Znaleziono 0 artykułów
03.10.2024

Romantyczne seriale Netflixa w stylu „Nikt tego nie chce”, które warto obejrzeć

03.10.2024
(Fot. materiały prasowe)

Czy „Nikt tego nie chce” powróci z drugim sezonem? Twórczyni serialu Erin Foster zdradza przyszłość popularnej produkcji, a my wybieramy równie romantyczne tytuły Netflixa, które warto obejrzeć. 

Erin Foster zaczęła pisać scenariusz do „Nikt tego nie chce” w trakcie konwersji na judaizm. Nim serial trafił na Netflixa, przyszła twórczyni serialu wzięła ślub z mężem, Simonem Tikhmanem. Do spisania swojej historii namówili ją przyjaciele i siostra Sara, z którą prowadzi podcast „The World's First Podcast”. Bliscy przekonywali ją, że to love story, którą powinien poznać świat. Nie mylili się.

Pierwszy sezon nowego romantycznego serialu „Nikt tego nie chce” podbił serca widzów

 

„Nikt tego nie chce” zadebiutowało na platformie Netflix pod koniec września i momentalnie stało się popkulturowym fenomenem. Serial śledzi losy Joanne (Kristen Bell), autorki popularnego podcastu o związkach i seksie, oraz Noah (Adam Brody), młodego rabina, który niedawno rozstał się z wieloletnią partnerką. Choć wydaje się, że nic nie łączy, ich uczucie okaże się silniejsze niż uprzedzenia i rodzinne napięcia.

Serial Netflixa z powodzeniem wykorzystuje konwencję klasycznej komedii romantycznej, by opowiedzieć o współczesnych relacjach. Charyzma, urok i humor głównych bohaterów, a także drugoplanowych postaci, w tym Morgan (Justine Lupe) i Sashy (Timothy Simons), podbiły serca widzów na całym świecie.

(Fot. materiały prasowe)

Czy „Nikt tego nie chce” powróci z drugim sezonem?

Popularność produkcji przerosła wszelkie oczekiwania Foster, która zaczęła już myśleć o drugim sezonie serialu. – Na razie jesteśmy na etapie rozmów, ale na pewno widzę tu potencjał na kontynuowanie naszej małej historii – zdradziła twórczyni w rozmowie z IndieWire.

Pierwszy sezon komedii romantycznej Netflixa skończył się krótkotrwałym rozstaniem Joanny i Noah, którzy ostatecznie stwierdzili jednak, że nie mogą bez siebie żyć. W kontynuacji serialu zapewne zobaczylibyśmy, jak rozwijają swoją relację jako para. Być może dowiemy się również, czy Joanne zdecyduje się przejść na judaizm, a także jak ułoży się przyjaźń Morgan i Sashy.

(Fot. materiały prasowe)

Romantyczne seriale komediowe Netflixa w klimacie „Nikt tego nie chce”

„Heartstopper”

 

Niedługo po premierze „Nikt tego nie chce” na platformę trafił trzeci sezon serialu „Heartstopper”. Historia pierwszej miłości dwóch nieśmiałych licealistów – Charliego (Joe Locke) i Nicka (Kit Connor) –bez wątpienia dorównuje netflixowej nowości Foster urokiem i humorem. Co więcej, Kristen Bell i Adam Brody zgodnie przyznali, że brytyjski serial to pozycja obowiązkowa dla fanów ich ekranowej love story.

(Fot. materiały prasowe)

„Absolutni debiutanci”

 

Spośród polskich seriali Netflixa na uwagę zasługują „Absolutni debiutanci”, którzy w niczym nie ustępują popularnej produkcji „Nikt tego nie chce”. Lena (Martyna Byczkowska) jest w spektrum autyzmu, a jej łączniczką ze światem jest kamera, za pomocą której próbuje nakręcić debiutancki film. Pomaga jej w tym najlepszy przyjaciel Niko (Bartłomiej Deklewa) i nowo poznany Igor (Jan Sałasiński).

„Miłość po sąsiedzku”

 

Koreański serial przypomina idealną mieszankę „Nikt tego nie chce” i „Poprzedniego życia”. Bae (Jung So-min) niespodziewanie zrywa zaręczyny z wieloletnim partnerem, rzuca pracę w amerykańskiej korporacji i wraca do rodzinnej Korei, by zacząć wszystko od nowa. Pomaga jej w tym przyjaciel z dzieciństwa Choi Seung-hyo (Jung Hae-in), dziś wzięty architekt, w którym kiedyś podkochiwała się z wzajemnością. Dawne uczucia nie pozwolą o sobie tak łatwo zapomnieć.

„Jeden dzień”

 

Emma Morley i Dextera Mayhew (Ambika Mod i Leo Woodall) poznają się w noc ukończenia szkoły, 15 lipca 1988 roku. Dzielą się ambicjami na przyszłość, swoimi obawami i marzeniami. Aby uczcić ten niezwykły wieczór, postanawiają, że co roku będą wspólnie świętować rocznicę spotkania. Przez następnych dwadzieścia lat zmienia się relacja Emmy i Dextera, którzy zbliżają się do siebie i oddalają, nigdy jednak nie przestają o sobie myśleć.

(Fot. materiały prasowe)

„Dash i Lily”

 

Współczesna wersja kultowego „Masz wiadomość” śledzi losy cynicznego Dasha (Austin Abrams z „Euforii”) i romantycznej Lily (Midori Francis z „Życia seksualnego studentek”), których losy splatają się w jednej z nowojorskich księgarni. Od tego czasu wymieniają się wiadomościami i wyzwaniami, które zmienią ich podejście do miłości. A to wszystko na tle malownicznego Nowego Jorku. W końcu nigdy nie jest za wcześnie, żeby wprawić się w świąteczny nastrój. 

Zobacz także:

Julia Właszczuk
  1. Kultura
  2. Kino i TV
  3. Romantyczne seriale Netflixa w stylu „Nikt tego nie chce”, które warto obejrzeć
Proszę czekać..
Zamknij