Jeden z najbardziej skutecznych zabiegów na twarz lub ciało. Masaż manualny wykonany w serii potrafi więcej zdziałać niż niejedna maszyna. Ale nawet pojedynczy doskonale poprawia samopoczucie i wygląd.
Żaden zabieg nie odpręża i nie pielęgnuje tak, jak dotyk rąk. Masaż ciała zdejmuje nie tylko stres i zmęczenie, ale także ujędrnia, zmniejsza cellulit, przyspiesza drenaż limfatyczny, usuwa obrzęki i wyszczupla. Natomiast masaż twarzy, działa jak lifting i poprawia koloryt skóry. Masaże poprawiają nastrój i wyciszają zmieniając tryb wytężonego myślenia na zen. Który zabieg i gabinet jest godny polecenia? Poznaj adresy sprawdzone na własnej skórze.
Morze relaksu
W SPA z widokiem na park nadmorski w Kołobrzegu, bliskość natury mobilizuje do zwolnienia obrotów. Slow life promowany jest na terenie całego hotelu Provita Wellness. Tu sauny, sesje jogi i masaże, tworzą holistyczną całość i pozwalają się całkowicie zresetować. Celowo zrezygnowano z nowoczesnych urządzeń hi-tech, aby większą uwagę przywiązywać do zabiegów manualnych.
Niezwykłym zabiegiem jest ajurwedyjski masaż jogiczny. Zabiegi tego typu zapewniają wyjątkowo głębokie doznania, związane z intensywnym masażem, jak i działaniem naturalnych, podgrzewanych olejów (nawilżenie, natłuszczenie, oczyszczenie), dobranych do skóry leczniczych ziół (relaksacja, tonizacja, detoks) i technik dotyku. W Provita Wellness do ajurwedyjskiego masażu, dołączono elementy jogi, dzięki czemu zabieg ma jeszcze intensywniejsze działanie. Pielęgnuje, rewitalizuje skórę i oczyszcza ciało z toksyn. Efekty zabiegu warto łączyć z ruchem i odpowiednim odżywianiem, co jest możliwe do zrealizowania na miejscu (w hotelu jest i trener personalny i poradnia dietetyczna). I z pełnym relaksem bez pośpiechu. Adres: Provita Wellness Hotel, Kołobrzeg.
Oczarowanie dotykiem
W Thai Mai położonym wśród warszawskich biurowców, relaks zaczyna się już na wejściu. Recepcja wygląda jak herbaciarnia z dalekiego wschodu. Po zdjęciu butów, przechodzi się do przedsionka, w którym kosmetyczki myją nam stopy. Zamiast drzwi w gabinetach są parawany i baldachimy z kremowej bawełny. W gabinecie łączonym, możemy być masowane synchronicznie – w tej samej czasoprzestrzeni – z ukochanym (dobry patent na romantyczny wypad w porze lunchu).
Masażystki są bezszelestne, nie szepczą między sobą, nie pachną papierosami czy jajecznicą ze szczypiorem (tak się niestety zdarza w innych gabinetach), ale – czystością. Mają krótko opiłowane paznokcie i miękki dotyk. Rozmasowują wszystkie napięcia w ciele (do wyboru są różne masaże azjatyckie; godny polecenia jest masaż ciepłym olejem kokosowym, który łączy techniki akupresury z Ajurwedą). Wszystko jest tu spójne, od wystroju, poprzez dotyk, przemiłą obsługę, brak rozpraszaczy. Półtorej godziny w takim miejscu, działa na głowę jak dzień wolny od pracy. Mega. Adres: Thai Mai, Warszawa.
Trening na leżąco
Bonifaccio w Sochocinie to malowniczo położony hotel ze stadniną koni, stawem i lasem. Oprócz saun, hydromasażu w części wellness, jest tu też marokański hammam i basen solankowy z koloroterapią – w samym SPA. W oczekiwaniu na zabieg, możesz z nich skorzystać i wrzucić kolorowe selfie na Insta Story. Cały hotel jest nastawiony na osoby aktywne: są tu zajęcia fitness ze świetną instruktorką, joga, duży basen. Natomiast przemęczonym i „połamanym”, warto polecić nieco bardziej pasywną formę treningu, który stawia na nogi, prostuje plecy i zdejmuje dokuczliwe bóle.
