Znaleziono 0 artykułów
20.03.2022

Z wizytą u Pernille Rosenkilde

20.03.2022
(Fot. Tine Bek)

W kopenhaskim mieszkaniu influencerki Pernille Rosenkilde porządek miesza się z duńskim hygge i dziecięcą beztroską. Charakter przestrzeni budują humor i wolność. 

Szafa Pernille Rosenkilde naprawdę się wyróżnia. Trudno o drugą dziewczynę, która tiulową transparentną sukienkę Cecilie Bahnsen wkłada na trykot Marine Serre, do tego dodaje crocsy, wełnianą kominiarkę i patchworkowy kardigan wydziergany przez mamę według kiedyś opublikowanego wzoru Loewe. Zastanawia mnie, czy ten styl jest jej własnym, czy stworzyła go na potrzeby Instagrama. Przewijam więc kafelki na sam dół, do postu numer jeden, żeby odkryć, że szalone połączenia, które nosi, publikowała na długo przed pojawieniem się influencerów, a pod jej zdjęciami było kilka lajków. – Zawsze widziano we mnie dziwaczkę. W podstawówce, w liceum. Koledzy się ze mnie podśmiewali, ale nie obchodziła mnie opinia innych. Dla mnie to ich ubrania były dziwacznie nijakie – śmieje się. Dziś choć styl stał się dla niej pełnoetatową pracą, wciąż zdarza się, że ktoś z rodziny jej dogryza, na szczęście zazwyczaj z pewną życzliwością. Bliscy zdążyli już przywyknąć do jej infantylnego ekstrawertyzmu, bo w tym przypadku miłość do mody to słabość jeszcze z dzieciństwa.

(Fot. Tine Bek)
(Fot. Tine Bek)

Renowację starego mieszkania w centrum Kopenhagi przeprowadziła sama z narzeczonym Jeppem. Oglądali filmy na YouTubie, uczyli się burzyć ściany i reperować podłogi. Tylko łazienkę oddali profesjonalistom. Prace remontowe trwały prawie 12 miesięcy, ostatnie pół roku było już przyjemnym urządzaniem. Konkretnego pomysłu na tę przestrzeń nie mieli. Wolą wybierać intuicyjnie, ufając, że to, co pasuje do ich estetyki, stworzy spójną całość. Marzyli, by otworzyć kuchnię – wcześniej zapuszczoną i klaustrofobiczną. Kuchenna zabudowa, która wychodzi na przestrzeń jadalną, jest z Ikei, lakiernik samochodowy pomalował ją na maślany kolor. – Dzięki temu uzyskaliśmy nie tylko pożądany odcień, ale też wytrzymałą, odporną na zarysowania powłokę – mówi. Błękitne blaty z recyklingowanego plastiku ściągnęli od brytyjskiej firmy Smile Plastics, na szczęście zdążyli przed brexitem – nie dość, że tanio, to bez dodatkowych opłat celnych. Ściany w kolorze lila przechodzą do jadalni. Tu głównym akcentem jest szklany stół na nogach z mosiężnych delfinów. – Długo nie mogliśmy znaleźć niczego w naszym stylu, myśleliśmy nawet, żeby zrobić mebel na zamówienie, ale pojawił się ten: niepodobny do niczego, co widzieliśmy wcześniej – relacjonuje. Przy stole ustawili długą ławę, bo inaczej niż krzesła prowokuje bliski kontakt i buduje dobrą atmosferę przyjacielskich posiadówek. Salon to przestrzeń do relaksu, odcień ścian jest stonowany, sufit pomalowany na brązowo, w centrum stoi włoska kanapa Mario Belliniego i szklana ława holenderskiej marki Piet Hein. Nad stołem wisi lampa Ingo Maurer z osobistymi wiadomościami od przyjaciół i rodziny. Ważniejsze niż meblowe meritum są takie właśnie drobiazgi. Ceramiczny hot dog na ścianie to dzieło artystki Nanny Stech, wazon penis projektu Ettore Sottsassa, wiszące pod kuchennym sufitem „kiełbasy” pochodzą z kolekcji Henrika Vibskova, podstawki imitujące jajka sadzone od Edie Parker. Zwieńczeniem elementów pełnych znaczeń są szklane półki w kuchni wypełnione pamiątkami i zupełnie funkcjonalnym szkłem zwiezionym z Włoch. Stoją tu projekty artystki Helle Merdahl i cudactwa z podróży, których znaczenie znają tylko gospodarze. Są też roboty. Ten różowy w lewym górnym rogu zainaugurował wielką kolekcję. Kupili go – o dziwo – na Bali, w dziwacznym sklepie z pamiątkami. Od tamtej pory wszędzie, gdzie się znajdą, szukają kolejnych – dziś ich zbiór leży jeszcze na strychu (niektóre egzemplarze robotów są słusznych rozmiarów), trzeba zorganizować dla nich specjalne miejsce. 

(Fot. Tine Bek)

Cały tekst znajdziecie w marcowym wydaniu „Vogue Polska”.  Cały dochód uzyskany w marcu ze sprzedaży prenumerat i e-wydań "Vogue Polska" przekażemy na pomoc dla Ukrainy: https://www.vogue.pl/u/e5La5A

Fot. Il. Stefania Kolanowska

 

Kamila Wagner
  1. Kultura
  2. Design
  3. Z wizytą u Pernille Rosenkilde
Proszę czekać..
Zamknij