Znaleziono 0 artykułów
24.02.2024

Fundacja Ukrainka w Polsce daje kobietom cel w czasie wojny

(Fot. Getty Images)

Sama walczyłam o to, by ten kraj nie traktował mnie jak obcą. Chcę pokazać Ukrainkom, że dzięki ich kompetencjom wszyscy możemy zyskać – mówi Julia Boguslavska, założycielka fundacji Ukrainka w Polsce. Jej celem jest pomaganie przybywającym do Polski Ukrainkom w usamodzielnieniu się, integracji, wejściu na polski rynek pracy bez konieczności zawodowej degradacji.

Z Julią Boguslavską rozmawiamy o tym, jak sytuacja Ukrainek w Polsce zmieniła się na przestrzeni dwóch lat od ataku Rosji na Ukrainę, jak jej własne doświadczenie pomogło zbudować odnoszącą sukcesy organizację pozarządową oraz jaką rolę odgrywa dziś siostrzeństwo polsko-ukraińskie.

Julia Boguslavska: W fundacji Ukrainka w Polsce wykorzystuję moje doświadczenia

Julia Boguslavska jest Ukrainką z Doniecka. Zdobyła wykształcenie z zakresu stosunków międzynarodowych i prawa publicznego, a karierę rozpoczęła w programie ONZ, zajmującym się zapobieganiem HIV i AIDS. Z Ukrainy wyjechała w 2007 r., podążając za karierą zawodową ówczesnego męża, Polaka. Przez jakiś czas mieszkała w Łotwie, w Rostowie nad Donem, na Krymie, w Odessie. Już wtedy doświadczyła poczucia obcości w innym kraju niż jej rodzinny, a nawet w miastach wewnątrz Ukrainy. W tym czasie Julia zrezygnowała z własnej kariery zawodowej, skupiając się na rodzinie. Szukała jednak możliwości pracy w każdym nowym miejscu zamieszkania. Myśl o powrocie do czynnej pracy i tęsknota za domem towarzyszyły jej nieustannie. Wszędzie zaczynała od nowa. W 2014 r. trafiła z rodziną do Wrocławia i postanowiła, że to miejsce w końcu będzie mogła nazywać drugim domem. Zbiegło się to w czasie z wojną na Donbasie, gdzie mieszkali rodzice Julii. Z Doniecka do Wrocławia przylecieli ostatnim możliwym samolotem, zanim zbombardowano lotnisko.

Udało jej się wrócić w Polsce na ścieżkę zawodową, zatrudniła się w polskiej międzynarodowej firmie. Pomogła znajomość angielskiego, bo wtedy nie znała dobrze polskiego. Po pewnym czasie razem z zaprzyjaźnionymi Polkami otworzyły halobrands.pl, firmę zajmującą się marketingiem, planowaniem strategii i budowaniem wizerunków marek. W końcu dało jej to możliwość spełniania własnych ambicji. Jednak wszelkie jej dotychczasowe doświadczenia – jako Ukrainki z Donbasu, przedsiębiorczyni, działaczki organizacji pozarządowej, imigrantki, ekspatki, matki, Polki – miały nagle nabrać zupełnie nowego sensu, zaczęła wykorzystywać je w innym celu niż wcześniej.

Początki działalności fundacji Ukrainka w Polsce

24 lutego 2022 r. Julia wspomina ogromną falę gniewu, która zalała ją na wieść o ataku Rosji na Ukrainę. Wiedziała, co chce zrobić, nie wahała się. Najważniejsza była pomoc materialna i psychologiczna osobom szukającym schronienia przed wojną. Organizowała prowiant i najpotrzebniejsze produkty, łączyła rodaków z osobami, które mogły zapewnić potrzebującym dach nad głową. Jej rodzinne doświadczenia z Donbasu sprawiły, że cały czas towarzyszyła jej myśl, że wojna nie skończy się ani jutro, ani za tydzień czy też miesiąc.

