Cattytay i Leanne Elliott Young z Institute of Digital Fashion [IoDF] zagoszczą podczas tegorocznej, trzeciej już edycji Business Fashion Environment Summit, organizowanej przez „Vogue Polska” we współpracy z Boston Consulting Group. IoDF jest przedsięwzięciem mającym na celu dostarczenie światowej klasy cyfrowych rozwiązań, strategii oraz innowacji w obszarze mody oraz jej projektowania. To tu świat realny łączy się z wirtualnym, a doświadczenia IRL (In Real Life) z URL (Un Real Life).
Cattytay pracują w branży mody od momentu ukończenia studiów na wydziale projektowania tekstyliów w Chelsea College of Art w 2016 r. Od kilku lat tworzą Digi-gxl, społeczność dla twórców 3D oferującą oprogramowanie, wskazówki techniczne, porady branżowe i kreatywne wsparcie dla queerowej społeczności. Do klientów Cattytay należą takie marki, jak Louis Vuitton, Balenciaga, Nike, Adidas czy Vogue.
Leanne Elliott Young znana jest na całym świecie jako wiodąca innowatorka i komentatorka w tematach metawersum, inkluzywności w technologii, zrównoważonego rozwoju i NFT. Od 15 lat opracowuje strategie innowacji w zakresie mody cyfrowej czy marketingu opartego na doświadczeniu. Z jej usług korzystali już, m.in. Condé Nast, Lexus, Samsung, Dazed, Kenzo, British Council, The Selfridges Group, The V&A Museum oraz British Fashion Council.
W 2020 r., podczas globalnej pandemii, Cattytay i Leanne połączyli siły i uruchomili Institute of Digital Fashion, który ma na celu wprowadzenie stałych zmian w przestarzałym systemie do tej pory obowiązującym w modzie. Podają w wątpliwość, m.in. patriarchalne struktury w technologii, brak różnorodności, niedostępność tygodni mody. Pragną też nadać istotne znaczenie cyfrowemu rzemiosłu. Sprzeciwiają się wykorzystywaniu technologii w celu zwiększania sprzedaży ubrań, stawiając na ogólnodostępną edukację oraz poszerzanie świadomości statystycznego konsumenta.
Na kilka tygodni przed wystąpieniem podczas Business Fashion Environment Summit przybliżają temat nowych wirtualnych przestrzeni zebranych pod hasłem metawersu, zagadnień towarzyszących cyfrowym aspektom mody oraz nakreślają bliższą i dalszą przyszłość, nad którą czynnie pracują, rozwijając IoDF oraz IRL x URL Academy.
Dlaczego moda cyfrowa to istotny temat?
Moda rządzi kulturą naszych czasów, jednocześnie odzwierciedlając i wpływając na otaczający nas świat. Osiągnęliśmy punkt, w którym musimy wreszcie zdać sobie sprawę z naszych nawyków i ich wpływu na środowisko. Moda cyfrowa jest częścią rozwiązania dla zdrowszej i szczęśliwszej planety. Możemy zmienić sposób naszej konsumpcji, być bardziej świadomym środowiska, jednocześnie wspierając bardziej inkluzywną i demokratyczną społeczność. IoDF buduje naszą cyfrową przyszłość.
Jak wygląda ten pozytywny wpływ na środowisko?
To wpływ w wielu aspektach: od cyklu produkcyjnego przez sprzedaż detaliczną po proces projektowania, a następnie stosunek odbiorcy do konsumowania. Odzież cyfrowa wytwarza o 97 proc. mniej dwutlenku węgla i pozwala zaoszczędzić średnio 3300 litrów wody w porównaniu z odzieżą fizyczną. Wierzymy, że dzięki oprogramowaniu do symulacji grawitacji i ruchu, takim jak Clo3D, oraz rozwojowi skanowania ciała i przymierzalniom AR [Augumented Reality – rozszerzona rzeczywistość – przyp. aut.] możemy radykalnie zmienić sposób produkcji, noszenia i konsumpcji mody.
Zależy nam na sprzedaży kreatywności, a nie większej liczby ubrań. To przejście od własności materialnej do nowej wizji własności zbiorowej. Moda cyfrowa zmienia struktury konsumpcjonizmu. Prosimy odbiorców, aby ponownie ocenili swoje zapotrzebowanie na fizyczną konsumpcję. „Czy w obliczu końca świata będziesz myśleć, że potrzebujesz więcej ciuchów?” – tym pytaniem rozpoczynamy naszą premierę podczas London Fashion Week. Jeśli potrafimy zrównoważyć popęd i potrzebę nowości z kreatywną ekspresją i wykorzystaniem zasobów cyfrowych, a nie fizycznych, to napędzamy zmiany.
Które aspekty w modzie cyfrowej są lepsze niż w rzeczywistości, a które wciąż stanowią wyzwanie?
