Projektant marki Jan Moore Maison zdradza, za co kocha modę

Dla mnie projektowanie to podróż, która łączy pasję, talent i nieustanne poszukiwanie piękna w najdrobniejszych szczegółach – mówi Jan Moore z Jan Moore Maison. Projektant pragnie, by jego marka stała się synonimem elegancji, komfortu i odpowiedzialności.
Za co pokochałeś modę?
Moda to dla mnie coś więcej niż tylko ubrania – to sztuka, która opowiada historię, wyraża naszą tożsamość i stwarza przestrzeń do odkrywania siebie. Moja miłość do mody zrodziła się w kameralnym świecie krawiectwa, gdzie każdy ruch maszyny, każda nitka tkana w tkaninie była częścią opowieści o kobiecie, która nosiła tę kreację. Moda to alchemia, która łączy sztukę z rzemiosłem, subtelność z siłą. Moje projekty to wyraz mojego pragnienia, by ubrania stały się narzędziem, które pozwala odkrywać siebie na nowo każdego dnia.

Kogo uważasz za swojego modowego idola?
Anthony’ego Vaccarello, który w mistrzowski sposób łączy klasyczne elementy mody z nowoczesnymi, odważnymi krojami, tworząc ubrania pełne zmysłowości i elegancji. Jego umiejętność podkreślania kobiecej sylwetki w sposób subtelny, ale zarazem mocny, jest dla mnie ogromną inspiracją. Vaccarello definiuje współczesną kobiecość jako pewność siebie i niezależność, co jest bardzo bliskie mojej filozofii projektowania.
Jego podejście do mody – łączenie klasyki z nowoczesnością – inspiruje mnie na co dzień. Podobnie jak on w swoich projektach staram się balansować między prostotą a wyjątkowymi detalami, które nadają ubraniom charakteru. Chcę, by moje projekty pozwalały współczesnej kobiecie czuć się nie tylko elegancko, lecz także komfortowo, podkreślając jej indywidualność i siłę.
Jaką kobietę pragniesz ubierać?

Pragnę ubierać kobiety, które nie boją się być sobą. Kobiety mające w sobie subtelną siłę, która nie krzyczy, ale z każdym krokiem daje o sobie znać. To kobieta pełna pasji, odważna w wyrażaniu siebie, niebojąca się wyzwań, ale jednocześnie delikatna w swojej elegancji. Moje projekty to dla niej narzędzie, które podkreśla jej wyjątkowość, pozwala jej czuć się swobodnie, ale zawsze z klasą. Chcę, by każda kobieta, która nosi moje ubrania, czuła, że staje się częścią niepowtarzalnej historii.
Czym będzie wyróżniać się twoja marka?
Jan Moore Maison to marka, która ma w sobie coś, co nie pozwala przejść obok niej obojętnie. To połączenie klasyki z nowoczesnością, elegancji z komfortem, ale przede wszystkim z indywidualnością, która jest wyczuwalna w każdym detalu. Nasza marka nie tworzy ubrań – tworzy historie, które każda kobieta może nosić na sobie. Wyróżnia nas wyjątkowa jakość tkanin, które są jak druga skóra, oraz pasja do detali, które nadają naszym projektom charakter i niepowtarzalność. Nasze ubrania to nie tylko część garderoby – to sposób na wyrażenie siebie, na bycie częścią czegoś wyjątkowego.
Jakie cechy musi mieć projektant?
Projektant musi być kimś, kto potrafi patrzeć na świat nie tylko oczami, lecz także sercem. Musi być wrażliwy na detale, na to, co nie zawsze jest widoczne na pierwszy rzut oka, ale ma ogromne znaczenie w końcowym efekcie. Musi być nieustannie otwarty na nowe idee, ale nigdy nie zapominać o tym, co najważniejsze – o emocjach, które chce przekazać swoim projektami. Dla mnie projektowanie to podróż, która łączy pasję, talent i nieustanne poszukiwanie piękna w najdrobniejszych szczegółach.

Jakie fasony lubisz projektować najbardziej?
Uwielbiam projektować fasony, które balansują między klasyką a nowoczesnością. Lubię sukienki, kombinezony, garnitury – elementy, które tworzą silną, wyrazistą sylwetkę, ale zachowują subtelność i delikatność. Najbardziej interesuje mnie tworzenie projektów, które można łatwo zaadaptować do różnych stylizacji, które są jednocześnie funkcjonalne i pełne charakteru. Każdy mój projekt ma być czymś więcej niż tylko ubraniem – ma być częścią historii, którą kobieta opowiada światu.
Jaka powinna być idealna sukienka?
Idealna sukienka to taka, która nie tylko podkreśla sylwetkę, lecz także ukazuje wnętrze kobiety, która ją nosi. To połączenie klasyki z subtelnym, ale wyrazistym detalem, który przyciąga spojrzenia, a jednocześnie pozwala poczuć się wyjątkowo. Musi być elegancka, lecz nie krzykliwa, z nutą tajemniczości, która sprawia, że kobieta w niej nie tylko wygląda pięknie, lecz także czuje się jak bohaterka własnej opowieści. Sukienka powinna być jak drugie „ja” – niezbędna, ale niewidoczna, tak aby mogła stanowić pełnię kobiecej wolności.

W co sam się ubierasz?
Na co dzień stawiam na klasykę – dobrze skrojone ubrania, które dają komfort. Nie rezygnuję jednak z elegancji. Lubię połączenie prostoty z detalem, który nadaje ubraniu charakteru. Moje stylizacje są jak moja filozofia mody – proste, ale pełne subtelnej mocy, pozwalają mi wyrażać siebie w sposób, który nie potrzebuje słów.
Jaki jest najważniejszy trend wiosny 2025 roku?
Wiosną 2025 roku moda wróci do korzeni – prostoty, która kryje w sobie niepowtarzalny charakter. Zrównoważony minimalizm, który nie szuka rozgłosu, ale za to kusi subtelnymi detalami, które przyciągają uwagę. Kolory ziemi, ciepłe beże, delikatne pastele, ale i wyraziste akcenty – moda, która nie boi się być jednocześnie subtelna i odważna. To trend, który nie narzuca się, ale intryguje, skłania do refleksji nad tym, czym tak naprawdę jest piękno. Moda 2025 roku to odpowiedź na naszą potrzebę autentyczności.
Jakie masz modowe marzenia?
Moje marzenie to tworzenie kolekcji, które będą ponadczasowe i będą inspirować kobiety do bycia sobą. Marzę o tym, by Jan Moore Maison stało się synonimem elegancji, komfortu i odpowiedzialności. Chciałbym, aby nasze projekty były odzwierciedleniem siły, jaką każda kobieta ma w sobie, ale także jej subtelnej, zmysłowej strony. Moim marzeniem jest, aby marka stała się przestrzenią, w której każda kobieta może odnaleźć siebie i z dumą nosić to, co najlepsze.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.