„Ja budząca się rano i licząca, ile siwych włosów i zmarszczek wbiło się na imprezę tego ranka” – napisała na swoim instagramowym koncie aktorka Salma Hayek, publikując bliski portret swojej twarzy bez makijażu i jak się również wydaje, bez cyfrowych filtrów. A fani zasypują ją wyrazami miłości i komplementami.
To, co widzimy na selfie Salmy Hayek, nie powinno zaskakiwać – zmarszczki mimiczne, drobne krostki i niedoskonałości, błyszczące czoło. Wśród rozmierzwionych włosów pojawiają się też siwe kępki. W tym roku Salma Hayek będzie obchodzić 57. urodziny i tym kontekście można by pomyśleć, że naturalny wygląd gwiazdy świadczy raczej o dobrej kondycji, świetnych genach i przywiązaniu do pielęgnacji, jednak hollywoodzkie gwiazdy nie przyzwyczaiły nas do podobnych selfie. Pokazywanie konsekwencji wieku to stosunkowo nowe zjawisko w świecie filmowym, gdzie o pozycji aktorek jeszcze niedawno decydowała przede wszystkim ich atrakcyjność fizyczna.
Przypomnijmy, że meksykańska aktorka zaistniała w Hollywood dzięki roli Caroliny u boku Antonio Banderasa w filmie „Desperado” (1995). Następnie Salma Hayek zagrała w takich produkcjach, jak w „Od zmierzchu do świtu”, „Polubić czy poślubić”, „Dogma”, „Bardzo dziki Zachód” czy „Frida”.
Selfie Salmy Hayek bez makijażu i bez filtrów to pochwała naturalnego piękna
Na opublikowanym przez siebie zdjęciu Salma Hayek jest rozbrajająco szczera również w wyrazie twarzy – nie uśmiecha się, nie pozuje, jej lekko zaspane spojrzenie może się wydawać zaskoczeniem, biorąc pod uwagę sąsiadujące posty w wieczorowych sukniach z czerwonego dywanu festiwalu filmowego w Cannes. Wierni fani zauważą jednak, że aktorka od dłuższego czasu różnicuje przekaz, przemycając np. również naturalne zdjęcia w szlafroku z komentarzem „Dzięki Bogu, jest piątek” czy nagranie w kołnierzu ortopedycznym, który nosiła przed kilkoma tygodniami. Nigdy jednak nie była aż tak szczera i bezkompromisowa, a lekka nieostrość selfie może zdradzać, że decyzja o tym, żeby je upublicznić, była spontaniczna.
Internet zareagował na ten ruch entuzjastycznie. „Ale wciąż wspaniała”, „Najpiękniejsza Meksykanka na świecie”, „Prawdziwa skóra jest hot” – czytamy w komentarzach. Warto zwrócić uwagę, że za największą rolę aktorki uważa się kreację, która stworzyła w „Fridzie”. Hayek zagrała tytułową artystkę, wydobywając z niej silną osobowość, wychodzącą z męskiego cienia.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.