Znaleziono 0 artykułów
16.04.2023

Warszawa: Miasto na gruzach

Tymek Borowski, Gruz nad Warszawą, 2015, Muzeum Warszawy

Wystarczy pójść na spacer na skarpę wiślaną, np. do parku Morskie Oko. Po deszczu cegły same wychodzą tam z ziemi. Niektóre mają  sygnatury przedwojennych cegielni. To gruz zrujnowanej Warszawy – mówi Adam Przywara, który odczytuje z niego emocjonalną historię odbudowanej stolicy, kurator wystawy „Zgruzowstanie Warszawy 1945–1949” w Muzeum Warszawy.

Fotografie z 1945 roku pokazują miasto, którego już nie ma. Ciągnące się po horyzont pole gruzu. Historycy podają zniszczenia: 65 proc. prawobrzeżnej Warszawy w ruinie, 85 proc. lewobrzeżnej. Tereny getta, dzisiaj ścisłe centrum, całkowicie zrównane z ziemią. 
Wielu ówczesnych polityków i specjalistów nie wierzyło w sens odbudowy miasta. Stolicę próbowano przenieść do Łodzi. Tam po sześciu latach wojny wciąż stały kamienice, co więcej, miały szyby w oknach, działały wodociągi, a nawet hotel. W eleganckim Grandzie zatrzymała się m.in. amerykańska reporterka, która nie wytrzymała noclegu w namiocie rozbitym w styczniu 1945 r. w Warszawie.

Zofia Chomętowska, Przeprawa przez Wisłę, 1945, Muzeum Warszawy

Ale była jeszcze polityka. Rząd tymczasowy, który stacjonował w Lublinie, musiał zaznaczyć, że reprezentuje wszystkich i zapewnia ciągłość władzy. Przeniesienie siedziby do Warszawy stawało się wymownym symbolem. Zapadła więc decyzja o odbudowie stolicy. Najpierw jednak trzeba było ją posprzątać.

22 mln metrów sześc. – tak w 1945 roku szacowano ilość gruzu, który należało usunąć, by zacząć odbudowę miasta. „Aby sobie uświadomić wielkość tej masy, wystarczy przeliczyć, że do wywiezienia jej trzeba by załadować 2 mln wagonów, co 20-krotnie przekracza całkowity przedwojenny roczny przewóz do Warszawy wszelkich towarów i surowców” – pisał inżynier Eugeniusz Olszewski. A artysta Tymek Borowski zobrazował tę abstrakcyjną masę, zmieniając ją w gigantyczny obelisk, w pracy „Gruz nad Warszawą”.

Zofia Chomętowska, Brygada pracy idąca na akcję odgruzowywania, 1945, Muzeum Warszawy

Gruz, czyli nowy początek Warszawy

Do miasta jako pierwsze wróciły kobiety, to one zainicjowały prace. Zrzeszane w kilkutysięczne brygady, bez odpowiednich narzędzi, ubrań czy wynagrodzenia wypłacanego na czas doburzały resztki kamienic, przeprowadzały prace ziemne. Z czasem proces sprofesjonalizowano – powołano państwowe przedsiębiorstwo, a tu pracowali już głównie mężczyźni. Do robót ściągnięto też jeńców wojennych.
Zależało mi na odtworzeniu konfrontacji z gruzowiskiem – mówi Adam Przywara, umieszczając na stołach oryginalne cegły z przedwojennych budynków. Są większe niż współczesne i cięższe. Nietypowe w wymiarach, nieproporcjonalne do rozmiaru rąk człowieka, trudno je chwycić inaczej niż oburącz. – To nie są zbiory muzealne, ale moje prywatne znaleziska. Wystarczy pójść na spacer na skarpę wiślaną, np. do parku Morskie Oko, po deszczu cegły same wychodzą tam z ziemi – dodaje.
Wiele znalazł też na usypanym z gruzów kopcu Powstania Warszawskiego.