– Zadałam sobie pytanie, czy to nie jest najlepszy moment, by wykorzystać moje własne doświadczenia i to, że rozumiem mentalność zarówno imigrantów z Ukrainy, jak i Polaków. Pomysł na zbudowanie sieci przedsiębiorczych Ukrainek działających w Polsce zrodził się jakieś cztery lata wcześniej, tak samo jak nazwa Ukrainka w Polsce. Czułam, że całe moje doświadczenie z poprzednich lat przygotowało mnie na ten moment, a przynajmniej tak musiałam to odczytywać, by zacząć działać. Jednak w sytuacji wojny musiałam też przeformatować cel działalności Ukrainki w Polsce. Jednej nocy zarysowałam cały plan strategii. Jego podstawą musiało być w pierwszej kolejności wsparcie psychologiczne. Oczywistym stało się, że kobiety, które do nas trafią, będą naznaczone wojenną traumą. Zaopiekowanie się nimi, zapewnienie wsparcia i bezpieczeństwa było naturalną koleją rzeczy. Jednak w dalszych krokach staraliśmy się pokazać im, że w sytuacji, gdy są w obcym kraju, zwykle z dziećmi, nie mogą skupiać się na wojnie i działaniach militarnych, ale na odnalezieniu się tu i teraz. Oczywiście, pomoc Polaków była nie do opisania, ale trzeba było myśleć o usamodzielnieniu się i to właśnie w Polsce.

W tym celu Julia postanowiła stworzyć sieć szkoleń, które pozwolą Ukrainkom podjąć w Polsce pracę na poziomie własnych kompetencji, podnieść swoje kwalifikacje, ale także dadzą im wiedzę i umiejętności do założenia własnego biznesu w Polsce. Tym samym chciała przełamać krzywdzący stereotyp bezradnej imigrantki, która jest w stanie podjąć wyłącznie fizyczną pracę. W końcu wojna dotyczy tak samo ukraińskich prawniczek, lekarek, profesorek, kosmetolożek, księgowych, nauczycielek, rolniczek, menedżerek i sprzątaczek.

Julia Boguslavska, prezeska fundacji Ukrainka w Polsce (Fot. Kaja Dutka)

Na czym polega strategia pomocy Ukrainkom

Jak przyznaje Julia, większość osób przekraczających granicę z Polską była w stanie porozumieć się. Język w przypadku naszych narodów nie jest murem. O wiele trudniej ich sytuacja wygląda po wyjeździe do Niemiec czy Holandii, gdy nie znają języka. Są w większości skazane na pracę fizyczną. Zwłaszcza w przypadku wysoko wykształconych osób brak możliwości wykonywania swojego zawodu szczególnie osłabia poczucie pewności. Przez barierę językową nie próbują nawet podjąć pracy zbliżonej do wcześniejszych stanowisk. Kluczowym stało się znalezienie sposobu na wzmacnianie siły do działania.

– Na samym początku najgorsze było zawieszenie w czasie. Kobiety, które przybywały do Polski, nie wiedziały, jak długo w niej zostaną. W takiej niepewności trudno jest ruszyć z miejsca, tym bardziej że całe swoje życie zostawiłaś w kraju ogarniętym wojną i nie wiesz, czy będziesz miała do czego wrócić – wyjaśnia Julia.

Już w kwietniu 2022 r. wystartowały spotkania motywacyjne, na których psycholożki pomagały Ukrainkom odnaleźć się w sytuacji i dawały konkretne porady, oparte na dostępnej infrastrukturze pomocowej, dotyczące tego, jak zbudować swoje życie od nowa. Kobiety dostają praktyczne informacje, zaczynając od tych, jak zalegalizować swój pobyt w Polsce, jak szukać i wynająć mieszkanie, jak zapisać dzieci do szkoły, kończąc na pomocy w szukaniu pracy. Wszystko to ma na celu doprowadzenie do usamodzielnienia się ukraińskich kobiet.

