Znaleziono 0 artykułów
21.07.2018

Secesyjna rozpusta Egona Schielego

21.07.2018
Egon Schiele, autoportret, 1912 © Muzeum Leopoldów, Wiedeń, Inv. 453

Jego historia jest żywcem wyjęta z popularnej w jego czasach modernistycznej prozy. Sympatyzował z aktywizmem, ale nigdy się w niego nie zaangażował. Wdawał się w obyczajowe skandale, ale dbał o karierę. Miał wiele kochanek, ale ożenił się z rozsądku. Bezkompromisowy Egon Schiele był w tylko jednej sprawie – swobody ekspresji. Prace Egona można w w tym roku oglądać na wystawach na całym świecie.

Na większości zdjęć i autoportretów spogląda w stronę obiektywu pod charakterystycznym kątem, często potem cytowanym w malarstwie Francisa Bacona – w nienagannie białej koszuli, z odchyloną głową, z jednym okiem pomniejszonym przez skrót perspektywiczny, ze wzrokiem znękanego zwierzęcia i wysuniętą w aroganckim kontrapoście drobną miednicą. 

Portret Egon Schiele z 1915 roku w jego Atelier, na drugim planie obraz "Death and Girl" © Muzeum Leopoldów, Wiedeń

Zbyt perwersyjny, żeby wcielić się w rolę panicza, i zbyt zgorzkniały, żeby zainteresować się radykalnymi nurtami, które zdominowały awangardę podczas jego krótkiego życia, wcielił się w rolę włóczęgi. Naukę na wiedeńskiej Akademii Sztuk Pięknych rozpoczął w wieku szesnastu lat, zmarł, kiedy miał lat dwadzieścia osiem. Młodość była leitmotivem w jego życiu – kiedy w 1911 spędzał lato w Neulengbach, na zachodzie od Wiednia, w towarzystwie siedemnastoletniej kochanki, udzielił azylu dwóm nieletnich uciekinierom z poprawczaka. Został aresztowany pod zarzutem uwiedzenia nastolatki i spędził dwadzieścia jeden dni w areszcie, dokąd kochanka przynosiła mu jedzenie i… listy miłosne.

Egon Schiele obok swojego obrazu z 1913, który uważa się za zaginiony, 1914 © Muzeum Leopoldów, kolekcja prywatna

Kobiety dosłownie wychodziły mu naprzeciw – z pretensjami, propozycjami i posagami, zakochujące się i już w nim zakochane. Jego program artystyczny i zarys jego przekonań społecznych doskonale się z tym komponował. Od najmłodszych lat często i łapczywie zakochiwał się w dziewczynach i pisał do nich emocjonalne listy („Dlaczego wyjeżdżasz w każdą niedzielę?” – pytał Margaretę Partonek, dla której stracił głowę w wieku szesnastu lat). Valerie Neuzil, znana pod pseudonimem Wally siedemnastoletnia modelka Gustawa Klimta, dała mu coś, pod wpływem czego zaczął gwałtownie się rozwijać – odwzajemnioną miłość. Wreszcie zaczęło się – Schiele począł wystawiać, sprzedawać i przestał krążyć po parku Schönbrunn, gdzie miał zwyczaj rekrutować modelki. 

Portret Wally Neuzil autorstwa Egona Schielego, 1912 © Muzeum Leopoldów, Wiedeń, Inv. 453

Ciało zaplecione w warkocz

Wally pochodziła z austriackiej niższej klasy średniej i była córką nauczyciela na szczeblu podstawowym. Przed jej spotkaniem z Schielem rodzina Neuzilów przeprowadzała się ponad szesnaście razy, za każdym razem z powodu problemów z uregulowaniem czynszu za mieszkanie. Świdrujące, momentami błagalne granatowe oczy Wally i dwuznaczny grymas na jej ptasiej twarzy zostały udokumentowane na licznych portretach i przeszły do kanonu historii sztuki. Była muzą idealną – siadała nago na kanapie albo na czymś, co Colette opisywała jako perwersyjny fotel dla półtorej osoby, i zwijała swoje ciało w ciasno zapleciony warkocz, cały czas trzymając kontakt wzrokowy z portrecistą, odwzajemniając jego zainteresowanie, reagując, dzieląc się swoimi sekretami. Znosiła seksualne awanse ze strony kolekcjonerów, którzy chcieli kupować obrazy razem z bohaterką, i drapieżne wścibstwo pobożnych sąsiadów w Krumau, dokąd uciekli z Egonem. Zarządzała jego finansami, odpowiadała za dostawy papieru i przyborów do rysowania. Była do końca posłuszna Schielemu, który na koniec zdecydował się realizować w bardziej konserwatywnej scenerii małżeństwa z inną, tym razem dorosłą kobietą z zamożnej klasy średniej – Edith Harms, która mieszkała w kamiennicy po przekątnej od jego wiedeńskiej pracowni. 

