Znaleziono 0 artykułów
11.08.2024

Przyjaźń nie zna wieku. Z najlepszą przyjaciółką dzieli mnie kilkadziesiąt lat, łączy spojrzenie na świat

11.08.2024
(Fot. Getty Images)

W rzeczywistości, w której różnice pokoleniowe często dzielą, przyjaźń między kobietami w różnym wieku jest zjawiskiem wyjątkowym. Takie relacje udowadniają, wbrew stereotypom i społecznym oczekiwaniom, że więź emocjonalna, wspólne zainteresowania i wzajemne wsparcie mogą przekraczać granice wieku, tworząc trwałe i inspirujące związki. 

Monika Czesak, dyrektorka kreatywna, mówi o przyjaźni z Agatą jako o jednym z fundamentów swojego życia. Ich wspólny czas określa jako niezwykle jakościowy, bez nieporozumień. Sonia Mielnikiewicz, redaktorka, tłumaczka i dokumentalistka, gdy opowiada o swojej przyjaciółce Lidce, ma w głosie ogromną, niewymuszoną radość – relacja, którą stworzyły, istnieje poza granicami wieku, a różnica lat raczej ją wspiera, niż jej przeszkadza.

Wspólne doświadczenia i inspiracja zamiast oceny

– Agatę znam od 20 lat. Poznałyśmy się, gdy trafiłam do liceum, w którym prowadziła zajęcia teatralne dla młodzieży. Od naszego pierwszego spotkania poczułam, że jest między nami porozumienie. I muszę tutaj zaznaczyć, że… nie wiem, ile Agata ma lat. To znaczy mniej więcej wiem – jest w okolicy sześćdziesiątki – ale po prostu nie zwracam na to uwagi, nie jest to dla mnie jakoś szczególnie istotne – opowiada Monika – Kiedy się poznałyśmy, miałam 16, może 17 lat, mieszkałam w internacie, właśnie trafiłam do nowego miasta. Agata była dla mnie w tamtym momencie bardzo wspierająca, wniosła do mojego nastoletniego życia mądrość i poświęciła mi swój czas. W tamtym okresie odgrywała też wiele innych ról: była moją przyjaciółką, czasami mamą (zupełnie niekonkurencyjnie wobec mojej mamy), niekiedy siostrą. Towarzyszyła mi w ważnych chwilach, przeżywała ze mną pierwsze miłości i zauroczenia, podsuwała mnóstwo wartościowej muzyki, książek czy postaci do zagrania. Jej miłość do Witkacego wpłynęła na mnie tak bardzo, że maturę z języka polskiego pisałam właśnie o nim. 

Psycholożka Magdalena Chorzewska powiedziała niedawno, że w takiej przyjaźni bardzo ważne jest zachowanie równowagi. Jeśli jedna osoba będzie wchodzić w rolę „tej mądrzejszej”, „wiedzącej lepiej” lub będzie usilnie próbowała uchronić nas przed błędami, nie ma mowy o zbudowaniu zdrowej relacji. Agacie i Monice taka relacja się udała.

– Agata nauczyła mnie rozmawiać. Uwielbiam w niej to, że bez koloryzowania rzeczywistości potrafi mówić o rzeczach trudnych – mówi Monika. – Jest typem osoby młodej duchem, postacią wręcz magiczną. Pytałaś o nasze doświadczenia  mamy 20 lat wspólnych doświadczeń! Raz na jakiś czas jeździmy do Zakopanego, do teatru im. Witkacego  to taki trip dedykowany naszej przyjaźni. Pamiętam, że lata temu Agata bardzo chciała pojechać na koncert Shade do Łodzi. Długo się wahała, ale w końcu uznała, że odpuści, bo po pierwsze daleko, po drugie zimno, a po trzecie w pojedynkę. Nie pozwoliłam jej na to, pojechałyśmy razem, chociaż ja mieszkałam na jednym końcu Polski, a ona na drugim. Zyskałyśmy kolejne wspomnienie w postaci absolutnie wspaniałego widowiska, po którym również stałam się fanką Shade.

Młodzieńcza energia i wzajemna ciekawość

Różnica wieku między Sonią a jej przyjaciółką Lidką to 46 lat. 

– Lidka jest babcią mojego partnera, więc na początku odwiedzałam ją razem z nim, ale po jakimś czasie zaczęłam jeździć do niej na kilkugodzinne spotkania sama, zdarza się nawet, że u niej nocuję. Dużo rozmawiamy, dzielimy się swoimi spostrzeżeniami, jesteśmy na bieżąco z tym, co się u nas dzieje. Lidka jest artystyczną duszą, przez całe swoje życie zawodowe była w ruchu. Przez lata zajmowała się tworzeniem, często opowiadała, że w czasach PRL-u było to dość trudne, ale nauczyła się robić coś z niczego. Kiedyś bardzo dużo malowała, jej dom w Sobótce jest wypełniony namalowanymi przez nią obrazami – opowiada Sonia. 