W ramach działań Ukrainki w Polsce prowadzone są kursy języka polskiego, kursy księgowości, podstaw prawnych, marketingowe, sprzedażowe, dotyczące zgłębiania kompetencji miękkich i komunikacyjnych, a także rozwoju osobistego – czyli umiejętności dotyczących aktywizacji na rynku pracy. Fundacja nawiązuje kontakty z polskimi firmami i przedsiębiorcami, którzy przeprowadzają szkolenia dla potrzebujących osób. Julia zaprasza wolontariuszy ze wszystkich obszarów biznesu, angażuje ich we wsparcie oraz w integrację. Dla kobiet to bardzo motywujące, kiedy widzą, że poważne marki, takie jak BNP Paribas, Orange Polska, Allegro, Google, Żabka, oraz firmy prywatne wychodzą im naprzeciw, widząc w nich potencjał.

Statystyki pokazują, że od połowy 2023 r. ponad 45 tys. jednoosobowych działalności założyli w Polsce obywatele Ukrainy, z czego większość stanowiły kobiety. Duża część to działalność na potrzeby zatrudnienia B2B. Ale bardzo możliwe, że część z nich z czasem założy własne biznesy. Staramy się zaopatrzyć ich w jak najbardziej praktyczną wiedzę, dotyczącą tego, jak zająć się wszelkimi biurokratycznymi sprawami. Uczymy, jak funkcjonuje polska gospodarka, jak prowadzić jednoosobową działalność lub spółkę, jak się buduje strategie marketingowe w Polsce w porównaniu do tego, co jest w Ukrainie. A także tego, jakie jest podejście do reklamy i prowadzenia mediów społecznościowych, bo to zdecydowanie nas różni.

Pomoc fundacji Ukrainka w Posce w odbudowaniu pewności siebie

Julia przyznaje, że początkowo większość podopiecznych fundacji decydowała się na podejmowanie pracy w hotelach, salonach kosmetycznych, przy sprzątaniu, na magazynach, w gastronomii, usługach kurierskich. Jednak ze zdobytą na kursach wiedzą oraz przede wszystkim pewnością siebie zaczynały świetnie odnajdować się w pracy biurowej. – Dajemy wiedzę i dzięki naszym partnerom pokazujemy możliwości, ale oczywiście nie każdy musi od razu zakładać własny biznes. Wiele kobiet świetnie odnajduje się w prowadzeniu mediów społecznościowych, w sprzedaży i marketingu. Są to umiejętności, które można nabyć w krótkim czasie.
Sama walczyłam o to, by ten kraj nie traktował mnie jak obcą. Chcę pokazać Ukrainkom, że dzięki ich kompetencjom wszyscy możemy zyskać –
mówi Julia. Największą motywacją do podjęcia starań są dla Ukrainek historie sukcesu tych, którym już się udało.

– Jedna z kobiet, podopieczna projektu, przyjechała do Polski zaledwie pół roku temu, języka uczy się od trzech-czterech miesięcy. W Ukrainie od lat pracowała na kierowniczym stanowisku w kijowskim metrze. Po przyjeździe do Polski pracowała fizycznie w magazynie. Kiedy do nas trafiła i dowiedzieliśmy się o jej kompetencjach, przede wszystkim staraliśmy się pokazać, że jej wiedza i doświadczenie mają taką samą wartość tu w Polsce. Udało nam się pomóc jej w dostaniu się na rozmowę kwalifikacyjną do MPK Wrocław. Poszła na tyle pomyślnie, że dziś pracuje tam na umowę o pracę w dziale HR.

Jak mówi mi Julia, Ukrainki z doświadczeniem wojny żyją szybciej od tych, które znalazły się w Polsce przed 2022 r. Kiedy tylko ich stan psychiczny na to pozwala, natychmiast podejmują działanie. – Są zdeterminowane, by jak najszybciej zdobyć pracę, nauczyć się języka, podnieść swoje kompetencje i być samowystarczalne. Jedno życie już zostało im odebrane, nie chcą tracić ani chwili więcej.

