Penne alla vodka, czyli wielki powrót roztańczonego makaronu na procentach
Penne alla vodka, czyli makaron w jedwabistym sosie pomidorowym o drapieżnym smaku, jeszcze do niedawana był zapomnianym retroklasykiem. Dziś figuruje w menu modnych restauracji, jest ulubionym daniem celebrytów, robionym według wiralowego przepisu, smakiem, który kochają prawie wszyscy.
– Próbowałeś już penne alla vodka? – często byłem pytany w 2020 roku, gdy przebywaliśmy zamknięci w domach, a Internetem władały kulinarne wirale, wypełniające nam czas poczuciem komfortu. Chlebek bananowy, focaccia jako płótno, ubita kawa Dalgona… Świat był głodny nowości. Gotowali nawet ci, których nie można by o to posądzać.
W pewny kwietniowy wieczór, zaledwie kilka tygodni po ogłoszeniu lockdownu, Gigi Hadid opublikowała wśród swoich instastories przepis na ostry wódkowy sos. Dla większości z jej ówczesnych 53 milionów obserwujących musiał być to szok. Świat wziął głęboki wdech, gdy modelka wlała pół szklanki gęstej tłustej śmietany do mieszanki czosnku, cebuli i koncentratu pomidorowego, przesmażonej na sporej ilości oleju, aż wszystko stało się słodkie i karmelowe. Dodatek śmietanki stworzył cętkowany czerwono-biały obraz, który po kilku łagodnych ruchach drewnianej łyżki zlepił się w sos w odcieniach pomarańczowej torebki Le Chiquito Jacquemusa. Tak jedwabisty, że gdy oblepił makaron, zaczął wręcz lśnić jak jedwab.
Sos alla vodka trafił na pierwsze strony gazet i czołówki portali plotkarskich, które rozpisywały się o przepisie Gigi Hadid i jej domniemanej ciąży (modelka pominęła wódkę). Internauci zaczęli masowo odtwarzać przepis, nazywając go po prostu „makaronem Gigi Hadid”. Kilka tygodni później BuzzFeed ogłosił, że trwa światowa obsesja na punkcie tego pikantnego pomidorowego makaronu, pojawiającego się co chwilę w nowych wariacjach na Instagramie i TikToku. Nawet Gordon Ramsay spróbował dania Hadid. – Jest dobre. Nawet zajebiście dobre – powiedział szef kuchni magazynowi „People”.
Moc alla vodka
Czy to wódka? Czy to kremowość? Trudno powiedzieć, co sprawia, że sos alla vodka ma potencjał wiralowy, ale zdaje się budzić nieustanne zainteresowanie internautów i mediów. W 2021 roku życie nabrało tempa dla kulinarnego influencera Dana Pelosi, którego przepis na „vodka sawce” zyskał taką popularność, że kucharz został zaproszony do programu Good Morning America, aby wyjaśnić fenomen swojego przepisu. Przepis Pelosi nie zawiera cebuli, a za to szaloną ilość śmietanki kremówki. – Cały pomysł polegał na tym, żeby stworzyć teksturę niemalże koktajlu mlecznego – mówi mi Dan, autor ukazującej się w tym roku książki „Let’s Eat: 101 Recipes to Fill Your Heart & Home”. – Myślę, że dodanie tak dużej ilości śmietanki sprawia wrażenie dekadenckie. To naprawdę poprawia głębię sosu i po prostu sprawia, że pokrywa on makaron w sposób, jakiego nie zaznałem w innych przepisach – dodaje influencer. „Vodka sawce” do dziś pozostaje najpopularniejszym przepisem Dana.
Nie tylko Stany Zjednoczone kochają wódkowy sos. Gdy podzieliłem się własną wariacją dania, zamieniając klasyczną wódkę na wersję z trawą żubrową, nadającą wspaniałych zielnych nut daniu, w mniej niż kilka dni mój film z przepisem obejrzało kilka milionów osób na wszystkich moich platformach społecznościowych. Najczęściej padającym pytaniem było: czy wódka faktycznie jest potrzebna? Cóż, ten przepis nazywa się alla vodka i bez jej dodatku tworzy się zwykły sos pomidorowy, który nie będzie mieć aż tak wyrazistego smaku. Alkohol jest świetnym rozpuszczalnikiem związków aromatycznych, przewodzi smaki, intensyfikuje go. Deglasacja – bo tak nazywa się ten proces – zapobiega również rozwarstwianiu sosu. To dzięki temu baza pomidorowa tak pięknie łączy się ze śmietanką. W ten sposób powstaje bogaty w smaki i lśniący jak jedwab sos. Alkohol podczas gotowania wyparowuje, więc nie trzeba obawiać się kaca.
Wódkowy sos zagrał nawet rolę w szeroko komentowanym TikToku Romy Mars, córki Sofii Coppoli, w którym nastolatka zaczyna proces przygotowania makaronu z sosem na procentach. A jako ten początek należy rozumieć naukę rozpoznawania różnicy między cebulą, czosnkiem i szalotką. Podczas gotowania Romy Mars żali się, że została uziemiona. – Ponieważ próbowałam wyczarterować helikopter z Nowego Jorku do Maryland, płacąc kartą kredytową taty. Chciałam zjeść kolację z moim kolegą z obozu – mówiła w usuniętym już filmie nastolatka. Może chcieli zjeść razem makaron w sosie na procentach?
Makaron wściekły i roztańczony
Ostatnie lata to złoty czas makaronu alla vodka, ale jednocześnie jego druga młodość. Początki dania sięgają lat 70. i jak to w wypadku historii kulinariów bywa, nie wiadomo, kto i kiedy dokładnie ugotował po raz pierwszy sos pomidorowy na procentach. Może było to w rzymskiej Taverna Flavia? A może wszystko zaczęło się w Bolonii, w restauracji Dante? Pewne jest, że po raz pierwszy napisał o nim włoski aktor Ugo Tognazzi w swojej wydanej w 1974 roku książce kucharskiej „L’Abbuffone” (tytuł zainspirowany był „Wielkim żarciem”, słynnym filmem z jego udziałem, w którym bohaterowie postanawiają popełnić samobójstwo przez przejedzenie). Tognazzi podał przepis na pasta all’infuriata, czyli dosłownie „wściekły makaron”. Autor zasugerował, że jeśli używa się polskiej wódki („potężna, niesamowita, bardzo mocna, bardzo ostra, zabójcza”), można pominąć świeżą papryczkę chili.
Zupełnie jak dzisiaj, w latach 80. penne alla vodka stało się modnym, wpasowującym się w ówczesne trendy daniem. Obecnie jego promotorką jest Gigi Hadid, kiedyś była nią Audrey Hepburn. Jej najmłodszy syn Luca Dotti opisuje w swojej książce „Audrey w domu. Wspomnienia o mojej mamie”, że penne alla vodka było ulubionym daniem jego matki. Jego przygotowywanie oznaczało dobrą zabawę. Hepburn robiła sos wspólnie ze swoją przyjaciółką Connie, żadne spotkanie towarzyskie nie mogło się obejść bez makaronu na procentach. Zresztą, dla wielu penne alla vodka oznaczało słodki smak udanej imprezy. Wódkowy sos osiągnął szczyt swojej popularności, gdy zaczęto serwować go w klubach nocnych i dyskotekach. Żar wódki i chili rozpala ciała do tańca.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.