Znaleziono 0 artykułów
21.04.2018

Polskie marki wnętrzarskie odrabiają lekcje z przeszłości

21.04.2018
Showroom Politury w Berlinie (Fot. Materiały prasowe Politura)

Nawiązują do tego co było, wspierają się rodzimymi rzemieślnikami i dostosowują swoje produkty do aktualnych potrzeb. Takie są polskie marki wnętrzarskie. Na pierwszy rzut oka cenią minimalizm, ale tylko wtedy, gdy forma równa się funkcji. Myślą i promują się globalnie, dzięki czemu meble „made in Poland” odnajdują się także w domach na całym świecie. A my mamy powody do dumy.

Jaki powinien być dobry mebel, kiedy zaprojektowane zostało już wszystko i wszędzie? Co mogą w świat dizjanu wnieść polskie marki? Jakość, dobre rzemiosło, oryginalne wykorzystanie materiału. Ale to nie wszystko – ważna jest także historia. Dobrze opowiedziana, która wpisze się w styl życia użytkowników, zainteresuje ludzi, którzy dzisiaj mają nieograniczony dostęp do mebli i dodatków z całego świata. Prezentujemy 5 polskich marek, które warto poznać. Szczególnie, że są w zasięgu ręki i wystarczy jeden „klik”, by mieć je w swoim domu.

Dywany na ściany!

Dywany Tartaruga (Fot. Materiały prasowe Tartaruga)

W 2015 roku praca Wiktorii Podolec zachwyciła na wystawie konkursu make me! festiwalu Łódź Design. Żakardowa tkanina „Ład” była inspirowana twórczością polskich projektantów z lat 30. związanych ze Spółdzielnią Artystów Plastyków „ŁAD”. Stworzona na pneumatycznym krośnie tkackim z cyfrowym mechanizmem żakardu, który pozwalał na oddanie każdego wzoru. Tkanina pokazywana na festiwalu była wielofunkcyjna – mogłaby być dekoracją, pledem, a nawet ubraniem. Jej autorka razem z Jadzią Lenart współtworzy Tartaruga Studio, w którym powstają kilimy i tkaniny na ścianę. Kochały je nasze babcie. Czujne oko zobaczy je w serialach „07 zgłoś się” czy „Czterdziestolatek”.

W odświeżonej wersji Tartaruga Studio to przede wszystkim powrót do tkackich tradycji, ręcznego, pracochłonnego rzemiosła. Słowo „tartaruga” to żółw, które idealnie oddaje profil pracowni tkackiej prowadzonej w duchu „slow design”. Jej produkty niekoniecznie muszą być na ścianę, acz piękne, misternie wykonane wzore kuszą na tyle by je wieszać i prezentować w pełnej okazałości.

Comforty (Fot. Materiały prasowe Comforty)

Dziewczyny uważają swoją ofertę za „przedmioty użytkowe”, choć w dzisiejszych czasach rzeczy do domu, które wymagają 40 godzin pracy proszą się o wyjątkowe traktowanie wśród zalewu tych produkowanych masowo. Zwłaszcza, że ich wzory są autorskie, materiały pochodzą z recyklingu, a przędze są farbowane nieszkodliwymi barwnikami. To nie koniec – dwa procent ze sprzedaży każdego produktu przekazywana jest na rzecz fundacji refugee.pl, która dba o budowanie tolerancji społecznej i przeciwstawia się rasizmowi.

tartarugastudio.pl

W duecie siła

Projekty Zaczyn (Fot. Materiały prasowe Zaczyn)

Marta Niemywska i Dawid Grynasz poznali się w liceum plastycznym w Supraślu. Dzisiaj to jedna z tych par, która łączy życie zawodowe z prywatnym i przy każdym zdjęciu w social mediach mogła by dodać hasztag #powercouple. Razem projektują wyposażenie do domu, grafikę, małą architekturę. Pod nazwą Grynasz Studio biorą udział w międzynarodowych wstawach na całym świecie. Ich znak rozpoznawczy to projekty adresowane do młodej grupy odbiorców, ceniących prostotę, wrażliwych na ekologię i produkty z jakością sygnowaną przez lokalnych rzemieślników.

Marta i Dawid posiadają także swoją markę, która zintegrowała działania z kultowymi, polskimi fabrykami – Warszawską Fabryką Platerów Hefra oraz ZPS „Karolina” produkującą porcelanę. „To tutaj spotyka się pierwiastek ludzki z technologią, a doświadczenie z wizją” – przeczytamy na stronie Zaczyn Studio. To zdanie najlepiej oddaje biznesowy pomysł marki, której kolejne pomysły są pochwałą użyteczności, prostoty i jakości. Razem z fabryką Hefra stworzyli łyżeczkę do nakładania miodu, z kolei z „Karoliną” ponadczasowy zestaw do herbaty i kawy. Kształty poszczególnych naczyń zaprojektowane zostały w sposób umożliwiający ich sztaplowanie i wygodne przechowywanie. Rant dzbanka tworzy „lejek” tak by móc bezproblemowo napełnić go wodą, natomiast specjalne wyprofilowanie dzióbka dzbanka zapewnia komfortowe nalewanie płynów. Uniwersalne, ładne i z Polski. Warto podpatrywać na bieżąco instagram (https://www.instagram.com/explore/tags/zaczynstudio/) marki by mieć na oku nowości.

