Znaleziono 0 artykułów
05.05.2024

Czy „Kaskader” z Ryanem Goslingiem i Emily Blunt to najzabawniejsza komedia sezonu?

05.05.2024
„Kaskader” („The Fall Guy”) to komediowy film akcji w gwiazdorskiej obsadzie, który można oglądać w kinach. Ryan Gosling gra tytułowego kaskadera hollywoodzkich produkcji. (Fot. materiały prasowe)

„Kaskader” to pełna akcji i humoru komedia romantyczna z Ryanem Goslingiem i Emily Blunt w rolach głównych. To także filmowy hołd dla niedocenianej pracy hollywoodzkich kaskaderów.

Po blisko stu latach istnienia Amerykańska Akademia Filmowa zapowiedziała nową oscarową kategorię. W 2026 roku zostanie wręczona statuetka za najlepszy casting. Informacja spotkała się z mieszanymi reakcjami twórców i fanów. Radości towarzyszyły pytania: dlaczego zajęło im to tak dużo czasu i co z Oscarem za najlepsze popisy kaskaderskie?

Ryan Gosling jako Colt Seavers i Emily Blunt jako Jody Moreno, bohaterowie filmu „Kaskader”. (Fot. materiały prasowe)

Dyskusja zbiegła się w czasie z premierą „Kaskadera”, filmu z Ryanem Goslingiem i Emily Blunt, który reżyser David Leitch nazywa „listem miłosnym do sztuki kaskaderskiej”. Sprawdzamy, czy warto obejrzeć.

„Kaskader” to komedia romantyczna i film akcji w jednym

Film opowiada historię kaskadera Colta Seaversa (Ryan Gosling) – dublera gwiazdora kina akcji Toma Rydera (Aaron Taylor-Johnson). W wyniku nieszczęśliwego wypadku bohater z dnia na dzień traci wszystko – karierę, pozycję w branży i partnerkę, operatorkę Jody Moreno (Emily Blunt). Kiedy jednak dowiaduje się, że jego ukochana kręci debiutancki film, a stanowisko głównego kaskadera czeka tylko na niego, Colt postanawia wrócić do gry. Po przybyciu na plan odkrywa, że Jody wcale się z jego powrotu nie cieszy. A to tylko początek kłopotów.

Scenariusz filmu inspirowany jest serialem „The Fall Guy” z lat 80. (Fot. materiały prasowe)

„Kaskader” jest dokładnie tym, czego można się spodziewać – zabawną komedią romantyczną pełną akcji rodem z sagi o Johnie Wicku. Historia momentami się nie klei, niektóre wątki niespodziewanie się urywają, jak choćby historia asystentki Toma, Almy (Stephanie Hsu z „Wszystko wszędzie naraz”). Gwiazdorska obsada skutecznie odwraca jednak uwagę od tych niedociągnięć.

Szczególne uznanie należy się Ryanowi Goslingowi i Emily Blunt. Jeszcze rok wcześniej duet konkurował o uwagę widzów po dwóch stronach barbenheimerowskiej barykady. Teraz zakopali topór wojenny, o czym opowiedzieli podczas oscarowego skeczu promującego film, by wcielić się w zakochanych. Chwilami brakuje między nimi chemii, ale nadrabiają to komediowym wyczuciem czasu oraz drobnymi gestami, minami i improwizowanymi kwestiami.

Główny gwiazdor filmu w reżyserii Davida Leitcha to kaskader Colt Seavers, którego gra Ryan Gosling. (Fot. materiały prasowe)

Sceny z życia kaskadera, czyli za kulisami kina

Drugim, równie ważnym powodem, dla którego warto dać „Kaskaderowi” szansę, jest właśnie zwrócenie kamery za kulisy. Kaskaderzy to jedna z najstarszych grup zawodowych w Hollywood. Choć ich pracę podziwiamy w wielu filmach, nie tylko akcji, zwykle cała chwała przypada w udziale aktorom, a oni nie zawsze pamiętają o zasługach dublerów.

Film reżyseruje David Leitch, były kaskader filmowy znany z takich produkcji, jak „Podziemny krąg”, „Pan i Pani Smith” czy „V jak Vendetta”. (Fot. materiały prasowe)

Na szczęście to powoli się zmienia. Od 2023 roku magazyn „Vulture” wraz z branżowymi weteranami przyznaje Stunt Awards – nagrody w kilkunastu kaskaderskich kategoriach. W ubiegłym roku o statuetki walczyło 30 filmów, w tym roku już ponad 200. „Kaskader” najpewniej znajdzie się wśród przyszłorocznych nominowanych.

Reżyser David Leitch, sam były kaskader, podkreśla, że w filmie wykorzystano tak wiele popisów kaskaderskich, że „starczyłoby ich na pięć klasycznych produkcji”. Przy projekcie pracowało ponad stu dublerów, w tym czterech tylko dla Ryana Goslinga, a sama historia pozwala zrozumieć, jak wygląda ich codzienna praca.

Ryan Gosling i wszyscy dublerzy, którzy wcielili się w tytułowego kaskadera. (Fot. materiały prasowe)

Podsumowując, można powiedzieć, że „Kaskader” nie jest może najlepszym filmem roku, ale jest filmem zdecydowanie potrzebnym. Może nawet oscarowe jury znajdzie czas, by go obejrzeć?

Julia Właszczuk
Proszę czekać..
Zamknij