Plakat ukochanego filmu, golf w stylu Audrey Hepburn albo kurs pod okiem najważniejszych twórców współczesnego kina – oto 10 sprawdzonych pomysłów na gwiazdkowy prezent dla miłośniczki filmów i seriali.
Plakaty filmowe: Prywatna kolekcja
Wystarczy przywołać prace twórców Polskiej Szkoły Plakatu, by przekonać się, że plakaty kiedyś same były dziełami sztuki. Dziś większość straciła artystyczną wartość. Z pomocą przychodzą artyści, którzy tworzą własne interpretacje. Jednym z najciekawszych plakacistów jest Bartosz Kosowski, wielokrotnie nagradzany ilustrator z przeszło dziesięcioletnim doświadczeniem. W dorobku artysty znajdziemy zarówno plakaty kultowych produkcji, jak „Lśnienie”, „Szczęki” czy „Twin Peaks”, a także nowsze, np. „Grand Budapest Hotel” czy „Belfer”. Plakat ulubionej produkcji to świetny pomysł na prezent, który, kto wie, może będzie początkiem pięknej kolekcji.
Dripper Hario: Damn fine cup of coffee
– Dam ci radę: Każdego dnia daj sobie mały prezent. Nie planuj go, po prostu to zrób. To może być chwila wypoczynku w ulubionym fotelu albo filiżanka świetnej czarnej kawy – mówi agent specjalny Dale Cooper z serialu „Twin Peaks”. W każdej produkcji Davida Lyncha kawa odgrywa szczególną rolę. Niezależnie od okoliczności jego bohaterowie zawsze znajdą moment na delektowanie się filiżanką kawy. Nie bez powodu. Sam reżyser uchodzi za prawdziwego maniaka kawy, posiada nawet własną palarnię i markę. Jeżeli nasza kinomanka jest również miłośniczką kawy, to na pewno doceni dripper od japońskiej marki Hario.
Paleta cieni Eveline: Makijaż jak z „Euforii”
Od dnia premiery „Euforia” stała się kulturowym fenomenem. Serial o odartym ze złudzeń życiu współczesnych nastolatków docenili krytycy i widzowie. Jednym z wielu powodów, dla których pokochaliśmy produkcję z Zendayą w roli głównej, był przyciągający wzrok makijaż. Charakteryzatorka Kirsten Sage Coleman chciała, żeby był formą ekspresji postaci. Z pomocą palety Eveline Ruby Glamour możemy odtworzyć kultowe looki Rue, Jules czy Kat. W zestawie znajdziemy 12 kolorów – od delikatnego pudrowego beżu, przez połyskujące róże, aż po szlachetny brąz. Mocno napigmentowane cienie mają lekką formułę, dzięki której łatwo się blędują. W zestawie oprócz eleganckiego opakowania z lusterkiem znajdziemy dwustronny, profesjonalny pędzelek.
Torebka There Is No More: Magiczny woreczek
Która z nas, oglądając „Harry’ego Pottera”, nie marzyła o magicznym woreczku bez dna, który pokazano w siódmej części sagi? Tylko to sobie wyobraźcie – elegancka torebka, która pomieści wszystko, a w razie potrzeby wystarczy jedno zaklęcie, by znaleźć w niej klucze czy błyszczyk. Dzięki polskiej marce There Is No More to prawie możliwe. Ich ręcznie szyte woreczki nie mają może magicznych właściwości, są za to przepiękne i na dodatek jedyne w swoim rodzaju. Każdy z nich powstaje z upcyklingu starych ubrań. Woreczek od There Is No More pod choinką to nie tylko prezent dla bliskiej nam Potterheadki, ale również dla planety. A pakując tegoroczne upominki, zwracajmy uwagę na opakowania – wybierajmy te, które poddadzą się recyklingowi lub będzie je można wykorzystać ponownie za rok.
Maska Sensum Mare: Hollywoodzka cera
Julia Roberts pytana o sekret nieskazitelnej skóry, zawsze odpowiada: właściwa pielęgnacja. Zdaniem dermatologów nie trzeba przepłacać za kosmetyki do higieny, takie jak szampony czy balsamy do ciała, za to zdecydowanie warto zainwestować w dobry krem lub maskę, np. Sensum Mare. Polska marka naturalnych kosmetyków wypuściła ostatnio nowość – nocną maskę w kremie przygotowaną na bazie aż 20 aktywnych składników pochodzenia roślinnego. Mocno nawilżająca idealnie sprawdzi się w zimowej pielęgnacji.
