„Próbuję zapełnić lukę, którą po sobie zostawiłeś naszymi wspólnymi wspomnieniami” napisała aktorka w poruszającym pożegnaniu odtwórcy roli Stanforda Blatcha w „Seksie w wielkim mieście”.
Odkąd 21 września świat obiegła informacja o śmierci Williego Garsona, którego pokochaliśmy za rolę Stanforda Blatcha, gwiazdy dzielą się w social mediach wspomnieniami i publikują wspólne zdjęcia z aktorem. Wyrazy współczucia dla rodziny, w szczególności 20-letniego syna Garsona, Nathena, złożyli, m.in. Cynthia Nixon i Kristen Davis, czyli serialowa Miranda i Charlotte, autorka „Seksu w wielkim mieście” Candace Bushnell i Michael Patrick King, twórca serialu.
Po kilku dniach milczenia do ich grona dołączyła Sarah Jessica Parker. Aktorka przyznała, że strata przyjaciela dotknęła ją tak bardzo, że nie potrafiła od razu zabrać głosu. „To nie do zniesienia. To cierpienie. Ciężar straty przyjaciela po przeszło 30 latach znajomości” napisała pod serią wspólnych zdjęć. „Willie, strasznie za tobą tęsknię. Próbuję zapełnić lukę, którą po sobie zostawiłeś, naszymi wspólnymi wspomnieniami. Myślę o naszych ostatnich wspólnych dniach na planie, naszych wiadomościach, naszej ostatniej rozmowie. Będzie mi ciebie brakować” – dodała. Pod poruszającym postem pojawiły się wyrazy współczucia i wsparcia.
Po latach spędzonych przy pracy nad „Seksem w wielkim mieście” Willie Garson ponownie spotkał się z Parker na planie „And Just Like That”. Aktor od lat chorował na raka trzustki, w dniu śmierci przebywał w gronie najbliższych. Odszedł w wieku 57 lat.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.