Znaleziono 0 artykułów
23.10.2020

Przebój kosmetyczny: Szampony w kostce

23.10.2020
Fot. Getty Images

Oszczędne opakowanie, przyjazny środowisku skład, wysoka wydajność i cena przyjazna dla portfela. Szampon w kostce to błogosławieństwo dla wegan, podróżników i świadomych konsumentów. Same plusy. Trzeba się tylko nauczyć, jak i jakich kostek używać.

Mydło do włosów a szampon

Wszyscy, którzy jak ja przygodę z kostkami zaczęli właśnie od mydła, wiedzą, że te produkty się różnią. Swoje kupiłam na wakacjach – robione ręcznie z oleju kokosowego skusiło mnie zapachem trawy cytrynowej i tamaryndowca. Mydło przeznaczone było do włosów i ciała. Umyte nim włosy kleiły się, nie pomagała nawet odżywka. To zupełnie normalne. Mydła są silnie zasadowe. Dają się stosować na włosy, ale wymagają zakwaszenia płukanką octową. W przypadku mydła ten zabieg jest konieczny, ale zaleca go też wielu producentów szamponów w kostkach. Takie płukanki można kupić gotowe albo (to lepsze i wielokrotnie tańsze rozwiązanie) wykonać samodzielnie w minutę. To miks wody z odrobiną octu i mieszanką ziół. Ja swoją płukankę robię na bazie ziołowego naparu z rumianku i octu jabłkowego, to uniwersalny miks dobry nawet dla jasnych, cienkich włosów. Składniki mieszam w butelce z atomizerem, dokładnie nanoszę na włosy od nasady po końce i po chwili spłukuję letnią wodą. Ocet ma swoje zalety – nadaje włosom blasku i ułatwia rozczesywanie, szybko się utlenia, nie trzeba się martwić zapachem.

Rodzaje szamponów w kostce

Z punktu widzenia użytkownika są dwa – te z granulkami detergentu jak kultowy Lush, za którym osobiście nie przepadam, i te o jednorodnej strukturze jak Biovax. Różnią się składem i strukturą – pierwsze są ziarniste, wyraźnie widać w nich małe drobinki przypominające kolorową posypkę, drugie jednorodne jak klasyczne mydło. Te pierwsze są mocniej skoncentrowane, bardziej myjące i wydajniejsze, ale moim zdaniem nieco trudniejsze w stosowaniu. Jednorodne kostki lepiej sprawdzą się też na wyjeździe, są delikatniejsze, można ich użyć do mycia ciała bez obaw o przesuszenie skóry. Kostki z granulkami to superkoncentraty. Trudno uwierzyć w zapewnienia producentów nadrukowane na opakowaniu, ale mała kostka, która mieści się w dłoni, naprawdę wystarcza na kilkadziesiąt myć, ale to możliwe tylko przy odpowiednim stosowaniu. Najlepsza metoda, choć początkujących potrafi zniechęcić, to użyć zamykanego pojemnika o sporej pojemności – optymalna to 700-1000 ml. Wypełnić go wodą do jednej trzeciej wysokości, do środka wrzucić kostkę i kilka razy potrząsnąć. Kostkę wyjąć i dokładnie osuszyć. Wystarczy kilka ruchów dłoni, a pojemnik wypełni się cały gęstą pianą, to nią należy umyć włosy. Taki roztwór powinien wystarczyć nawet na dwa do trzech myć. Metoda mniej wymagająca radzi spienić kostkę w dłoniach, odłożyć, a włosy umyć tym, co zostało na dłoniach. Najważniejsze, by skóry głowy ani włosów nie pocierać bezpośrednio kostką. Ten najczęściej popełniany błąd powoduje, że są przeciążone, a szampon kończy się po dwóch-trzech tygodniach. Jeśli nie chce się wam bawić w pienienie kostek w słoiku, lepiej sprawdzą się te mniej skoncentrowane bez drobinek.

Fot. Getty Images

7 przetestowanych kostek

Na kostki przestawiłam się prawie dla lata temu, w tym czasie wypróbowałam kilkanaście różnych, każdą od początku do końca. Oto kilka sprawdzonych kosmetyków:

Dziewannowa włosomyjka DLA Cosmetics: Zapach ziół

Fot. materiały prasowe

Jeden z moich faworytów. Nadaje się nawet do zniszczonych włosów. Nie dość, że je odżywia, to włosy zostawia lekkie i sypkie, nawet bez stosowania płukanki octowej. W czasie stosowania włosomyjki odstawiłam nawet odżywkę, a moje zwykle splątane na końcach i ciężkie u nasady włosy stały się lekkie i bardziej sprężyste. Kostka ma gładką strukturę i dobrze pieni się w dłoniach. Bardzo przyjemnie pachnie ziołami, a w składzie ma tymianek, pokrzywę, skrzyp, mydlnicę lekarską, olejek z geranium, masło shea i dziewannę. Jest przyjazna dla wegan. Kostka 35 gr wystarczyła mi na miesiąc codziennego stosowania, cena – 25 zł, opakowanie kartonowe.

Hemp Schampoo Herbs&Hydro: Najbardziej wydajny

Fot. materiały prasowe

Jak wiele w zestawieniu, konopny szampon nie ma konserwantów i jest biodegradowalny, zapakowany w aluminiową puszkę wielokrotnego użytku. To najbardziej wydajny produkt, jakiego używałam – wystarczył mi na ok. 60 myć, nawet więcej, niż deklaruje producent. Nie wymagał stosowania płukanek, pienił się jak szalony, miał ciekawą zwartą strukturę i do samego końca się nie kruszył. Na włosach zostawiał mocno wyczuwalny zapach konopii. Mi pasuje, jeśli ktoś go nie lubi marka ma w ofercie inne – od maliny po dziegieć. Wszystkie na bazie oleju kokosowego, rzepakowego, konopnego, białej i zielonej glinki. Kostka konopna waży 55 g i kosztuje ok. 45 zł. Ręczę za nią.

