Ostatnie dni to czas grozy, ale i wzruszeń. Informacje napływające z Ukrainy popchnęły nas do działania. W pomoc zaangażowały się też polskie marki. Wiele z nich od początku pandemii boryka się z kłopotami finansowymi. W obliczu wojny, udzielenie wsparcia staje się znacznie ważniejsze, niż zyski, czy ściganie się z konkurencją.
A pomagać można na różne sposoby. Marka modowa Costal zamieniła swój kameralny butik przy ul. Oleandrów w punkt zbiórki odzieży i żywności inicjatywy Ubrania do oddania. Do godziny 19 w niedzielę można przynosić tu rzeczy z listy opublikowanej na instagramowym profilu marki. Costal deklaruje też, że jeśli ktoś ma problem z przewiezieniem darów, może odebrać paczki. Tej samej organizacji produkty przekazała marka kosmetyczna Alba 1913.
Inną formą zaangażowania jest zbieranie funduszy. Jako jedna z pierwszych z inicjatywą wyszła Magda Butrym, ogłaszając, że cały zysk z weekendowej sprzedaży kolekcji przekaże na pomoc humanitarną w Ukrainie
Podobne ogłoszenia opublikowały też marki Yope, Chylak, Le Petit Trou, Jagg Jewels, Łukasz Jemioł (sprzedaż tylko 26.02. w butiku online), Kopiszka (sprzedaż tylko 26.02.) czy MISBHV (sprzedaż dropu kolekcji) i Oio Lab (50 proc. dochodu z nadchodzącego tygodnia) . Wciąż pojawiają się nowe inicjatywy.
To poruszające, zwłaszcza w obliczu doniesień z Zachodu, gdzie luksusowe marki obawiają się utraty zysków: Jak donosi prasa, zastrzegając, że informacja nie jest jeszcze oficjalna, dobra luksusowe, a więc dostęp do mody z wyższej półki, nie znajdą się na liście sankcji nałożonych na Rosję.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.