Na wczorajszy protest przeciwko aresztowaniu aktywistki z kolektywu Stop Bzdurom policja zareagowała brutalnie. Zatrzymano 48 osób.
Wczoraj warszawski sąd zdecydował o dwumiesięcznym areszcie dla Małgorzaty Sz. „Margot” za zniszczenie furgonetki Fundacji Pro – Prawo do Życia. Aktywistka z kolektywu Stop Bzdurom związana jest też z akcją umieszczenia tęczowych flag na warszawskich pomnikach. Po południu pod siedzibą Kampanii Przeciw Homofobii na warszawskim Powiślu, gdzie przebywała aktywistka, uformował się spontaniczny protest. Margot próbowała dobrowoilnie oddać się w ręce policji, ale funkcjonariusze nie chcieli jej aresztować. Potem kilkaset osób przeszło na Krakowskie Przedmieście pod kościół Świętego Krzyża, gdzie wcześniej na pomniku umieszczono tęczową flagę. Policja zareagowała brutalnie. Zatrzymano 48 osób.
Te zdjęcia obiegły dziś cały świat – uczestnicy spontanicznego protestu na Krakowskim Przedmieściu otoczyli nieoznakowany radiowóz, który przyjechał aresztować Margot. Policja rozbiła blokadę, popychano uczestników pokojowego protestu, w tym posłów i dziennikarzy. „Zostałem uderzony i powalony na ziemię przez policjantów. Uderzona została też posłanka Magdalena Filiks. Policja użyła przemocy wobec protestujących na Krakowskim Przedmieściu” – pisał reporter Radia ZET Maciej Sztykiel. „Nie było ANI JEDNEGO wezwania do rozejścia się. Ani jednego. Policja po prostu rozgoniła protestujących, potocznie – brutalnie wjechała w nich” – kontynuował na Twitterze.
Po zatrzymaniu uczestników posłowie pojechali z nimi na komisariaty policji na Wilczej i Zakroczymskiej, żeby zadbać o to, by otrzymali odpowiednią pomoc prawną. – Dwa miesiące miną, wasza hańba nie – skandowali do policjantów uczestnicy protestu. Protestanci mówią, że wczorajsze wydarzenia to polski Stonewall – początek prawdziwej rewolucji emancypacyjnej dla społeczności LGBTQ, której odmawia się podstawowych praw.
– Wczoraj arogancja i pycha władzy weszła na nowy poziom. To, co się wczoraj działo, nie miało żadnego racjonalnego uzasadnienia – od tego „środka zapobiegawczego”, zastosowanego wobec Margot, który jest zarezerwowany dla osób popełniających najcięższe przestępstwa, po reakcję policji wobec protestujących. To, co zrobiła Margot było aktem wandalizmu, ale wandalizmu wynikającego z desperacji, wynikającej z tego, że państwo w żaden sposób nie chroni nas, osób LGBTQ+. Jeżeli chodzi o wczorajszą akcję policji, zatrzymano kilkadziesiąt osób. Słyszymy, że mają zostać one skazane w błyskawicznych postępowaniach, że nawet dziś maja już zapaść wyroki, choć nie wiadomo na razie z jakiego paragrafu. Jak wynika z relacji świadków, reakcja policji była bardzo brutalna, o czym świadczą relacje świadków, posłów i posłanek, a także nagrania. Zobaczymy, co wydarzy się dziś – mówi Mateusz Sulwiński ze Stowarzyszenia Grupy Stonewall.
– Wczoraj na Krakowskim Przedmieściu mieliśmy do czynienia z polskim Stonewall albo po prostu – przejawem buntu obywatelskiego w związku z zatrzymaniem Margot i represjami policji, która w skandaliczny sposób traktuje aktywistki ze Stop Bzdurom. Wczoraj byłam świadkiem ogromnej ilości przemocy i nieprawdopodobnej brutalności policji. To było przyduszanie kolanami głowy do chodnika, zatrzymania z zakładaniem kajdanek, ciągniecie ludzi po ulicy. Policja nie opanowała tej sytuacji – widać było tylko złość – dodaje Mirosława Makuchowska, wiceprezeska KPH, która sama padła ofiarą brutalności policji.
Dzisiaj o 18:30 na Placu Defilad w Warszawie odbędzie się demonstracja solidarności z osobami LGBTQ „Nigdy nie będziesz szła sama!”. Bądźcie tam z nami! – Nie bądźmy obojętni, udostępniajmy dalej, co się dzieje, wyjdźmy z domu i idźmy na protest. Jeżeli leży wam na sercu los osób LGBTQ+, to teraz jest moment, by to pokazać – mówi Sulwiński.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.