Maar: Mała syrenka
Czy są tu jakieś fanki klasycznych animacji Disneya? Jeżeli tak, to na pewno pokochają biżuterię Maar. Marka założona przez Agatę Wojtczak i Antoniego Bielawskiego, parę w pracy i w życiu, kultywuje tradycję jubilerskiego rzemiosła, jednocześnie proponując zupełnie nową estetykę. Oprócz pięknych pierścionków i unikatowych kolczyków artystyczny duet oferuje również naszyjniki. Nam w oko wpadł sznur pereł różnych kształtów i rozmiarów. Sprawdzi się do wieczorowych kreacji i casualowej bluzy. Każdy naszyjnik jest wykonywany ręcznie w domowej pracowni właścicieli.
Golf BSides: Być jak Audrey
Po oscarowym występie w „Rzymskich wakacjach” Audrey Hepburn zyskała status ikony, który potwierdziły jej niezapomniane kreacje w „Śniadaniu u Tiffany’ego” czy „Zabawnej buzi”. Ponadczasowy styl aktorki do dziś inspiruje. Jednym z jej stylowych niezbędników był czarny sweter z golfem, taki jak ten, który miała na sobie w słynnej scenie tańca w musicalu Stanleya Donena. Szukając idealnego golfu, warto zwrócić uwagę na te od BSides. Wykonane z delikatnej wełny swetry są dostępne w sześciu kolorach. My uwielbiamy klasyczną czerń i kremową biel.
Kurs Masterclass: Pod okiem mistrzów
Jeżeli osoba obdarowana pragnie dołączyć do świata kina, ciekawym pomysłem na prezent będą kursy Masterclass. Na platformie największe nazwiska z Hollywood (Martin Scorsese, David Lynch, Natalie Portman, Spike Lee czy Hans Zimmer) dzielą się wskazówkami, jak odnieść sukces. W ramach kursu otrzymujemy dostęp do kilkunastu pełnowymiarowych zajęć, podczas których poznajemy tajniki reżyserii, scenopisarstwa, muzyki filmowej, kostiumografii, aktorstwa i wielu innych dziedzin. Oprócz jednorazowych kursów istnieje również możliwość wykupienia rocznej subskrypcji, która umożliwia dostęp do wszystkich kursów.
Maska na oczy Moye: Po filmowym maratonie
„Emily w Paryżu”, „Gambit królowej”, a teraz „The Crown” – przy takiej liczbie świetnych seriali trudno nie zarwać nocy. Po takim maratonie przyda się nam kilka godzin głębokiego snu. Albo chociaż drzemka. W jakościowym wypoczynku oprócz świeżej pościeli i odpowiedniej temperatury może pomóc maska na oczy od marki Moye. Wykonany z jedwabiu dodatek pozwoli się zrelaksować, a przy okazji zatroszczy się o wrażliwą skórę wokół oczu. Na dodatek Moye zadbało o eleganckie opakowanie, więc wystarczy już tylko podłożyć paczuszkę pod choinkę.
Winyl z muzyką filmową: Dźwięki z ekranu
Czarny krążek ze ścieżką dźwiękową z ulubionej produkcji obudzi w nas nutę nostalgii i pozwoli raz jeszcze zanurzyć się w znany z ekranu świat. Wśród kultowych pozycji z gatunku na uwagę zasługują klimatyczny soundtrack do „Łowcy androidów”, energetyzujące rytmy z „Pulp Fiction” czy synthwave’owa składanka z „Drive”. Prawdziwe perełki znajdziecie w muzycznych antykwariatach i kawiarniach.
Kolacja z ulubionej knajpy
Jeżeli wieczorny seans filmowy, to najlepiej przy pysznej kolacji. Pandemia szczególnie dotkliwie dotknęła branżę gastronomiczną. Jeżeli macie taką możliwość, warto w tym trudnym czasie wspierać ulubione knajpy. Oprócz klasycznego menu wiele z nich oferuje również okazjonalne cateringi (w tym świąteczne), zestawy obiadowe do przygotowania samemu w domu czy specjalne karty podarunkowe.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.