– Nie dochodzi między nami do nieporozumień, zgrzytów czy kłótni, ale zdarza się, że inaczej postrzegamy niektóre sprawy – przyznaje Sonia. – Dla mnie bardzo ważne jest samostanowienie o sobie oraz pielęgnowanie kobiecych przyjaźni: często na wakacje wyjeżdżam sama albo z przyjaciółkami. Lidce nie mieści się w głowie to, że podróżuję w pojedynkę. Myślę, że jest to po prostu efekt dorastania w zupełnie innych czasach. Młodość Lidki i moja to zupełnie różne doświadczenia, przeżywałyśmy je w bardzo odmiennych czasach. Co mi daje nasza przyjaźń? Myślę, że ofiarowujemy sobie nawzajem swój czas, jesteśmy siebie ciekawe, troszczymy się o siebie, a to już naprawdę bardzo, bardzo wiele

Zarówno Monika, jak i Sonia dają swoim przyjaciółkom sporą dawkę młodzieńczej energii, dzielą się zainteresowaniami, zajawkami, wzbudzają ciekawość wobec młodszego pokolenia. Lidka i Agata dzielą się własnym doświadczeniem, życiową mądrością, okazują wsparcie w każdej sytuacji. Warto pamiętać, że przyjaźń wpływa na zdrowie emocjonalne, psychiczne i fizyczne, wspiera rozwój osobisty i daje poczucie przynależności, a także akceptacji. Jest jedną z najważniejszych relacji w życiu człowieka. 

Przyjaźń zamiast bólu i walki

W 2018 r. opublikowane zostało badanie dr Kateriny Fotopoulou z King’s College London: badaczka przeprowadziła wraz ze swoim zespołem eksperyment, który wykazał, że obecność przyjaciela lub przyjaciółki może znacznie zmniejszyć odczuwanie bólu. Uczestnicy badania doświadczali bólu (wywoływanego laserem), a ich reakcje były rejestrowane za pomocą EEG. Wyniki pokazały, że gdy uczestnikom towarzyszyli przyjaciele, odczuwany przez nich ból był mniejszy, a ich samopoczucie się poprawiało.

Do bardzo ciekawych wniosków doszła dr Shelley E. Taylor, która przeprowadziła Badanie Przyjaźni UCLA. Koncentrowało się ono na zrozumieniu roli wsparcia społecznego i przyjaźni w redukcji stresu oraz ogólnym zdrowiu kobiet.

Badania dr Taylor wprowadziły reakcję „tend-and-befriend” jako alternatywę dla tradycyjnej reakcji „fight-or-flight” na stres. Ta reakcja sugeruje, że zwłaszcza u kobiet stres często prowadzi do działań opiekuńczych (tend) i poszukiwania wsparcia społecznego (befriend) zamiast konfrontacji lub ucieczki. Uważa się, że ta reakcja jest wywoływana przez wydzielanie oksytocyny, hormonu promującego więzi społeczne i interakcje społeczne. Estrogen, który jest wyższy u kobiet, wzmacnia efekty oksytocyny, co sprawia, że reakcja „tend-and-befriend” jest bardziej wyraźna i powszechna u kobiet, podczas gdy mężczyźni częściej wykazują reakcję „fight-or-flight”. Ta różnica wynika częściowo z czynników biologicznych, a częściowo z wzorców socjalizacji, które zachęcają do różnych mechanizmów radzenia sobie ze stresem mężczyzn i kobiety. Co więcej, reakcja „tend-and-befriend” jest uważana za ewolucyjnie uwarunkowany sposób przetrwania. Dla kobiet, które historycznie miały głównie obowiązki opiekuńcze, tworzenie silnych więzi społecznych było kluczowe dla wzajemnego wsparcia i ochrony potomstwa.

Agata nie jest tylko moją przyjaciółką, ona jest cheerleaderką mojego życia – przekonuje Monika – Od nikogo nie dostałam tak holistycznego wsparcia, jak od niej. Nawet, gdy o niej opowiadam, odczuwam wzruszenie.

W dzisiejszym świecie często stawia się na indywidualizm i samowystarczalność, które mają rzekomo wzmacniać naszą pozycję w społeczeństwie, ale to w relacjach – szczególnie tych międzypokoleniowych – z innymi tkwi niezwykła siła. Kobiety wspierające się nawzajem, bez względu na wiek, tworzą silniejszą i bardziej zjednoczoną społeczność. To właśnie w takich relacjach tkwi potencjał do budowania lepszego świata – pełnego empatii, zrozumienia i wzajemnego szacunku.

Agata Herbut
  1. Styl życia
  2. Psychologia
  3. Przyjaźń nie zna wieku. Z najlepszą przyjaciółką dzieli mnie kilkadziesiąt lat, łączy spojrzenie na świat
Proszę czekać..
Zamknij