Separacja od strony prawnej nie rozwiązuje małżeństwa, ale powoduje rozdzielność majątkową i utratę prawa do dziedziczenia po sobie. Nie zwalnia jednak ze wzajemnej pomocy. Pomaga też ustalić reguły opieki nad dziećmi. Sąd może też wyznaczyć obowiązek alimentacyjny. Co jednak separacja – miękka forma rozstania – oznacza w praktyce? Kiedy warto się na nią zdecydować? Psychologiczne aspekty separacji wyjaśnia Patrycja Wonatowska, seksuolożka i terapeutka par.
W połowie października w amerykańskich mediach pojawiło się oświadczenie Meryl Streep i jej męża, rzeźbiarza Dona Gummera, że po sześciu latach separacji zdecydowali się ostatecznie rozstać. Para pojawiała się razem na czerwonych dywanach, uchodziła za szczęśliwą, więc zapowiedź rozwodu była dla wielu osób zaskoczeniem. Na oficjalnych wydarzeniach możemy razem zobaczyć także Willa Smitha z Jadą Pinkett Smith, choć są w separacji od 2016 r. Will nadal nazywa Jadę żoną, a ona w jednym z wywiadów powiedziała, że mimo separacji zrobią wszystko, by się nie rozwieść, że przepracują wszystko. Separacja znalazła się w centrum zainteresowania.
Kiedy zdecydować się na separację?
Separacja formalna lub nieformalna to jedna z opcji, która może zostać przedstawiona w gabinecie psychoseksuologa, kiedy w relacji jest już tak źle, że para zaczyna zastanawiać się nad rozstaniem. – Na pewno warto rozważyć separację, kiedy w relacji przedłużają się trudności w komunikacji i dostrzeżeniu potrzeb drugiej osoby – wyjaśnia Patrycja Wonatowska, seksuolożka i terapeutka, współtwórczyni Instytutu Pozytywnej Seksualności. – Albo kiedy ludzie są już tak bardzo ze sobą połączeni, spleceni w jedno, że trudno im się funkcjonuje. Separacja bywa też dobrym rozwiązaniem po doświadczeniu zdrady. Pozwala przyjrzeć się swoim emocjom po tym, co się wydarzyło, i z pewnego dystansu podjąć decyzję, czy naprawiać związek, czy nie.
Wpływ separacji na związek
– Słowo „separacja” brzmi poważniej niż „robienie sobie przerwy”, wywołuje silne emocje i pozwala się skonfrontować z takimi sprawami, jak podział wspólnego majątku, ustalenie nowych zasad w relacji – tłumaczy ekspertka. Decyzja o separacji wymaga ustalenia, jak ma ona wyglądać w praktyce. – Można nadal mieszkać w jednym mieszkaniu, ale nie śpać już razem. Można zaktualizować dotychczasowe zasady finansowe.
W długotrwałej relacji separacja, nawet nieformalna, zawsze oznacza dużą zmianę. – Zobowiązuje do wyznaczenia nowych granic, bywa, że po raz pierwszy w ogóle narzuca konieczność wyznaczenia jakichkolwiek granic w relacji. Pozwala spojrzeć na dotychczasowe życie z innej perspektywy – mówi Patrycja Wonatowska.
Separacja jest etapem pomiędzy byciem razem a rozstaniem, daje szansę na miękkie wejście w nową sytuację. Nie trzeba od razu dzielić mieszkania i reszty majątku, można zastanowić się, jak wszystko poukładać bez obciążenia, że to raz na zawsze. Może, jak w przypadku Meryl Streep i Dona Gummera, prowadzić do rozwodu, ale daje czas na podjęcie decyzji. – Separacja oswaja z rozstaniem, które jest trudnym krokiem dla wielu osób. Zakończenie relacji wymaga osadzenia emocjonalnego i separacja daje taką możliwość, rozciąga proces odchodzenia – tłumaczy Patrycja Wonatowska. – Z mojego doświadczenia gabinetowego wynika, że osobom w separacji zwykle łatwiej jest się rozejść, ułożyć późniejsze stosunki. To szczególnie ważne, kiedy w związku są dzieci i trzeba zadbać o to, by przeprowadzić je stopniowo, w miarę łagodnie przez proces rozstania rodziców.
Formalna separacja wiąże się z tym, że nie możemy zawrzeć nowego związku małżeńskiego, ale ponieważ jest zawieszeniem dotychczasowego pożycia, pozwala na nawiązywanie nowych znajomości. Warto ustalić to z mężem lub żoną, a także poinformować rodzinę i znajomych o separacji, by uniknąć zamieszania, kiedy ktoś zobaczy nasz profil w aplikacji randkowej. – To ważna informacja dla ludzi z zewnątrz. Powinni wiedzieć, żeby móc obrać strategię, jak się zachowywać w tej nowej też i dla nich sytuacji – podkreśla ekspertka.
Walka trwa: Terapia małżeńska w czasie separacji
Separacja nie oznacza, że porzucamy pracę nad związkiem, zaprzestajemy terapii. Wręcz przeciwnie – stwarza nowe warunki, w których można przyjrzeć się temu, co między nami było. – Ludzie przychodzą na terapię, żeby zobaczyć, co złego stało się w ich relacji, jakie popełnili błędy i dlaczego. Skoro kiedyś im na sobie zależało, to próbują do tego wrócić. Okazuje się, że w czasie separacji czasem łatwiej wdrożyć zmiany.
Jeśli nawet separacja nie zakończy się powrotem, to wyjdziemy z niej z cennymi wnioskami, które pozwolą uniknąć błędów w przyszłych związkach. – Najważniejsze, by naprawdę się skonfrontować z tym, że mogę chcieć się z kimś rozstać – zaznacza Patrycja Wonatowska. – Czasami to najtrudniejszy element, szczególnie kiedy w relacji są takie kotwice jak dzieci i kredyty. One bywają wymówką, by tkwić w układzie, który się sypie, w którym nie jesteśmy szczęśliwi. Z jednej strony to zrozumiałe. Z drugiej, warto pamiętać, że dziecko staje się częścią niezdrowego systemu, co może na nie negatywnie wpływać. I rozstanie rodziców może być dla niego lepsze.
Separacja jest jak próba generalna przed rozstaniem. Może pomóc przygotować się do nowych życiowych ról albo doprowadzić parę do wniosku, że w starym spektaklu wystarczy poprawić dialogi.
Zobacz także:
Jak się rozstać, aby zacząć od nowa
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.
Wczytaj więcej