Jako że trendy na jesień-zimę 2024-2025 zdominował pragmatyzm, projektanci starają się znajdować zabawę w najbardziej niepozornych elementach garderoby. Opinające ciało spódnice rozdmuchują do tych o pełnej objętości, pudełkowe płaszcze obszywają sztucznym futrem, a na główne gwiazdy sezonu mianują skrywane pod warstwami tkanin skarpetki i pończochy.
Daleko im do ubarwiających ulice jeszcze kilka sezonów temu szalonych rajstop. Choć wciąż nie brakuje i tych zdobionych koronką, topionych w oranżach i malowanych w cętki. Na wybiegach pojawiają się jednak przede wszystkim modele historycznie poprawne: wełniane (niemal identyczne jak w epoce średniowiecza), jedwabne (szybki przeskok do bieliźniarki królowej Elżbiety I) i ejtisowo-lycrowe.
Obecny w sezonie jesień-zima 2024-2025 powrót do podstaw skupia bowiem uwagę projektantów na rozpracowaniu do perfekcji detali i wynoszeniu nawet bieliźnianych elementów do rangi pełnoprawnych składników ubioru. Tak dzieje się w Altuzarze, gdzie kryjące karminowe rajstopy zastępują spodnie, czy w Schiaparelli, gdzie te najeżone kolcami wieńczą surrealistyczną wizję Daniela Roseberry’ego. Z kolei dyrektor kreatywny Saint Laurent Anthony Vaccarello z pończoch zdaje się szyć całą kolekcję – z przejrzystych nylonów czy jedwabi konstruuje spódnice i topy, uwypukla ich grube szwy, ekscytuje się zahaczoną o uda gumką. Wszystko to zanurza w palecie barw skomponowanej na bazie kawowego menu: są więc karmel i cynamon, latte, śmietanka oraz brąz gorzkiej czekolady, espresso czy americano.
Utartą kolorystyką podążają The Row (tu natraficie na najzwyklejsze pod słońcem cieniusieńkie rajstopy), Chloé (asystujące muszkieterkom wełniane zakolanówki), Jil Sander (grube skarpetki) czy Isabel Marant, która jako jedna z niewielu pozwala sobie na print: panterkę – ekscentryczną, choć wcale nie wywrotową (pik popularności pończoch i cętek przypadał na lata 50. XX wieku).
Pojawiają się skarpetki i rajstopy w bielach oraz czerwieniach, szyte z koronki i przybrane biżuteryjnymi aplikacjami (patrz: Rabanne). Jednak częściej niż ozdoby urozmaica je towarzysząca im garderoba.
Rajstopy, pończochy i skarpetki – jak w sezonie jesień-zima 2024-2025 uczynić z nich pełnoprawny składnik garderoby?
W większości sylwetek z pokazów przebłyskują echa przeszłości: spódnice wpisane w klimat lat 40., zanurzone w inspiracjach z drugiej połowy XX wieku pudełkowe płaszcze, przesiąknięte estetyką ladylike sukienki. Brak w nich wywrotowości, potrzeby rewolucji. Są klasyka i prostota, poleganie na wypracowanych przez dekady stylowych połączeniach. Jeśli więc nie na wybiegach inspiracji szukajcie w starych albumach ze zdjęciami czy w pożółkłych już magazynach i filmach sprzed lat („Casablanca”, „Złodziej w hotelu”, „Do widzenia, do jutra”, żeby wymienić kilka) i nie przejmujcie się, jeśli w rajstopach lub pończochach poleci oczko. Marka Lou Dallas robi z niego atut.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.