Potrzebny mniej więcej tak bardzo jak ślepa kiszka, migdałki, kość ogonowa. „355” to film, który pojawia się bez przyczyny, jak ósemki od razu do wyrwania. Mimo to jest szansa – nikła, ale jednak – że „355” ci się spodoba. Aby sprawdzić, czy należysz do tej wąskiej grupy wybrańców, wypełnij poniższą ankietę.
„355” jest jak ósemki, które dziś nie mają uzasadnienia. Są reliktem epoki, gdy spożywaliśmy twardsze pożywienie i więcej zębów potrzeba było do gryzienia. Wtedy przydały się „Aniołki Charliego” czy kolejne Bondy. A teraz? Czemu nie sprzedać widzom szpiegowskiego filmu akcji samym faktem, że oto obejrzą piękną żeńską drużynę w jedwabnych sukniach, dzierżącą karabiny w wymanikiurzonych łapkach? Punktem wyjścia jest fabułka rodem z lat 60., więc nie może być inaczej. Dobrym handlowcom wystarczą przecież nazwiska gwiazd i hasło girl power. Ale tym razem nie poszło: zawiodły zarówno wyniki w kinach, opinie widzów, jak i głosy krytyki. Nic dziwnego, tak nieprzemyślane, nieoryginalne pomysły na filmy są strząsane w Hollywood codziennie jak włosy ze szczotki. A jednak powstają. Bo ktoś ma za dużo pieniędzy. Bo film to w końcu produkt inwestycyjny, który pozwala zmniejszyć straty płynące z inflacji. Bo najsławniejsi aktorzy i aktorki muszą w czymś grać, żeby nie sczeznąć, zwłaszcza podczas lockdownu. Bo Londyn, Maroko i Paryż nie mogą spokojnie żyć, tylko czekają, aż ktoś nakręci w nich zdjęcia. I z wielu innych powodów, o których ci się nawet nie śniło.
Widnieje więc ten tytuł w repertuarze, niebezpiecznie podobny do „365 dni”, a że jest o niebo lepszy, to z pewnością wielki atut. Dlaczego akurat liczba „355”? Nie dowiesz się tego z filmu, twórcy zachęcają, by sięgnąć do Wikipedii. Wyczytać, że był to kryptonim agentek amerykańskiej kolonialnej rewolucji w drugiej połowie XVIII wieku, i uznać, że choć nie pomoże ci to w zrozumieniu, o co chodzi tym laskom śmigającym z gunami, to może dowiesz się czegoś o historii Stanów Zjednoczonych. Niestety, z „355” wynika co najwyżej, że w Kolumbii najwyraźniej nie ma aktorek, dlatego musi zagrać Hiszpanka Penélope Cruz. Do pary z Jessicą Chastain – miss Ameryki, i Fan Bingbing, w zachodnim kanonie urody, reprezentującą Chińską Republikę Ludową. Oraz z dwiema najlepszymi w tym zestawie: Lupitą Nyong’o w roli szpieguski brytyjskiego wywiadu Jej Królewskiej Mości (bo Kenia i Afryka jako kontynent pewnie wcale agencji wywiadowczych nie mają) i Diane Kruger – Niemką najbardziej autentyczną z nich wszystkich, może dlatego, że żywcem przeniesioną z filmu „W ułamku sekundy” Fatiha Akina – wraz z czarną ramoneską i wzrokiem pełnym bólu.
Mimo to jest szansa – nikła, ale jednak – że „355” ci się spodoba. Aby sprawdzić, czy należysz do tej wąskiej grupy wybrańców, wypełnij poniższą ankietę. Odpowiadaj: nigdy / rzadko / czasem / zawsze. I bądź szczera, bo tylko tak dowiesz się, czy wybrać się na seans.
1. Masz w ręku urządzenie do rządzenia światem. Zakładając, że to skrzyżowanie Nintendo, pilota do telewizora i zdalnie sterowanej bomby, od razu wiesz, jak go użyć.
2. Jesteś zdania, że James Bond odtąd powinien już być kobietą, ale jedna nie dałaby rady go zastąpić. Potrzeba ich około pięciu. Pięć to dobra cyfra.
3. Wierzysz w braterską przyjaźń między mocarstwami według maksymy: „Wróg mojego wroga jest moim przyjacielem”. Może nie Polska i ZSRR, ale czemu nie USA i Chiny.
4. Uwielbiasz skrótowce: DGSE, KGB, CIA. Ale w twoich ustach dobrze brzmi tylko jeden: SOS.
5. Za świetne zdjęcia do filmu uważasz te z reklam drogich zegarków.
6. Podoba ci się, gdy pociski rozbijają szklane ściany na drobne kawałki. Po prostu wygląda to dobrze.
7. Lubisz, gdy dialogi w filmie są w różnych językach, bo wtedy możesz sobie poćwiczyć: francuski, niemiecki, hiszpański, rumuński, angielski, arabski, mandaryński i inne, które, tak się złożyło, przypadkiem znasz.