Zofia Chomętowska, Pracownicy brygad odgruzowujący ruiny kościoła św. Aleksandra na placu Trzech Krzyży, 1945, Muzeum Warszawy

Bo gruz traktowano jak śmieci – ubijano, próbowano wkomponowywać w przyszłe miasto, np. pod nowymi jezdniami, albo wywożono. Odręczna mapka sprzed 80 lat pokazuje, że pozostałości ul. Marszałkowskiej trafiły na Żoliborz, do glinianek wzdłuż torów tramwajowych na ul. Włościańskiej. – Takich miejsc jest wiele i nie są nawet bardzo ukryte. Wystarczy tylko zmienić perspektywę, lepiej przyjrzeć się krajobrazowi – mówi kurator wystawy. Z czasem przyszła refleksja, że wyrzucanie wszystkiego jest marnotrawstwem, a w gruzie tkwią materiały, których można użyć ponownie, np. cegły. Szacowano, że to nawet jedna trzecia całości. Jeszcze później kruszywo z gruzu zaczęto przerabiać na nowatorski materiał budowlany – gruzobeton.

Wojciech Fangor, Murarze, 1950, Muzeum Warszawy

Dziś o gruzie i odbudowie miast mówimy także w kontekście wojny w Ukrainie

– Moim odkryciem był jego kolor: łososioworóżowy, przypominający ciało. Jeśli więc z gruzobetonu zbudowano Muranów – znany monument upamiętniający krew przelaną w Warszawie – to wizja Bohdana Lacherta staje się bardzo wymowna. Nowe miasto z gruzów jest triumfem życia – mówi Adam Przywara. Motyw odrodzenia i nadziei kurator rozwija też, przywołując badania botaniczne z lat 40. XX wieku Romana i Jadwigi Kobendzów, opisywali nowe ekosystemy roślin rozsiewające się na gruzowisku. Latem ruiny zakwitały macierzanką, dziewanną czy pospolitą w późniejszych ogródkach warszawianką.

Jan Bułhak, Widok na stosy cegieł ustawione podczas odgruzowywania ul. Nalewki, 1949, Muzeum Warszawy

Gruz staje się w tym świetle warstwą w archeologicznym przekroju miasta, trudnym doświadczeniem pokolenia, po którym następują kolejne, zmieniające bieg historii. W tej narracji romantyczny wydźwięk wybrzmiewa tym bardziej, że gruz z II wojny światowej stanowiły pokruszone cegły, drewno, szkło, cement i beton, nie było mowy o toksycznych tworzywach sztucznych i prefabrykatach. Dziś, gdy problem odbudowy zrujnowanego miasta wraca m.in. w kontekście wojny w Ukrainie, gruz staje się jeszcze większym wyzwaniem – teraz mamy do czynienia np. z plastikowymi oknami, styropianem, izolacjami. – Segregacja i przetworzenie tych materiałów staje się trudniejsze, ale wciąż nie jest niemożliwe. Analogicznie do sytuacji sprzed lat ukraińscy inżynierowie opracowują teraz rozwiązania i technologie dotyczące współczesnego gruzu – mówi Przywara i dodaje: – To otwiera nas na nową dyskusję, jak w dobie kryzysu klimatycznego budować w sposób zrównoważony. Chciałbym jednak, żeby ta wystawa niosła nadzieję, zmieniała narrację na optymistyczną i konstruktywną: z gruzu da się budować.

Wystawa „Zgruzowstanie Warszawy 1945–1949” potrwa do 3 września 2023 roku w Muzeum Warszawy na Rynku Starego Miasta 42. Muzeum jest czynne we wtorek, środę i piątek w godzinach od 9.00 do 17.00, w czwartek od 9.00 do 19.00, w sobotę i niedzielę od 11.00 do 18.00. Bilety: 20 zł / 15 zł, w czwartki wstęp bezpłatny.

Wystawie towarzyszy publikacja “Zgruzowstanie. Przeszłość i przyszłość ruin w architekturze”, w której temat budowania z gruzów osadzony jest w szerszym kontekście historycznym i geograficznym.

Basia Czyżewska
Komentarze (1)

Paweł Wełpa17.04.2023, 11:50
Chętnie zajrzę przy okazji wizyty w Warszawie
  1. Kultura
  2. Sztuka
  3. Warszawa: Miasto na gruzach
Proszę czekać..
Zamknij