Osoby bohaterskie filmu „To uczucie”, który właśnie zadebiutował na Festiwalu Filmowym mBank Nowe Horyzonty, bardzo się różnią, są w różnych momentach swojego życia, związków. Łączy je to, że wszystkie są osobami queerowymi. Artysta i choreograf Alex Baczyński-Jenkins w swoim pełnometrażowym debiucie przygląda się życiu swoich przyjaciół i znajomych.
Aaa zaczyna kwestionować swoje zaimki i powoli odnajduje swoją przestrzeń w świecie porno. Jego partner Olo rozpoczyna proces tranzycji. Billy, eteryczny byt nie z tego świata, przez miejski labirynt nawiguje dzięki poezji. Filipka Rutkowska, w Warszawie gwiazda kulturalnej sceny, debiutuje w teatrze i oswaja rodziców ze swoim prawdziwym ja. Uczy też performowania queeru swojego prawie byłego już współlokatora Dawida (komediowa dynamika tej przyjacielskiej dwójki zasługiwałaby na osobny serial!).
„To uczucie” jest krótciutkie (76 minut) i pozornie lekkie. To trochę kronika, a trochę wizualny biały wiersz. – Początek filmu był pracą dokumentalną, wideoartem do wystawy w 2019 r. Później kontynuowaliśmy prace nad filmem, który przy każdym pokazywaniu zmieniał się i rozwijał. W 2020 r. spotkaliśmy [naszego producenta] Iva Krankowskiego i wtedy ten film zaczął być filmem – tłumaczy Jenkins-Baczyński.
Film Alexa Baczyńskiego-Jenkinsa zadebiutował na festiwalu Nowe Horyzonty
„To uczucie” tworzą urywki rozmów, imprez, performance’ów. Chwil onieśmielającej bliskości. Śmiechu wzruszenia i tego z całkowitej głupawki. Momenty strachu i rozczarowania. Artysta i choreograf Alex Baczyński-Jenkins w swoim pełnometrażowym debiucie przygląda się życiu swoich przyjaciół i znajomych. – Film opiera się na zaufaniu i bliskości, która istniała jeszcze przed rozpoczęciem zdjęć – podkreśla. W swoim spojrzeniu zachowuje czuły, taktowny dystans. Ale czasami jest bardzo blisko, tuż obok ciała.
Jest to ciało, które właśnie wychodzi na scenę i które zaraz wygnie się z rozkoszy. Albo takie, które skuli się, gdy obok przelatuje białostocki kamień i równie zabójcze słowa. Lub ciało jak zbroja, stojące na drodze do ja, demonstrujące, waleczne. I pokonane, przebierające się za „niequeera”, żeby bezpiecznie, nie rzucając się w oczy, wrócić wieczorem do domu. Jest też ciało uwikłane w ciągle stawiające opór zaimki. Ciało odważne, kryjące równie odważnego ducha.
Wrocławski festiwal to zapewne najlepsze miejsce dla takiego debiutu – z założenia bardziej otwarte, niepoprzestające na „Porno? Wychodzę!”, nienaklejające łatek. Dowodzić tego mogą niezwykle ciekawe rozmowy po seansie.
„To uczucie” to film o czasie wielkich zmian
– Ja na co dzień jestem reżyserem. Tu byłem bohaterem i jestem bardzo wzruszony – mówił Dawid Nickel. – Realizowaliśmy ten film na tyle długo, że dziś ciekawie się ogląda te sceny. Zdajemy sobie sprawę, gdzie byliśmy, a gdzie jesteśmy. I jak ważna dla naszego rozwoju jest społeczność, do której należysz. Ważne jest, by czuć się społecznością, być razem. Filipka: – Kiedy na to patrzę, jestem wzruszona. Na ekranie mamy dwadzieścia parę lat, wtedy wszystko było inaczej niż dziś. To się udało uchwycić. A udało się dlatego, że się przyjaźnimy – inaczej nie byłoby to możliwe. Billy Morgan: – Moment premiery to dla mnie wzruszająca chwila. To był czas wielkich zmian w moim życiu. Jakiś początek. Ciekawie jest dziś na to patrzeć. I na to, jak ewoluowały nasze przyjaźnie i jak zmieniał się kontekst naszych relacji. Materia tego wciąż istnieje, ale też ten film ją ugruntowuje.
Ten hurraoptymistyczny ton przełamuje Aaa Biczysko, wspominając, że film jest dla niego bolesnym powrotem do czasów, gdy pewne relacje wyglądały całkiem inaczej niż dziś. Nie wszystkie zniosły presję przemian i próbę czasu.
– Czy skoro jesteście tak mocno zakorzenieni w swojej grupie, macie siebie, to w ogóle potrzebujecie innych ludzi? – zastanawiał się jeden z widzów. Baczyński-Jenkins odpowiedział: – Zdecydowanie tak. Oczywiście potrzebujemy tych, których kochamy, z którymi się przyjaźnimy i tworzymy bliską społeczność. Ale potrzebujemy też funkcjonować w szerszym społecznym kontekście. Filipka: – Świat queer przez lata był w piwnicy, schowany, niewidoczny. W filmie jest uchwycony moment, w którym queer zaczyna się rozlewać w życie społeczne. Jest w nim pragnienie, żeby nie być tylko w swojej bańce. Jestem ciekawa następnych filmów, które powstaną w innym momencie. Ale to są negocjacje.
To uczucie // TRAILER from LaCamera Independent on Vimeo.
W listopadzie w ramach tygodnia otwierania nowego budynku Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie film będzie miał swoją stołeczną premierę. Prawa do niego wykupił także CANAL+. Producent Ivo Krankowski komentuje: – Od początku z Alexem rozmawialiśmy, że chcemy zrobić jak najbardziej uniwersalny film. Taki, który chwyta coś bardzo osobistego i intymnego, ale niesie w sobie silne ładunki uniwersalne. Naszym marzeniem jest, aby ten film obejrzało jak najwięcej ludzi. Trzymajcie za nas kciuki.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.