Istnieje wiele aspektów mody cyfrowej, które przewyższają możliwości mody fizycznej.
Odzież cyfrowa nie jest ograniczona materialnością. Wykraczamy poza fizyczne parametry, przyszłość jest nieograniczona. Tkaniny mogą mieć wzory, które ewoluują, mogą dynamicznie rosnąć, wypływać, zmieniać się. Wyobraź sobie ruch wody, oleju, wzrastanie roślin. To wszystko możesz mieć na swoim ubraniu. Te zmieniające się kształty tworzą z ubrań swoiste aktywa, którymi możesz się bawić: nosić samemu, dzielić się nimi, wymieniać, multiplikować. A także na nich zarabiać, bo zarówno te aktywa, jak i sam projekt mogą być sprzedawane ze znacznym zyskiem. Możesz stworzyć jeden zasób przy minimalnym wpływie na środowisko, a potem sprzedać miliony razy w wielu kanałach i mieć udział w kapitale za pośrednictwem NFT i blockchainu.
Moda cyfrowa pozwala również na uniwersalne dopasowanie, usunięcie koncepcji metek z rozmiarami i stworzenie prawdziwie integralnego doświadczenia zakupowego. Częścią naszej misji w IoDF jest dążenie do uświadomienia markom fundamentalnej wagi tych zagadnień. Budujemy bardziej inkluzywną i różnorodną przyszłość mody, w której zasadniczym elementem jest zrównoważony rozwój.
Jak wyjaśnić laikowi, czym jest metawersum? Czy przypomina wizję z filmu „Avatar”?
Metawersu nie da się zidentyfikować. Budujemy go wspólnie, czekając, aż technologia nadrobi zaległości. To wciągający, wielowymiarowy i wielowarstwowy świat różnych społeczności. W IoDF podkreślamy, że metawers nie neguje naszej fizycznej rzeczywistości. Dążymy do harmonijnego połączenia cyfrowego i fizycznego, korzystając z ideologicznych struktur Web 3.0, którymi są decentralizacja, demokratyzacja, interoperacyjność. Uważamy, że IRL i URL mogą i wręcz powinny działać jednocześnie.
Podkreślacie, że metawers nie powinien być monopolizowany. Tymczasem mam wrażenie, że monopolizacja już się rozpoczęła. Co możemy zrobić, aby temu zapobiec?
Widzimy, że wraz z krystalizacją pojęcia „metawersum” pojawiają się próby zastosowania kapitalistycznych teorii obecnych systemów ekonomicznych, opartych na monopolizowaniu lub na hierarchicznych strukturach biznesowych. Stąd tak istotne jest zagadnienie decentralizacji i tworzenie kreatywnych rozwiązań optymalizujących technologię blockchain oraz promowanie podejścia społecznościowego.
Na czym polega IRL x URL Academy?
Uruchomiliśmy ten projekt, ponieważ frustruje nas system edukacji, ekskluzywność i duże opóźnienia w kwestii nauczania programowania. W ostatnich latach przeprowadziliśmy sporo szkoleń online, były to sesje o nowych technologiach, m.in. Clo3D. Doszliśmy do wniosku, że to wciąż za mało. Edukacja w tej dziedzinie ma przed sobą długą drogę, dlatego postanowiliśmy stworzyć IRL x URL Academy dla wszystkich, poza elitarnością uniwersytetów. To program, który ma być ogólnie dostępny, oparty na współpracy i społeczności. Naszą wizję przyszłości porównujemy do idei open source. Nasza wiedza ma być dla każdego, kto będzie nią zainteresowany.
Obecnie to już nasza trzecia edycja IRL x URL Academy. Pierwszą organizowaliśmy we współpracy z „Vogue Singapore” i Taff Innovation Prize, drugą z DazedLive, a trzecia to wspólny projekt z Central Saint Martins przy University of the Arts London.
W swoim manifeście piszecie: „Jesteśmy strażnikami wprowadzającymi zmiany w zepsutym systemie”. Co dokładnie jest w nim zepsute?
Mamy na myśli zarówno procesy produkcyjne i struktury płac, jak i fetyszystyczną projekcję typów ciała oraz to, jak ekskluzywność w modzie wciąż pokonuje inkluzywność. Nawet język i struktury, mające na celu rozwiązywanie tych problemów, są zepsute. Musimy ponownie rozważyć, w jaki sposób opisywać zmiany, by skutkowało to realnym działaniem.
Piszecie też o potrzebie przedefiniowania semantyki mody. Jak chcecie to osiągnąć?
Wprowadziliśmy na rynek produkt, który już to robi, splata ze sobą IRL i URL, a także oferuje rozwiązania poza hierarchicznymi strukturami, które na co dzień rządzą w modzie. Zapewnia on prawdziwą demokratyzację mody. Daje jej wartość kulturową poza aspektem materialnym i wpisuje w nowy ekosystem, w którym planeta jest tak samo ważna, jak kreatywna wizja. Zachęcamy do śledzenia naszych działań podczas London Fashion Week 2022. One też przyniosą odpowiedź.