Egon Schiele i Wally Neuzil (Fot. Getty Images)

Do wyboru miał jeszcze siostrę Edith, Adéle. Siostra, którą wybrał, zmarła w szóstym miesiącu ciąży, na parę dni przed Egonem, trzy lata po ich hucznym czerwcowym weselu. Dwa dni po wspomnianym ślubie i na dwa dni przed zaciągnięciem się do armii, w której służył podczas pierwszej wojny światowej, Schiele zaproponował Wally ostatnie wspólne wakacje. Neuzil odmówiła i zmarła niedługo potem w Chorwacji, gdzie podjęła pracę jako pielęgniarka. Nikt z tej trójki nie dożył trzydziestki.

Różowe stworzenia

Schiele stracił ojca – zatrudnionego w Austriackich Kolejach Państwowych – w wieku piętnastu lat i był pogodzony z potrzebą otaczania się męskim pierwiastkiem. Był członkiem niezliczonych męskich kolektywów – niektóre z nich były sformalizowane i posiadały swoje założenia statutowe, jak Hagenbund czy Neukunstgruppe; inne, jak krąg protegowanych przez Gustava Klimta, były niepisanymi paktami o przynależności. To jednak głód obecności kobiety jest w każdym jego rysunku i w każdym liście.

Egon Schiele, Reclining Boy (Erich Lederer) © Muzeum Leopoldów, Wiedeń, Inv.Nr. 1408

„Różowe, pełne wdzięku stworzenia” i luksusowe panie mecenas były zarówno treścią jego życia, jak i tworzywem jego sztuki, w której psychologiczna sprawność w opisywaniu kobiet idzie łeb w łeb z pożądaniem, z jakim na nie patrzy. Spojrzenie Schielego jest uprzedmiotowiające, ale nie można mu odmówić spostrzegawczości. W kontekście seksualnego wyzwolenia kluczowym czynnikiem w społeczeństwie imperium habsburskiego była przynależność klasowa – wśród kobiet pracujących w przeludnionym Wiedniu emancypacja przebiegała znacznie szybciej, podczas kiedy w środowiskach austriackiego establishmentu wciąż panował konserwatywny zaduch. Egona fascynowało jedna i druga rzeczywistość, ale pociągało go konfrontowanie się z wyraziście zamanifestowaną kobiecą seksualnością, więc większość jego modelek to kobiety pracujące, szukające sposobu na przetrwanie, w tym również parające się prostytucją. 

Obraz "Ksiądz i Zakonnica" autorstwa Egona Schielego, 1912 © Muzeum Leopoldów, Wiedeń,

Ten kontekst społeczny jest odtworzony przez badaczy jego praktyki, bo nad pracami Schielego nie krąży widmo komunizmu, ciąży jednak odium secesyjnej rozpusty, w połączeniu z klaustrofobiczną atmosferą austriackiego mieszczaństwa, zbliżającą się wojną i hedonistycznymi obsesjami. 

Walka o intymność

Pierwsza wojna światowa zabrała świat Egona Schielego razem z jego nowożytnymi neurozami i pytaniami o miejsce artysty w społeczeństwie, ale jego samego zabrała szalejąca w Europie grypa hiszpanka. Pierwsza pandemia od czasów czternastowiecznej czarnej śmierci, przywleczona do Europy przez amerykańskich żołnierzy, śmiertelnie dotknęła około 500 milionów ludzi. 

Egon Schiele, autoportret, 1912 © Muzeum Leopoldów, Wiedeń, Inv. 653

Schiele dotrwał do końca pierwszej wojny światowej w bardzo dobrych warunkach –  pilnował rosyjskich jeńców, w przerwach szkicował, nigdy nie widział frontu i w 1917 roku mógł całkowicie skupić się na swojej karierze artystycznej – i tak właśnie spędził ostatni rok przed śmiercią. Nie doczekał okresu, w którym awangardy takie jak Bauhaus zradykalizowały się i przyjęły założenia programu socjalistycznego, dlatego często jest traktowany jako artysta politycznie nieprzebudzony i przynależący do epoki, którą w rzeczywistości ledwie pamiętał – kokieteryjnego, pastelowego fin de siècle’u. Uczciwe wydaje się przyporządkowanie Schielego do nurtu psychologicznego ekspresjonizmu. Dziewiętnasty wiek nie stworzył sprawnego języka do opowiadania o cielesności i Schiele miał swoje zasługi w publicznej walce o intymność. Był w tym twardy i zadziwiająco niestrudzony. W pamiętniku zapisał: „Owszem, moje rysunki mają erotyczny podtekst. Ale są zawsze dziełami sztuki. Czyż nie ma artystów, którzy zajmują się erotyką?”.  

 

Kaja Kusztra
  1. Ludzie
  2. Portrety
  3. Secesyjna rozpusta Egona Schielego
Proszę czekać..
Zamknij