8. Wychodząc z domu na wieczór, tłumaczysz dzieciom, że złoczyńcy stawiają świat w ogniu, więc musisz ich powstrzymać.
9. Podczas misji dopilnujesz, aby twoje dzieci, choć tysiące mil stąd, jadły tylko lody bez laktozy. „Bo narażamy się, aby inni byli bezpieczni”.
10. Chcesz spędzić dwie i pół godziny w kinie, a wszystkie inne tytuły już znasz, łącznie z „O czym dzisiaj marzą zwierzęta” i „Cliffordem. Wielkim czerwonym psem”. Naprawdę chodzi ci o reklamy – uwielbiasz tę prześmieszną z mumią i telefonami.
11. Albo jesteś jedną z tych wiecznie zajętych dziewczyn, które w natłoku pracy biznesowej między lotniskami i kontynentami marzą o zmianie. Na przykład o praniu komuś skarpet i odprowadzaniu do przedszkola. Nudzą cię atrakcje, sielanka codzienności brzmi kusząco.
12. Znasz się na urządzaniu wnętrz. W eleganckim salonie najlepiej postawić popiersie Cezara w złotym suknie. Masz takie albo chętnie byś takie miała.
13. Masz kartę członkowską w klubie pięknych ludzi, gdzie każda idealna kobieta ma romans z jednym z wielu obłędnie przystojnych mężczyzn. Ale ileż można żyć jak bogini seksu.
14. Kiedyś, i przyznasz to ze wstydem, zaufałaś niewłaściwemu facetowi. „Niesamowite, że coś tak pięknego może być śmiercionośne”.
15. Zdarza ci się biec tunelem metra i przeskakiwać przed jadącym pociągiem z lewej strony toru na prawą i odwrotnie. Jesteś giętka, robisz to łatwością.
16. Skacząc z dźwigu na kontener w kozaczkach na obcasie, martwisz się o swoją fryzurę. Czy grzywka leży należycie? Jeśli nie, roztrzepiesz włosy.
17. Dałaś kiedyś w twarz koleżance świeżą rybą wyjętą wprost z lodu albo o tym marzysz.
18. Gdy mierzysz do kogoś z rewolweru, robisz się strasznie gadatliwa. Także dlatego, że osoba, którą trzymasz na muszce, gada równie dużo, mierząc do ciebie.
19. Wyrażenia: „poharcować”, „na rympał”, „gadki szmatki” i „zbójeccy gracze” należą do twojej mowy potocznej. Albo nie i szukasz okazji, by ich użyć.
20. Gdy zatrzymuje cię policjant, ukradkiem wyciągasz mu spod marynarki jego odznakę i migiem rozkazujesz innym, co mają robić.
21. A gdy zostajesz sam na sam z ochroniarzem, wykorzystujesz okazję, by potrenować sztuki walki.
22. Wchodząc na suk w Maroku, wiesz, że trzeba mieć przy sobie nóż, i od razu robisz jatkę.
23. Jesteś oburęczna. Jedną ręką robisz sobie turban, a drugą wnosisz miskę mydła do hammamu.
24. Umiesz zrobić taki myk w telefonie, że komórki dzwonią wszystkim dookoła, a ty wtedy namierzasz bandytów.
25. Żyjesz na tyle długo, że miałaś w ręku Nokię 7380 i wiesz, że jest tak wąska i długa, że można ją ukryć w odbycie. Oczywiście tylko jeśli zajdzie taka potrzeba.
26. Lubisz patrzeć jak Jessica Chastain w stylizacji pasterskiej skopie komuś tyłek.
27. Gdy myślisz: „mój pierwszy raz”, przychodzi ci do głowy moment, gdy potrąciłaś krowę, namierzyłaś ofiarę lub zawarłaś współpracę z kontrwywiadem.
28. Kamerkę masz umieszczoną w oprawkach okularów albo naszyjniku z brylantów, wyeksponowanym na głębokim dekolcie dla odwrócenia uwagi.
29. Potrafisz w szpilkach wskoczyć po klamce w toalecie do otworu klimatyzacji i stamtąd wysyłać koleżankom tajne sygnały.
30. Spotykając czeczeńskiego miliardera na bankiecie, jesteś miła na wszelki wypadek.
31. Z acetonu i wody utlenionej sporządzasz ładunek wybuchowy, który zmieścisz w kopertówce.
32. Znasz przepis na pradawną chińską truciznę. Hodujesz w słoiku skorpiony i węże, żeby się zagryzły i robisz z nich przezroczysty, bezsmakowy ekstrakt.
33. Z łatwością rozpoznasz XIII-wieczną wazę z dynastii Yuan. Wiesz, czemu nie Ming ani Qing i potrafisz to wyjaśnić.
34. Jesteś twarda, ale masz piętę achillesową: zaślepia cię miłość. Nie strzelisz do faceta, z którym raz się przespałaś.
35. Rany na twarzy traktujesz jak make-up. Gdy są, wyglądasz w nich pięknie, a nazajutrz nie ma po nich śladu.
To wersja skrócona ankiety z 355 pytaniami. Wszystko drożeje, więc zostało tylko jeszcze pół pytania. Czy obejrzysz…? Odpowiem za ciebie: Hasta nunca, do zobaczenia nigdy.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.