Na fali sukcesu „Bohemian Rhapsody” (może powstanie sequel filmu o zespole Queen) kręci się coraz więcej filmów o muzykach. Niedługo premiera kinowej biografii Eltona Johna, a w 2020 roku do kin trafi opowieść o kanadyjskiej piosenkarce.
Singiel „My Heart Will Go On”, nagrodzony Oscarem utwór z „Titanica”, sprzedał się w 18 milionach egzemplarzy. To jeden z najlepszych wyników w historii muzyki. Céline Dion ma na koncie więcej rekordów. Od ośmiu lat występuje w Las Vegas, zgarniając 500 tysięcy dolarów za koncert. Gwiazda nie potrzebuje filmu, który ją unieśmiertelni. Ale w 2020 roku takowej kinowej biografii się doczeka.
Przed i za kamerą stanie Francuzka Valérie Lemercier, którą zdecydowała się nakręcić film, poruszona cierpieniem Dion w trakcie żałoby po ukochanym mężu, René Angélilu.
Film zatytułowany „Power of Love”, od jednej z piosenek kanadyjskiej wokalistki, opowie o jej skromnym dorastaniu w Quebec (jest najmłodszą z czternaściorga rodzeństwa!), drodze do sławy i małżeństwie. Twórczyni filmu ma błogosławieństwo Dion, może więc uda się uniknąć protestów, które wywołał w członkach zespołu Queen „Bohemian Rhapsody”. Czy przyniesie niezbyt znanej Lemercier Oscara jak Ramiemu Malekowi rola Freddiego Mercury'ego? Czas pokaże.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.