Co z ukraińskimi biznesami, kiedy wojna się skończy

Codziennie zadaję sobie pytanie, co stanie się z ukraińskimi pracownikami w Polsce po skończeniu wojny – mówi Julia, kiedy pytam o to, czy myśl o powrocie do Ukrainy nie blokuje Ukrainek przed rozwojem zawodowym w Polsce. – Niezależnie od sytuacji traumatycznych, samotności, trudu bycia samotną matką, braku znajomości języka, kiedy kobieta ma cel i poczucie, że nie jest w tym sama, wszystko jest możliwe. Polska już wnosi swój duży wkład w odbudowę Ukrainy poprzez edukację migrantów i przygotowanie Ukraińców do wejścia do UE. Ukrainki i młodzież udzielający się w różnych zajęciach, w tym w fundacji Ukrainka w Polsce, będą budować nowe społeczeństwo w Ukrainie po zakończeniu wojny i powrocie do kraju. Będą wiedzieć, jak wygląda budowanie biznesu w Europie, jak działa marketing, będą władać dobrze dodatkowym językiem. Wojna to śmierć i zło, ale nawet w tej sytuacji warto walczyć i szukać możliwości dla siebie. W Polsce nie przestajemy się rozwijać osobowościowo i zawodowo.

Jak silne jest siostrzeństwo polsko-ukraińskie

Kiedy patrzę na projekt z perspektywy dwóch lat, dostrzegam, że jednym z kluczowych zadań Ukrainki w Polsce stało się budowanie stosunków międzynarodowych i bezpieczeństwa społecznego pomiędzy Polakami a Ukraińcami – tłumaczy Julia. W kontekście bezpieczeństwa rozmawiamy również o tym, jak obecnie wygląda nastawienie Polek do Ukrainek i odwrotnie. W mediach co jakiś czas pojawia się narracja o narastających antypatiach. Czy ma to odzwierciedlenie w rzeczywistości? – Bardzo dużo zależy od retoryki politycznej. Liderzy i przywódcy pełnią opiniotwórczą funkcję, masa ludzi ulega im. Wzajemne oskarżenia zawsze podsycają zainteresowanie czytelników i widzów, z czego media chętnie korzystają. Oczywiście zdarzają się pojedyncze przypadki agresji, ale one nie mogą przyćmić tego, jaką piękną relację zbudowałyśmy przez te dwa lata. Moim podopiecznym mówię, że polityka zawsze będzie polityką. Jeśli chcą, by dobrze żyło im się w tym kraju, muszą zadbać o relacje z sąsiadkami.

W trakcie naszej rozmowy Julia kilkukrotnie podkreśla, że nie byłoby Ukrainki w Polsce bez Polek. – Przez 10 lat życia w Polsce z podziwem patrzę na to, co Polki osiągnęły swoją walecznością. Inspirują mnie każdego dnia i cieszę się, że mogę w jakimś stopniu również być częścią tej zmiany już jako obywatelka Polski. To Polki nauczyły mnie prowadzenia biznesu, wspierają mnie na każdym etapie rozwoju fundacji. Ale przede wszystkim pokazały mi, jak walczyć o siebie. I wierzę, że to my, Polki i Ukrainki, zburzymy podejście dotyczące konkurencyjności w każdym obszarze, o którym słyszymy na ulicy. Ukrainki są absolutnie bezpieczne dla Polek. Ale to my jesteśmy odpowiedzialni za budowanie relacji właśnie z kobietami. Zawsze będziemy pamiętać, że Polki otworzyły nam drzwi swoich domów. Przez 10 lat żadna nie odmówiła mi pomocy. To od nas, kobiet, zależy, jak ułożą się relacje między naszymi narodami.

Ewelina Kołodziej
  1. Styl życia
  2. Społeczeństwo
  3. Fundacja Ukrainka w Polsce daje kobietom cel w czasie wojny
Proszę czekać..
Zamknij