Tartaruga (Fot. Materiały prasowe Tartaruga)

zaczynstudio.com

Nowe życie nieznanych projektów

Showroom Politury w Berlinie (Fot. Materiały prasowe Politura)

Historia polskiego wzornictwa od lat 50. do końcówki lat 80. to częściej upadki niż wzloty. Dobre projekty, które w optymistycznym scenariuszu doczekały się prototypu. Szkice bez wdrożenia, bo brakowało na nie odpowiednich materiałów czy technologii. Archiwa polskiego wzornictwa są bogate, ale niestety często tylko w marzenia o tym, co mogłoby stanąć w domu Kowalskiego.

Przybyrad Paszyn i Michał Szarko zauważyli potencjał i stworzyli Politurę – markę, która specjalizuje się w produkcji mebli powojennych polskich projektantów. Krzesła, fotele, stoliki, które wdrażane są na nowo lub po raz pierwszy. W ofercie znajdziemy m.in. stolik Janusza Różańskiego, krzesła Edmunda Homa, czy Romualda Ferensa.

Projekt Fesrensa – krzesło Lotos to nowość marki i odkryta perła polskiego wzornictwa. Meble nigdy nie trafił do regularnej produkcji, choć 38 lat temu autor zdobył pierwszą nagrodę w konkursie na targach w Bazylei. Jury zachwycił model składanego krzesła wykonany z 47 ruchomych elementów. Prosty, funkcjonalny, nowoczesny. Zainspirowany kwiatem, który rozwija swoje płatki. Wysłane do konkursu krzesło było ręcznie wykonanym prototypem w skali 1:5, ponieważ projektant nie był w stanie wyprodukować krzesła w naturalnym rozmiarze. Po wygranej nie było lepiej – w Polsce zaczął się stan wojenny, kryzys ekonomiczny i model nigdy nie doczekał się realizacji. Lotos może stanąć naszym domu, a Politura szykuje się do kolejnego wdrożenia. Jak przyznają jej właściciele – to będzie najtrudniejszy dotychczas projekt.

Zaczyn (Fot. Materiały prasowe Zaczyn)

Tematem jest kolejne krzesło Edumunda Homa z lat 60., stworzone z myślą o kawiarniach. Powstaje ze strzępów informacji i dosłownie kilku zdjęć. Prawdopodobnie nie trafiło nigdy do produkcji ze względu na profilowane oparcie. Teraz ma szanse na drugie życie i dołączenie do szacownego grona klasyków polskiego dizajnu.

www.politura-berlin.de

Polska sprawa międzynarodowa

Tre Product (Fot. Materiały prasowe Tre Product)

Jego nazwisko znają wszyscy, którzy interesują się polskim wzornictwem. Tomek Rygalik to człowiek-instytucja, który od wielu lat współpracuje z polskimi i zagranicznymi markami wyposażenia wnętrz. Od ponad roku tworzy markę TRE, która zatrudnia projektantów z Izraela, Włoch, Japonii, Holandii, ale także z Polski.

Tre Product (Fot. Materiały prasowe Tre Product)

Co ich łączy? Dbałość o materiały i formę. Uniwersalne produkty, których główną cechą jest funkcjonalność. Wśród nich akcesoria takie jak: solniczka, lustro, świecznik, karafka, ale także meble gabarytowe: regał, krzesło czy stół. Dobrze przemyślane, razem tworzą rodzinę produktów, które kompleksowo urządziłyby nie jednego minimalistę. Oddzielnie to pięknie przedmioty, które dobierzemy do domu urządzonym w dowolnym stylu.

treproduct.com

Synonim klasy

Comforty (Fot. Materiały prasowe Comforty)

Czy polskie wzornictwo ma szansę na sukces na międzynarodowej arenie? Oczywiście, że tak, a na pewno polskie marki powinny podążać za modelem biznesowym Comforty, które nie tylko tworzy wysokiej jakości meble, ale także zaprasza do współpracy najlepszych projektantów. Wśród nich są Polacy – Maja Ganszyniec, Dorota Koziara, Krystian Kowalski, Tomasz Agustyniak, Tomek Rygalik. Ale także twórcy zagraniczni: Anderssen&Voll Studio, Philippe Nigro, Lucidi Pevere studio oraz ikona architektury i projektowania Alessandro Mendini.

Przełomem dla marki był rok 2014 i debiut na mediolańskich targach iSaloni. Od tamtej pory stoisko Comforty co roku zachwyca nie tylko ofertą, ale także ekspozycją produktów. Nowoczesnych, ale dostosowanych do współczesnych potrzeb odbiorców. Comforty wyrosło i słynie z produkcji sof oraz kanap, ale regularnie wzbogaca portfolio o kolejne propozycje – stoły, regały oraz meble biurowe. Łączy nowe technologie z precyzyjnym rzemiosłem, podpatruje współczesny styl życia i co roku wypuszcza na rynek nowe kolekcje. Wyposażenie do domu, które cechuje jakość, atencja na detal i duże prawdopodobieństwo, że w perspektywie czasu także etykietka „ikona dizajnu”.

www.comforty.pl

Dominika Olszyna
Komentarze (1)

Karolina Grabowska
Karolina Grabowska26.04.2018, 14:44
Dodałabym koniecznie marmurowe meble i akcesoria Uncommon.
  1. Kultura
  2. Design
  3. Polskie marki wnętrzarskie odrabiają lekcje z przeszłości
Proszę czekać..
Zamknij