„Ród smoka” powrócił w wielkim stylu. W drugim sezonie serialu Max ważą się losy królestwa. Do kogo będzie należał Żelazny Tron – do króla Aegona czy królowej Rhaenyry? Oto wszystko, czego dowiedzieliśmy się z pierwszego odcinka.
Tekst zawiera spoilery z pierwszego odcinka drugiego sezonu „Rodu smoka”.
Na ten moment czekali wszyscy fani świata „Gry o tron”. Dwa lata po premierze „Rodu smoka” powróciliśmy do Westeros. W niespełna godzinę po debiucie pierwszego odcinka drugiego sezonu serial Max zdetronizował netflixowych „Bridgertonów” w zestawieniach najchętniej oglądanych produkcji. Zobaczymy, jak długo seria zdoła utrzymać ten tytuł. Nie ma jednak wątpliwości, że nadchodzące tygodnie będą należały do serialu „Ród smoka”. Szczególnie że nad Westeros zawisło widmo wojny domowej.
Nadchodzi legendarny taniec smoków
Drugi sezon przedstawia akcję tuż po emocjonującym finale pierwszej odsłony serii. O wpływy w Westeros walczą teraz dwie frakcje – Czarni, czyli zwolennicy królowej Rhaenyry (Emma D'Arcy), oraz Zieloni, uznający panowanie króla Aegona II (Tom Glynn-Carney). Szanse na pokojowe porozumienie pogrzebała tragiczna śmierć Lucerysa (Elliot Grihault), zamordowanego przez Vhagar, smoczycę jego kuzyna Aemonda (Ewan Mitchell). Teraz wszyscy muszą dokonać wyboru, nim zatańczą smoki. „Droga do zwycięstwa wiedzie przez przemoc” – zapowiedział doradca króla, Otto Hightower (Rhys Ifans).
Obserwując internetowy dyskurs, można odnieść wrażenie, że znakomita większość fanów opowiedziała się po stronie królowej Rhaenyry. W końcu została ona wybrana na następczynię tronu przez swojego ojca, króla Viserysa (Paddy Considine). Jej wizja polityki różni się także od uprawianych przez jej poprzedników. – Nie chcę rządzić królestwem kości i popiołów – przekonywała w pierwszym sezonie. Śmierć syna może jednak zmienić jej wcześniejsze deklaracje.
Kobiety z Królewskiej Przystani
Przeciwko monarchini przemawia patriarchalna tradycja. – Mężczyźni prędzej spalą świat żywcem, niż pozwolą kobiecie zasiąść na tronie – przypomniała jej niedoszła królowa Rhaenys (Eve Best). W pierwszym odcinku drugiego sezonu twórcy nadal poświęcają wiele uwagi miejscu kobiet w serialowym świecie. Mężczyźni bezustannie próbują podważyć ich pozycję i zdanie, czego najlepszym przykładem są rozmowy Alicent (Olivia Cooke) i jej ojca podczas spotkania małej rady oraz Daemona (Matt Smith) i Rhaenys na Smoczej Skale.
Nie inaczej niż w naszej pozaekranowej rzeczywistości wielu mężczyzn widzi w kobietach jedynie matki i żony. Nawet jednak posłusznie wypełniając te funkcje, nie mogą one nigdy czuć się bezpiecznie, co dobitnie pokazał poruszający finał odcinka. Helaena (Phia Saban), siostra i żona króla Aegona, była zmuszona wydać swojego malutkiego syna na śmierć. Jego morderstwo zaplanowano jako polityczny rewanż – oko za oko, syn za syna.
Wiemy już, że powstanie trzeci sezon „Rodu smoka”
Na chwilę przed premierą serialu platforma Max potwierdziła, że powstanie trzeci sezon „Rodu smoka”. Wielu fanów odetchnęło z tego powodu z ulgą. Nie tylko dlatego, że wciąż jest im mało magicznego świata George’a R. R. Martina. W drugim sezonie czeka nas tylko osiem odcinków. To zdecydowanie za mało, by przenieść na ekran historię opisaną w „Ogniu i krwi”. Szczególnie że pierwszy odcinek przypominał powolny rozbieg.
Powolny, ale ważny. Twórcy świadomie dali postaciom serialu chwilę na odnalezienie się w nowej rzeczywistości. Szczególnie ważną decyzją było podarowanie Rhaenyrze czasu na żałobę. – Matka musi opłakać swoje dziecko – przypomina Daemonowi (i widzom) Rhaenys. Pierwszy odcinek „Rodu smoka” to jednak jedynie cisza przed nadchodzącą burzą.
„Ród smoka”, sezon 2, można oglądać na platformie Max. Najnowsze odcinki będą miały premierę co poniedziałek.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.