Jak tradycyjna moda może wykorzystać wirtualne rozwiązania? Oprócz oczywistych rzeczy, takich jak wirtualne przymierzalnie czy elementy NFT do noszenia w rozszerzonej rzeczywistości.
Najważniejsze jest to, by dokładnie przyjrzeć się procesom stojącym za modą i znaleźć to, co można poprawić dzięki wirtualnym rozwiązaniom. Owszem, cyfrowe przymierzalnie to duża rzecz, dzięki której rzadziej zwracamy ubrania do sklepów, ale już samo projektowanie cyfrowe znacznie zmniejsza liczbę odpadów związanych choćby z tworzeniem modeli wzorcowych czy ich późniejszą optymalizacją. W obszarze cyfrowym możemy eksplorować nowe materiały i kroje, a swoją wiedzą dzielić się natychmiast.
Rozwiązań będzie coraz więcej, najważniejsze jest skuteczne wdrażanie nowych praktyk. Tu potrzebna jest szersza zmiana w języku i kulturze, do czego wciąż wracamy w IoDF.
W tym roku współpracowaliście z Roksandą przy wyjątkowym projekcie: pierwszym NFT sprzedawanym w funtach, a nie krypto. Jak przebiegał proces projektowania?
Roksanda jest nam bliska od samego początku, ponieważ nie boi się innowacji i otwarcie patrzy w przyszłość w poszukiwaniu nowych rozwiązań. Zależało nam, by usunąć warstwę kryptowalut na rzecz ogólnodostępnej waluty, w tym przypadku funta. Zaczęliśmy bowiem dostrzegać pewną nierówność, która w aspekcie NFT i kryptowalut się pojawiła. Dzięki tej decyzji nasza odzież NFT była dostępna dla każdego, bez względu na to, czy interesuje się kryptowalutą, czy nie.
Samo projektowanie w technologii cyfrowej różni się nieco od projektowania w świecie rzeczywistym. Większą uwagę należy zwrócić na szczegóły, by starannie manipulować dosłownie każdym fałdem materiału oraz zdecydować, jak ubranie układa się na ciele w momentach statycznych i dynamicznych. Programujesz tu każdy ruch, który wcześniej musisz przewidzieć.
Jak według was wygląda przyszłość mody? Więcej wirtualnych tygodni mody z łatwiejszym dostępem? Więcej inkluzywności dzięki powszechnemu dostępowi do metawersu? A może pewnego dnia pożegnamy się z tradycyjną modą?
Postrzegamy przyszłość jako zdemokratyzowaną i zrównoważoną hybrydę IRL x URL, wirtualnie ulepszoną i cyfrowo uwarstwioną rzeczywistość, nieograniczoną przez materialność. Fizyczna moda zawsze będzie nam potrzebna, ale przyszłość niekoniecznie będzie się na niej opierać.
Ogromnie spodobała mi się wasza historia miłosna w metawersie dla „Vogue Italia”. Wystąpiły w niej wasze awatary, Leanne 8.1 i Catty 8.1 w różnych sytuacjach, łącznie z ciążą Leanne. Przyniosła wiele nowych pytań. Twierdzicie, że za pośrednictwem awatarów możemy doświadczać życia innej osoby. To jest coś, czego nie umiem sobie wyobrazić. Jak byście to wytłumaczyli?
Zagadnienie wcale nie jest nowe. Wynika z naprawdę ekscytującego badania przeprowadzonego na Uniwersytecie Stanforda w 2007 r., zatytułowanego „Efekt Proteusa”. W badaniu zmierzono poziom empatii studentów przed i po spędzeniu czasu w wirtualnej rzeczywistości, gdzie wcielali się w starszego awatara. Ogólnie rzecz biorąc, uczniowie wykazywali większą empatię dla osób starszych nawet kilka miesięcy po doświadczeniu wirtualnej rzeczywistości. Badanie jest regularnie przywoływane, było też wielokrotnie powtarzane, by sprawdzić dokładniej, jak to się dzieje. Wynik jest fascynujący i powinien zachęcić nas do przyjrzenia się możliwym zastosowaniom społecznym światów wirtualnych, takich jak metawers.
Może śmieszne pytanie, ale jak długo trwa ciąża awatara? Czy są jakieś zasady?
To zależy od ciebie. Kostki nie puchną, więc jak dla mnie może trwać dłużej niż dziewięć miesięcy!
W imieniu Cattytay oraz Leanne Elliot Young zapraszamy na wykład, który odbędzie się w ramach Business Fashion Environment Summit, konferencji organizowanej przez „Vogue Polska”, 11 października w warszawskim Hotelu Nobu
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.