
Po 22 latach Artur Rojek nawiązuje do swojego przeboju, śpiewając na płycie hiphopowego zespołu. Teledysk kawałka właśnie trafił do sieci.
W 1997 roku Artur Rojek śpiewał w refrenie piosenki Myslovitz „To nie był film”, a dziś w kawałku Pro8l3mu wypowiada zdanie „Chcę by to był film”. Utwór Myslovitz wywołał sporo kontrowersji. Muzycy przyznali, że tekst został zainspirowany prawdziwym zdarzeniem – morderstwem dokonanym przez nastolatka. Media nazywały kawałek „krótką piosenką o zabijaniu”, a część stacji radiowych programowo nie puszczała go na antenie.
– „To nie był film" to dla nas nieśmiertelny klasyk z lat 90-tych. Z uwagi na charakter oryginału i storytellingowe zacięcie w naszej twórczości, uznaliśmy, że to może być bardzo ciekawa współpraca – mówią muzycy z Pro8l3mu, zdradzając, że Rojek na ich propozycję zareagował „z zaciekawieniem”.

Nowy „To nie był film”, który pojawił się na „Widmie”, świeżo wydanej płycie Pro8l3mu, doczekał się już interpretacji w postaci teledysku Gosi Herman, reżyserki i producentki filmowej, od lat związanej z inicjatywą Booiler Room. Jej pomysł przełamał hiphopowy kontekst piosenki. Gosia zmontowała cały klip ze scen stylowych kryminałów. Ta wizja przemocy jest uwodzicielska – męski świat z czarnymi charakterami w dobrze skrojonych płaszczach i ze spektakularną architekturą w tle.
– Oskarowi (autor tekstu – przy.red.) bliżej jest, w moim odczuciu, do literatury niż klasycznego rapowego songwritingu. Jego teksty często zawierają dość złożone formy i środki ekspresji językowej, dlatego dla mnie zobrazowanie ich wymaga podkreślenia tych niuansów i literackiego charakteru, często w sposób niedosłowny lub przewrotny. Zarówno język, jak i warstwa muzyczna w utworach PRO8L3Mu są z natury dość „filmowe”, dlatego w przypadku tego kawałka, było to wyjątkowo wdzięczne zadanie – mówi Herman po czym dodaje. – W montażu użyłam materiałów z dość różnorodnych pozycji filmowych – pojawiają się tam zarówno stylowi dżentelmeni – Alain Delon w „Samuraju”, mordercy z przypadku jak postać Cosmo w „Zabójstwie chińskiego maklera” i bezwzględni brutale jak Charles Bronson w „Mechaniku”. Świadomie sięgnęłam po filmy, których głównym bohaterem jest zabójca na zlecenie – to był wspólny mianownik dla całej selekcji.
Gosia zdecydowała się też umieścić w dole ekranu napisy z tekstem, który jeszcze mocniej nawiązuje do filmowej konwencji i podkreśla wagę słów piosenki. – Nie można dziś jednoznacznie powiedzieć, że w Polsce nadal istnieje coś takiego jak „konwencja hip-hopowa”. Twórczość PRO8L3Mu, ale także całej rzeszy artystów gatunku, już od dawna wymyka się schematom i kliszom, które mainstreamowa publiczność od lat 90. kojarzy z tą muzyką. Dziś hiphopowi twórcy to najbardziej odważne grono artystów w Polsce. Nie boją się eksperymentów nie tylko z brzmieniem, ale także z własnym wizerunkiem, czy oprawą wizualną muzyki – podkreśla Herman.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.