Szampon w kostce Purite: Dla zdrowia

Fot. materiały prasowe

Mydeł polskiej marki Purite używam od dawna. Są niezwykle wydajne, do końca trzymają charakterystyczny kształt jak z cukierni i niezwykle przyjemnie pachną. Ich kostkę do włosów przetestowałam niedawno. Ma kształt babeczki z kremem i jakością ani trochę nie ustępuje mydłom. W składzie nie ma oleju palmowego, pachnie delikatnie miętą i trawą cytrynową. Według producenta zapobiega wypadaniu włosów i stymuluje porost nowych, nie nadaje się za to do włosów porowatych, np. mocno rozjaśnionych i przesuszonych czy farbowanych. To nie mój przypadek, jestem więc z niej bardzo zadowolona. Uwaga: wymaga stosowania płukanki octowej, bez niej w tym przypadku ani rusz. Producent proponuje własną mieszankę octowo-ziołową w szklanej butelce z atomizerem. Kosztuje 47 zł/100 ml, czyli więcej niż kostka. Za szampon pakowany w tekturkę trzeba zapłacić 39 zł/130 g. Jeszcze go używam, szacuję, że wystarczy przynajmniej na ponad trzy miesiące codziennego mycia. Purite są mistrzami wydajności.

Szampon do włosów Wiśnia A jeden: Wzmocnienie

Fot. materiały prasowe

A jeden to polska marka naturalnych kosmetyków, która w ofercie ma hydrolaty, masła do ciała i szampony w kostce, zapakowane tak jak lubię w tekturowy kartonik. Pachną przepięknie. Używałam wiśniowego, z dodatkiem oleju z wiśniowych pestek, przeznaczonego do włosów suchych i łamliwych. Już po dwóch tygodniach stosowania włosy stały się widocznie mocniejsze i przestały wypadać. Wszystkie w składzie mają dodatek octu jabłkowego, nie muszę chyba tłumaczyć, że w tym przypadku o płukankach można zapomnieć. Nie należy do najtańszych – kostka o wadze 72 g kosztuje ok. 45 zł. Znaleźć go można w dobrych sklepach ekologicznych, ale najłatwiej kupić przez internet. Wybierać można z kilku rodzajów, np. kawową do włosów łamliwych, łagodzącą z rozmarynem albo naturalną z amlą, bezzapachową do skóry bardzo wrażliwej.

Biovax Botnic Czystek i Czarnuszka L’biotica: Lekkość

Fot. materiały prasowe

Bez konserwantów, barwników, aromatów, wegański, w składzie ma certyfikowane składniki aktywne. Na plus są kartonowe opakowanie i nietypowy kształt prostopadłościanu, który w dłoni leży znacznie lepiej niż okrągłe kosteczki. Chętnie użyję go ponownie, nie wymaga płukania octem, włosy zostawia lekkie, puszyste, łatwe do rozczesania. Kostka o wadze 82 g kosztuje niecałe 20 zł, dużą zaletą tego produktu jest nie tylko cena, lecz także szeroka dostępność. Nie trzeba zamawiać Biovaxu przez internet, łatwo dostać go i w drogerii, i w aptece.

Love Bar Regeneracja & Odżywienie: Z sercem

Fot. materiały prasowe

Produkt z Rossmana w kartonowym opakowaniu. Znajdziecie w nim dwie małe kostki, każda waży 30 g i ma kształt serca. Kostki są barwione, a skład dość długi – Love Bar przegrywa więc z konkurentami z zestawienia. Zestaw dwóch kostek kosztuje 18,99 zł, a wybierać można z dwóch rodzajów – regeneracyjny do włosów suchych i oczyszczający do normalnych i tłustych. Jest średnio wydajny, ale superpraktyczny w podróży. Maleńka kostka pozwala zredukować wagę kosmetyczki do minimum, a ładny kształt może zachęcić do stosowania kostek opornych na względy ekologiczne estetów.

Organic Soap Bar Stara Mydlarnia: Z odżywką

Fot. materiały prasowe

Szampony Starej Mydlarni mają dosyć mocny zapach, ja używałam grejpfrutowego. Szampon jest bardzo skondensowany, więc warto spienić go w wypełnionym wodą pojemniku zamiast bezpośrednio nanosić na włosy. Kostki łatwo się kruszą, więc trzeba dokładnie wysuszyć je po każdym użyciu, a i to bywa nieskuteczne. W składzie mają odżywkę, nie polecam ich więc do cienkich włosów z tendencją do przetłuszczania – mocno obciążają. Kostki pakowane są w plastikową folię, dla mnie to wada, ale ten zabieg pozwala znacznie przedłużyć życie produktu. Po rozpakowaniu szampon zachowuje ważność przez kolejne 24 miesiące. Jest bardzo wydajny – 70 g produktu za ok. 25 zł wystarczyło mi na 40 użyć. Zapachów jest wiele – od drzewa sandałowego po zieloną herbatę. Mają też kilka opcji dla mężczyzn, często pomijanych przez producentów kostek. Choć z założenia szampon to produkt uniseksowy, pochwalam takie działania. Mogą przekonać niezdecydowanych.

 

Kamila Wagner
  1. Uroda
  2. Pielęgnacja
  3. Przebój kosmetyczny: Szampony w kostce
Proszę czekać..
Zamknij