów wstępnych, nie mówiąc już o czesnym. Nicholas dał jej szansę – nie musiała podchodzić do egzaminów, ale opłacenie szkoły i mieszkania w Sydney i tak stanowiło dla niej nie lada wyzwanie. Nierzadko pomagali jej australijscy przyjaciele. Po studiach wyjechała do Paryża, gdzie przez sześć lat pracowała w agencji mody. W tym czasie jedna z koleżanek pokazała jej film, który nakręciła w Ugandzie. Spakowała walizki i pojechała do Afryki.
Walka o lepszą przyszłość
W 2018 roku w Mpigi Maja zaczęła prowadzić Sewing Together – miesięczne kursy kursy szycia i wykroju. Z Ugandy wyjechała do Kenii, gdzie postanowiła pomagać lokalnej społeczności. Teraz Sewing Together to darmowa szkoła pomagająca kobietom wzmocnić ich poczucie własnej wartości, a tym samym pozycję w społeczeństwie. – Uczymy je zawodu. Sewing Together w pół roku uczy je nie tylko samego szycia, lecz także tworzenia i korzystania z szablonów, fotografii, pozowania do zdjęć, obsługi mediów społecznościowych, marketingu i tworzenia kampanii reklamowych. Przekazuję im wszystko, czego nauczyłam się w szkole projektowania. Walczymy też z ubóstwem menstruacyjnym – miliony kobiet opuszcza zajęcia szkolne ze względu na brak odpowiednich środków czystości. W Sewing Together tworzymy i uczymy szyć podpaski wielorazowego użytku – odporne, ekologiczne i zdatne do użytku przez rok – opowiada Kotala. Uczennice szyją ze ścinków tkanin od polskich marek Nago, KokoWorld, Pan Tu Nie Stał, Łukasza Jemioła.
Uczymy się od siebie nawzajem
Projekt nie powiódłby się, gdyby nie Judy Gitonga, którą Maja pieszczotliwie nazywa rafiki, co w suahili oznacza „przyjaciółkę”. Kenijską projektantkę mody, samodzielną matkę, która utrzymuje swoją córkę, Maja poznała na Instagramie. – Bardzo mi pomogła. Mój tata zmarł dzień przed oficjalnym otwarciem szkoły. Byłam w rozsypce. Judy wszystko ogarnęła. – Dostrzegam różnice kulturowe. Jako Europejka nie jestem przyzwyczajona do kenijskiego podejścia do czasu – tutaj obowiązuje zasada carpe diem. Judy oprowadza mnie po tutejszej kulturze. Uczymy się od siebie nawzajem zwyczajów i zachowań – mówi Maja.
Kobiety w Kenii
Do Sewing Together może zgłosił się każda kobieta. Najczęściej trafiają tu dziewczyny w wieku od 19 do 30 lat – chrześcijanki i muzułmanki, niewykształcone i z dyplomem liceum, singielki i mężatki. – Niestety nie wszystkie nasze studentki kończą kurs, zwłaszcza jeśli muszą poświęcić się rodzinie – tłumaczy Judy. – Dajemy młodym dziewczynom wiedzę i umiejętności, by później mogły uczyć tych technik rodzeństwo, rodziców, dzieci, które mogą tę wiedzę przekazywać kolejnym pokoleniom. Po skończonych kursach proponujemy dziewczynom pracę w moich pracowniach. Dzięki temu mogą być niezależne od mężczyzn, mężów lub ojców. Niektóre otwierają własne firmy – dodaje.
Duma z sukcesów
– Jesteśmy dumne z małych wygranych. Kiedy uczennice odchodzą z domów, w których nie są dobrze traktowane, i zaczynają walczyć o siebie i swoją przyszłość – to są najpiękniejsze chwile – mówi Maja. Wszystkie ubrania zaprojektowane przez uczennice Sewing Together sprzedawane są w Charity Shopie na stronie mkotala.com, a cały dochód ze sprzedaży jest przeznaczony na wydatki związane z utrzymaniem szkoły i na pomoc dziewczynom z Mombasy.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.