Wrzesień to dla „Vogue’a” szczególny miesiąc. Wrześniowe wydanie, tzw. „September Issue”, które tradycyjnie otwiera jesienno-zimowy sezon, zawsze jest wyjątkowe. Nie inaczej jest w przypadku polskiej edycji, które równie mocno, co jej międzynarodowe odpowiedniki skupia się na modzie.
W poszukiwaniu idealnych ujęć do pierwszego September Issue polskiego "Vogue'a" udaliśmy się m.in. do Kazimierza Dolnego, Nowej Huty i warszawskich Łazienek Królewskich. Najważniejsza sesja odbyła się jednak poza Polską. Do East Hampton zaprosiła nas gwiazda naszej wrześniowej okładki, ikona modelingu Christy Turlington. W branży mody nie ma drugiej modelki, która cieszyłaby się tak dużym szacunkiem i uznaniem wśród projektantów, redaktorów czy współpracowników. Jest wręcz uwielbiana. Na naszą sesję przyjechała sama, bez ochroniarza, agenta i sztabu ludzi. Przywitała się z każdym – zaczynając od fotografa, a kończąc na asystentach. Wyglądała oszałamiająco. Aż trudno uwierzyć, że niedługo skończy 50 lat.
Szczyt kariery Christy przypadł na lata 90. Określenie supermodelka powstało wtedy właśnie z myślą̨ o niej, Naomi Campbell i Lindzie Evangeliście. To chodząca legenda, która w 1994 roku pojawiła się aż na sześciu okładkach „Vogue’a”. Była równocześnie twarzą Chanel, Versace, Valentino i Prady. Dzisiaj jej życie kręci się wokół fundacji Every Mother Counts (Każda matka się liczy), która wspiera organizacje pozarządowe w krajach, gdzie zdrowie kobiet w ciąży i podczas porodu bywa zagrożone. Pomysł założenia fundacji narodził się po jej pierwszej ciąży, kiedy sama doznała poważnego krwotoku.
W naszym September Issue odwiedzamy także dom Editor-at-Large polskiego „Vogue’a” na Starej Ochocie. Małgosi Beli nie ma w mediach społecznościowych, bo woli poświęcać ten czas na czytanie książek i oglądanie filmów. W branży pracuje od 20 lat. Jej mentorem był Richard Avedon, o którym zresztą napisała pracę magisterską. W życiu prywatnym stroni od metamorfoz i stawia na uniwersalne ubrania: jeansy, koszule i swetry. O współpracy z legendarnym fotografem, początkowej nieświadomości tego, co działo się w świecie mody i pracy przy sesjach okładkowych polskiego wydania magazynu opowiedziała naszej redaktor mody, Ewelinie Dziewieli.
Kolejną sesję z wyjątkową bohaterką sfotografowaliśmy w Łazienkach Królewskich. Caroline de Maigret nalegała, by zdjęcia zrobić w Warszawie. Chciała także, żeby ubrania pochodziły tylko od polskich projektantów. Nic dziwnego, skoro w jej żyłach płynie krew Poniatowskich. Caroline należy do tego historycznego rodu od strony matki. Spodziewano się więc, że wybierze karierę w polityce. Szybko jednak zorientowała się, że to nie dla niej. Imponowali jej artyści, dlatego chciała iść na historię sztuki. Rodzice twardo zaprotestowali. W końcu na przekór wszystkim spróbowała sił w modelingu. To też jej jednak nie wystarczyło. Chciała odzyskać kontrolę nad swoim życiem. Została matką, partnerką i producentką muzyczną. Do mody powróciła za sprawą Karla Lagerfelda. Kobiety na całym świecie pokochały ją za luz, nonszalancję, dystans do siebie i poczucie humoru.
Niemniej, nie tylko moda wysuwa się na pierwszy plan pierwszego September Issue „Vogue Polska”. Większość naszych bohaterów, również Christy, angażuje się społecznie. Jedną z nich jest 34-letnia Anna Alboth. Dziennikarka, podróżniczka i blogerka w grudniu 2016 roku zorganizowała Marsz dla Aleppo, który w tym roku został nominowany do Pokojowej Nagrody Nobla. Wszystko zaczęło się od wpisu na Facebooku, w którym rzuciła hasło do marszu. O pomyśle akcji, nominacji do nagrody i pomocy uchodźcom opowiedziała Karolinie Domagalskiej.
Rozmawiamy także z Hanną Zdanowską, która w swojej karierze zawodowej pracowała jako inżynier w kombinacie budowlanym, a także prowadziła szwalnię. Dzisiaj walczy o lepszą Łódź jako prezydent miasta i podkreśla, że siedzenie w Sejmie nie jest dla niej. Z kolei w sekcji autoportret Paweł Smoleński wysłuchał Hanny Leniec, żeglarki, która opowiedziała mu o tym, dlaczego obchodzi urodziny dwa razy do roku i dlaczego nakłania Polki do regularnego badania piersi.
Wybitnym kobiecym postaciom w siódmym numerze towarzyszą także panowie. Szefowa działu reportażu Hanna Rydlewska spotkała się z Janem Holoubkiem. Reżyser, operator i aktor filmowy, który niedawno wyreżyserował serial „Rojst”, filmem zainteresował się już w wieku trzynastu lat: – Kiedy zobaczyłem kamerę, nie miałem żadnych wątpliwości, że to będzie moje życie – wyznał w rozmowie. Dziś skupia się przed wszystkim na tworzeniu odrębnego, spójnego świata. Przyglądamy się także pracy movement directora, o której opowiedział nam Pat Bogusławski. Młody choreograf ma już na swoim koncie współpracę z Tildą Swinton, Kim Kardashian, Larą Stone, a ostatnio nawet Johnem Galliano.
Ale to tylko przedsmak tego, co znajdziecie w naszym September Issue. Gościmy bowiem na obiedzie u członków rodziny Missoni, dla których posiłki są prawdziwym rytuałem, i – jak się okazuje – moda nie jest ich jedyną pasją. Podglądamy także dyplomowe kolekcje absolwentów katedry mody ASP w Warszawie, którzy zaprezentowali je w cieniu Pałacu Kultury i Nauki. O sylwetkach młodych projektantów i ich dziełach pisze dla nas Marcin Różyc. Z Agatą Buzek rozmawiamy o Paryżu, aktorstwie i wegetarianizmie. W Dwugłosie pisarka Magdalena Tulli i filozof profesor Zbigniew Mikołejko dyskutują z kolei dla nas o stereotypach kobiecych i męskich.
W dziale kultury przybliżamy postać Agnieszki Polskiej, która hipnotyzuje widzów filmami łączącymi poezje i animację. Szefowa działu kultury, Anda Rottenberg podziwia kolekcję sztuki Lorenzy Sebastii w jej toskańskiej posiadłości. W dziale urody natomiast uczymy, jak wybrać odpowiednie perfumy i jak walczyć z popękanymi naczynkami. Na koniec przypominamy również niezwykłą historię Hotelu Europejskiego, wspominamy pierwszy w Polsce panel Gurls Talk z udziałem Adwoy Abohy, bierzemy udział w charytatywnym wyścigu Cash&Rocket w Kalifornii oraz razem z Dom Pérignon wydajemy wyjątkową kolację na cześć polskiej kultury.
„Vogue Polska” w kioskach od 14.08.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.