Pandemia wielu z nas uświadomiła, jak ważne jest dbanie o siebie. Pod pojęciem self-care kryje się jednak nie tylko relaksująca kąpiel w bąbelkach czy odżywcza maseczka. – Self-care to także bycie dla siebie życzliwą i wyrozumiałą, pozwalanie sobie na odczuwanie każdej emocji – przekonuje Red Lipstick Monster, która właśnie rusza z nową marką bee*zee.
Jej filmy o makijażu na YouTubie ogląda 1,5 mln ludzi. Wielu w kwestiach urody traktuje ją jak guru. Ewa Grzelakowska-Kostoglu, czyli Red Lipstick Monster – kosmetolożka i ekspertka od make-upu – od dłuższego czasu czuła, że makijaż to już dla niej za mało. – Chciałam się dzielić tym, co dla mnie ważne, chociaż czasami też bardzo trudne. Chcę mówić otwarcie o swoich słabościach, bo wiem, że to dobry krok w stronę oswojenia ich. Taka samoświadomość pomaga też w szukaniu rozwiązań, które mogą ułatwić nam codzienność, a w dłuższej perspektywie, poprawić jakość życia –wyjaśnia Red Lipstick Monster.
Red Lipstick Monster: Pozwól sobie na emocje
Teraz rusza z marką self-care bee*zee, której produkty będą dobrym wstępem do zadbania o siebie. Bo jak mówi Grzelakowska-Kostoglu, choć od dziewięciu lat, odkąd prowadzi kanał na YouTubie, ma „najlepszą pracę ever”, to jednak nie uchroniło jej to przed spadkiem formy fizycznej i psychicznej. – Na nowo uczyłam się, czym jest dla mnie skuteczny odpoczynek, regeneracja, musiałam się sobą kompleksowo zaopiekować. Przewartościowałam swoje priorytety i zaczęłam uczyć się stawiać na siebie – opowiada youtuberka.
Za najlepszy sposób, w jaki można się o siebie zatroszczyć, Red Lipstick Monster uważa dbanie o sferę psyche, m.in. przez rozpoznawanie emocji, nazywanie ich i kierowanie się nimi. – Self-care to także uważna obserwacja sygnałów, jakie daje nam ciało, i ich nieignorowanie. Prosty przykład: gdy jesteśmy w stresie, oddychamy płytko, co z kolei ma negatywny wpływ na funkcjonowanie całego organizmu. Jeśli dobrze znamy reakcje naszego ciała na sytuacje stresowe: spięcie mięśni, problemy ze swobodnym oddychaniem, ścisk w żołądku, to jesteśmy w stanie szybciej temu przeciwdziałać. Self-care to także bycie dla siebie życzliwą i wyrozumiałą, pozwalanie sobie na odczuwanie każdej emocji – przekonuje Grzelakowska-Kostoglu.
Nowa marka Ewy Grzelakowskiej-Kostoglu: Pokazujemy możliwości
– Self-care to wszystko to, co nam służy – dodaje Red Lipstick Monster. Właśnie takie produkty będzie oferować jej marka bee*zee. Jako pierwsze, już 1 grudnia, w sprzedaży pojawią się dwa olejki CBD, oparte na autorskich kompozycjach smakowych: Lavender 1200 mg oraz Mimosa 1200 mg. Grzelakowska-Kostoglu postanowiła zacząć od produktu, który pomógł jej samej.
– Moja historia z olejkami zaczęła się kilka lat temu, kiedy jeszcze w Polsce nikt o tym nie mówił. Jak łatwo się domyślić, szłam w to, bo widziałam efekty. Do tej pory nie znam nic, co w tak efektywny sposób działa kojąco na mój układ nerwowy. Wiadomo, że CBD różnie działa na ludzi, nie każdy efekty odczuwa w taki sam sposób. Ale ja w ciągu dnia jestem spokojniejsza, mam więcej motywacji do życia, jestem bardziej skupiona, lepiej śpię i mam mniej ataków paniki. CBD poprawia jakość mojego życia – wymienia Red Lipstick Monster.
Dla produktów z oferty bee*zee została opracowana specjalna receptura smakowa olejków. – W składzie naszej pierwszej propozycji znajdują się terpeny o nazwie „mimosa”, które skutecznie łagodzą wyraźnie ziemisty smak konopi. Druga opcja to ukłon w stronę wszystkich miłośników lawendy, którzy oczekują intensywnej eksplozji jej aromatu – mówi założycielka marki i dodaje: – Nie mówimy jak żyć, pokazujemy możliwości, dzielimy się tym, co sprawdziło się u nas. Jak zapewnia, już nie może doczekać się tej nowej przygody.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.