Anja Rubik zafarbowała włosy na kolor okładki podręcznika „#SEXEDPL”, jej koleżanki z wybiegu wzięły udział w akcji „Free The Nipple”, a całość wydarzyła się w cieniu Wieży Eiffla na pokazie Anthony'ego Vaccarello dla Saint Laurent.
Anthony Vaccarello ma słabość do gwiazd. Oczywiście nie wszystkich. Kobiety, które kocha muszą być równie silne, co seksowne, piekielnie piękne i mocno zbuntowane. Takie są bywalczynie jego pokazów – Kate Moss, Cindy Crawford, Zoe Kravitz, a także Lindsay Lohan, która po raz kolejny próbuje zaplanować swój come back. Ale przede wszystkim te warunki spełniać muszą modelki, które chodzą po wybiegach Belga z włoskiej rodziny, który od dwóch lat projektuje dla francuskiego giganta Saint Laurent.
Tym razem po wodzie przy Fontaine du Trocadéro chodziły ikony. Te, które już zapisały się w branży złotymi zgłoskami, takie jak ulubienica projektanta, Anja Rubik, a także Kaia Gerber, która jest królową tego sezonu.
Rubik, która występuje u Vaccarello co sezon, zafarbowała specjalnie dla niego włosy na czerwono. – Uh, hell yeah – zachwyciła się postawionym przed nią zadaniem transformacji nowojorska kolorystka Lena Ott. Czerwono-miedziano-pomarańczowe końcówki miały nawiązywać do fryzury Davida Bowie’ego z filmu „Człowiek, który spadł na ziemię” z 1976 roku. Ale nam odcień przypominał też okładkę podręcznika edukacji seksualnej „#SEXEDPL”, który Rubik właśnie wydała w Polsce.
Seks to chyba ulubione słowo Vaccarello. Od początku kariery dekadę temu raczej rozbiera niż ubiera kobiety. Nic dziwnego, że tak świetnie rozumie się z Rubik, która postawiła sobie za cel propagowanie akceptacji własnego ciała. Z najnowszej kolekcji Saint Laurent przyjaciel wybrał dla niej wycięte body z drapowaniem na biodrach i dekoltem sięgającym daleko za pępek. Do tego włożył jej na szyję choker. Czy to strój codzienny? Na imprezę? Tylko do sypialni? O tym zdecydoawć ma sama Anja, a potem także klientka Vaccarello. Podobnie sprawa się ma z odsłaniającymi sutki bluzkami (Rubik zasłynęła też zaangażowaniem w kampanię #FreeTheNipple), czarnymi sukniami z rozcięciami do bioder oraz półprzezroczyste suknie w gwiazdki. Nie mówiąc już o wszechobecnej panterce, która uwodzi zwiewną tkaniną.
Drugim wcieleniem dziewczyny Saint Laurent jest oczywiście artystka, dandyska, dekadentka z lat 70. odziana w Le Smoking, welur i rockową skórę. To nie tylko nawiązanie do stylu mistrza YSL, ale także głos, który Vaccarello zabiera w dyskusji o #metoo. W dniu pokazu zapadły dwa ważne wyroki. We Francji ukarano mężczyznę, który klepał kobiety po pupie w metrze, w Stanach kara nareszcie dosięgła Billa Cosby'ego. To dopiero początek. Zwycięstw dla kobiet będzie jeszcze więcej. Co ma z tym wspólnego moda, która rozbiera (całkiem już dosłowną nagość można było oglądać na afterparty po pokazie...)? Emancypacyjny charakter ubioru jeszcze nigdy nie miał takiego znaczenia. Jasne, że nie każda z nas musi chcieć odsłaniać jednocześnie nogi i dekolt, wbrew radom, które dawały nam mamy. Ale wolność do tego, żeby móc pokazać ciało, nie ryzykując molestowania, niedwuznacznych komentarzy i poczucia zagrożenia ze strony mężczyzn to największe osiągnięcie najnowszej fali feminizmu.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.