Nie kieruję się trendami: rozmowa z dr n. med. Agatą Kłosowicz-Korzelik
Dążę do spowalniania procesów starzenia bez nadmiernej ingerencji w tkanki – mówi dr n. med. Agata Kłosowicz-Korzelik, ekspertka z zakresu dermatologii klinicznej i estetycznej. Zawodowo spełnia się nie tylko jako specjalistka w swojej dziedzinie i lekarka medycyny estetycznej. Pracuje również m.in. jako Starsza Asystentka na Oddziale Dermatologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.
Dlaczego zdecydowała się pani na specjalizację z dermatologii?
Od czasów studiów dermatologia interesowała mnie ze względu na swoją wszechstronność. Dermatolog leczy nie tylko typowe dermatozy zapalne takie jak trądzik czy łuszczyca, ale również zajmuje się diagnostyką i leczeniem łysienia, chorób tkanki łącznej, a także chłoniaków i nowotworów skóry. Dermatologia estetyczna zawsze była w kręgu moich zainteresowań, ponieważ lubię analizować twarz pacjenta i poprzez starannie przemyślane interwencje poprawiać jego wygląd. Sprawia mi to przyjemność i robię to z łatwością.
Czy możliwość kształcenia się i zdobywania doświadczenia w zagranicznych placówkach, m.in. w Miami i w Bostonie, sprawiły, że spojrzała pani na pracę z innej perspektywy?
Zdecydowanie tak. Spędziłam rok na szkoleniu specjalizacyjnym z dermatologii w Stanach Zjednoczonych, pracując w Miller School of Medicine w Miami i Oddziale Dermatologii Harvard Medical School w Bostonie. Byłam pod wrażeniem, jak moi koledzy dermatolodzy potrafią zadawać kluczowe pytania i kwestionować obrane schematy. Po powrocie do Polski wdrożyłam do codziennej pracy klinicznej nowe algorytmy terapeutyczne, a w medycynie estetycznej zaczęłam dostrzegać duże pole dla badań naukowych i personalizowanego podejścia do pacjenta.
Co powinno składać się na pielęgnację skóry, by można było określić ją mianem holistycznej?
Pielęgnacja miejscowa, w szczególności ochrona przeciwsłoneczna i nawilżenie skóry, ale również leczenie aktywnych zmian zapalnych, śladów fotostarzenia i elastozy posłonecznej. Ważna jest również rola ekspozomu, czyli redukcja stresu, higiena snu, odpowiednie nawodnienie i unikanie używek.
A co pani sądzi o popularności produktów takich jak Cetaphil w codziennej pielęgnacji skóry?
To bardzo dobre produkty, zarówno w kontekście oczyszczania skóry, jak i jej nawilżania. Można je stosować w połączeniu z leczeniem dermatologicznym, na przykład w trakcie kuracji retinoidami, jak i samodzielnie, jako ważny element codziennej rutyny pielęgnacyjnej.
Jakie są najczęstsze obawy pacjentów dotyczące zabiegów medycyny estetycznej, które pani pomaga rozwiewać?
Główną obawą pacjentów jest nienaturalny, karykaturalny wygląd. Zaufanie moich pacjentów buduję, pokazując naturalne efekty zabiegów na moim koncie na Instagramie – @dr.agata.klosowicz.
Jakie trendy w medycynie estetycznej zaobserwowała pani w ostatnim czasie?
Nie kieruję się trendami. Dla mnie najważniejsze jest dążenie do indywidualnej naturalności, do spowalniania procesów starzenia bez nadmiernej ingerencji w tkanki. Odchodzi się od wielomililitrowych wolumetrii na rzecz pracy nad jakością skóry, dlatego bardzo często w swojej praktyce łączę dermatologię kliniczną i estetyczną.
Jakiej rady udzieliłaby pani osobom, które rozważają skorzystanie z medycyny estetycznej po raz pierwszy?
Wybrać dobrego lekarza, bo część z tych zabiegów może nie być odwracalna.
Materiał powstał we współpracy z firmą Galderma – największą niezależną firmą dermatologiczną na świecie, z ponad 30-letnim doświadczeniem w holistycznej opiece skóry. Misją firmy jest opracowywanie produktów najwyższej jakości w każdym zakresie: leczenia, pielęgnacji czy poprawy jakości naszej skóry. Galderma posiada najszersze portfolio produktów iniekcyjnych, dedykowanych zabiegom z zakresu medycyny estetycznej. Galderma jest właścicielem m.in. marki Cetaphil.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.