Body Work to masaż daleki od relaksującego, natomiast doskonały dla osób siedzących przez wiele godzin dziennie. Jest oparty na masowaniu tkanki powięziowej. Bywa bolesny, zwłaszcza w obszarach, które są najczęściej spięte u osób pracujących przed komputerem, jak kark czy lędźwia. Natomiast przynosi niesamowitą ulgę. Wychodzisz z gabinetu wyprostowana jak strzała. Drugiego dnia po zabiegu, możesz mieć zakwasy, ale przez najbliższy tydzień lub nawet dłużej, ani razu nie będziesz narzekać na ból w plecach czy karku. Adres: Hotel Bonifaccio, Sochocin.
Chrapanie na Hawajach
12 km od Łodzi, w Pabianicach znajdziesz piękny hotel i SPA, Fabrykę Wełny. Czerwona cegła, industrialny design i basen, który wygląda jak gigantyczne przezroczyste akwarium, mogą sugerować, że jest tu kosmicznie drogo. Ale to pozory! Warto tu przyjechać z partnerem, który uwielbia dobrą kuchnię i wino (doskonała restauracja Wzorcownia na terenie hotelu), ale to też super adres na dziewczyński wypad.
Podczas zabiegu, kosmetyczka ciepłym olejem masuje ciało i porusza zmysły. Rozpieszcza dotykiem, który przypomina powolne głaskanie, rozmasowuje napięcia w newralgicznych miejscach i poprawia drenaż limfatyczny. Głowa i ciało odpoczywają. Trudno nie zasnąć podczas zabiegu – budzi prośba o przeturlanie się z brzucha na plecy lub… własne chrapanie. Skóra po masażu, jest elastyczna, napięta, doskonale odżywiona i nawilżona. Żeby nie zmarnować tego stanu, Lomi Lomi potraktuj jak wisienkę na torcie całego dnia i nie wchodź po nim do basenu czy sauny. Adres: Tkalnia, Hotel Fabryka Wełny, Pabianice.
Kosmo-lifting twarzy
Zabieg, który polega na wykorzystaniu energii księżycowej i tzw. meridianów. Jest również zgodny z filozofią yin i yang. Masażystka, pani Ula, jest prawdziwą czarodziejką. Natomiast kosmo-lifting jest masażem, który warto wypróbować przed wielkim wyjściem, co robią znane polskie gwiazdy. Powód? Zabieg napina skórę, usuwa sińce pod oczami, wygładza cerę, usuwa obrzęki i zdejmuje „maskę” zmęczenia z twarzy (wykonywany jest jedynie na oleju naturalnym, np. makadamia).
Na czym polega masaż meridianów? Podobnie jak na stopach, na twarzy występują refleksy, których ucisk pozytywnie wpływa na działanie poszczególnych narządów (są one połączone z nimi kanałami energetycznymi). Masowanie wewnętrznego kącika oka, odpowiada za prawidłową pracę wątroby (dlatego osoby z chorą wątrobą, mają fioletowo-bordowe przebarwienia pod dolnymi powiekami). Masaż jest mocny. Miejscami na granicy bólu. Na koniec kosmo-liftingu masażystka uciska i masuje także uszy (tam również znajdują się meridiany). Uwalnia od niepokoju i natłoku myśli. Na drugi dzień można wyjść z domu nawet bez podkładu. Jest więcej niż dobrze. Twarz wygląda na kilka lat młodszą. Adres: Saskamed, Warszawa.
Dryfowanie po oceanie
Zmęczona? 1,5 godzinny masaż twarzy Prodige des Oceans Thalgo to połączenie aż 7 technik masażu, w tym japońskiego Kobido i mocy 5 oceanów. Zabieg zaczyna się klasycznie: oczyszczaniem twarzy i peelingiem, a kolejne substancje aktywne są nakładane przez kosmetolożkę na twarz, szyję i dekolt w trakcie niebiańskiego masażu. Technika opracowana przez Thalgo to czysta rozpusta dla zmysłów. Sam masaż Kobido działa na skórę jak lifting: wygładza, nawilża i stymuluje włókna kolagenu i elastyny. Podczas zabiegu kosmetyczka nakłada preparaty z algami, ekstraktami roślinnymi oraz kompleksem Regenerative Marine Intelligence złożone aż z 63 morskich składników. Pobudzają one białka w skórze, a wzmocnione masażem działają jeszcze efektywniej.
Cera po 90 minutach wspaniale wygląda: jest gładsza, rozświetlona, napięta, promienna. Zabieg jest więc idealny tuż przed wielkim wyjściem. Natomiast po tak głębokim relaksie, warto wypić małą czarną, jeśli planujesz jeszcze jakiekolwiek aktywności poza „wyglądaniem”. Adres: Instytut Urody New Look, Warszawa.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.