Przypominamy produkcję Davida Lyncha i Marka Frosta, która otworzyła nowy rozdział w historii telewizji.
– Czegoś takiego jak „Twin Peaks” jeszcze nie było. To najbardziej oryginalny serial w historii amerykańskiej telewizji – pisali recenzenci niedługo po premierze pierwszego odcinka „Twin Peaks” 8 kwietnia 1990 r. Po latach 80., które upłynęły pod znakiem rodzinnych sag, sitcomów i oper mydlanych, seria stworzona przez Davida Lyncha i Marka Frosta zapowiadała nowy etap w historii małego ekranu. Gatunkowa hybryda, wielowątkowa fabuła, rozbudowane postacie, poruszająca ścieżka dźwiękowa i wizualne eksperymenty zapewniły produkcji status kultowej.
Być może „Twin Peaks” nigdy by nie powstał, gdyby nie pewna firma produkcyjna, z którą pod koniec lat 80. David Lynch pracował nad komedią „One Salive Bubble”. Choć wszystko było już gotowe, a zdjęcia miały ruszać lada dzień, pracę nad filmem przerwano, gdy firma ogłosiła bankructwo. Nie mając w planach innych projektów, reżyser dał się swojemu agentowi namówić na projekt telewizyjny. Niedługo później spotkał się z Markiem Frostem.
Mimo że Lynch i Frost pochodzili z różnych światów – pierwszy był uznanym już reżyserem kina niezależnego, a drugi pisał scenariusze seriali o policjantach – znaleźli wspólny język. Zarys fabuły spisali podczas jednego spotkania (najpewniej nad kubkiem kawy i kawałkiem wiśniowego placka). Punktem wyjścia miało być zagadkowe morderstwo młodej dziewczyny, które ujawnia mroczne sekrety lokalnej społeczności. Podobną historię Mark Frost usłyszał, gdy spędzał święta w Sand Lake na przedmieściach Nowego Jorku. Mieszkańcy wierzyli, że w zaginięcie dziewczyny zamieszany był zły duch, stale nawiedzający okolicę.
Podobne artykułyNajlepsze filmy i seriale Davida LynchaJulia WłaszczukNa miejsce akcji wybrano liczące zaledwie 10 tys. mieszkańców Snoqualmie niedaleko Seattle. Ponieważ budżet produkcji był mocno ograniczony, obsadę zasilili głównie debiutanci lub początkujący aktorzy. Sheryl Lee, mimo niewielkiego doświadczenia, została Laurą Palmer, bo reżyser miał przeczucie, że ta rola jest jej pisana. A Frank Silva, który na planie pracował jako asystent scenografa, został demonicznym Bobem po tym, jak przez przypadek wciął się w kadr.
Rolę Dale’a Coopera, charyzmatycznego i ekscentrycznego agenta FBI, a prywatnie miłośnika kawy, lokalnych wypieków i Tybetu (a zarazem alter ego Lyncha), reżyser zaproponował Kyle’owi MacLachlanowi. Młody aktor pięć lat wcześniej zadebiutował na ekranie w jego adaptacji „Diuny”.
Ostatnim etapem przygotowań był dobór właściwej muzyki, dzięki której serial nabrał ostatecznego kształtu. Ścieżkę dźwiękową skomponował Angelo Badalamenti, przyjaciel Lyncha, z którym reżyser pracował już przy „Blue Velvet”. Słynny motyw przewodni serii powstał podobno w zaledwie 20 minut. – Nie zmieniaj ani jednej nuty – powiedział mu Lynch. – Widzę „Twin Peaks”.
Z początku „Twin Peaks” wydawało się być tylko kolejną serią detektywistyczną, ale Lynch i Frost szybko zaserwowali widzom mieszankę kryminału z elementami opery mydlanej, filmem grozy, a także kinem artystycznym i surrealistycznym. Zwyczajna rzeczywistość przeplata się ze światem nadprzyrodzonym, a cała historia wydaje się toczyć na granicy jawy i snu. – Serial miał reprezentować całe spektrum emocji i doświadczeń, zarówno tych dobrych, jak i złych, które składają się na życie – powiedział po latach Mark Frost.
Po premierze serial stał się fenomenem, a rzesze fanów zastanawiały się, kto zabił Laurę Palmer. Niedługo późnej serial doczekał się drugiego sezonu, a dwa lata później również filmowego prequelu, „Twin Peaks: Ogniu krocz ze mną”, który, choć okazał się kasową klapą, przybliżył fanom serii historię Laury. W 2017 r. Lynch i Frost powrócili na plan, by opowiedzieć do końca historię agenta Coopera. O tym, że serial na stałe wpisał się w popkulturę, świadczą również nawiązania do kultowej serii, które można odnaleźć w takich produkcjach, jak „Z archiwum X”, „Zagubieni” czy „Stranger Things”.
Za sprawą kwarantanny „Twin Peaks” (który można oglądać na HBO GO) przeżywa swoje drugie życie, zarówno dzięki tym, którzy po latach postanowili powrócić do serialu, jak i tych, którzy dopiero go odkrywają. Z okazji 30. rocznicy premiery serialu Kyle MacLachlan przygotował dla fanów serialu niespodziankę. Na swoim Twitterze aktor zaprosił fanów do wybrania jednego odcinka, który będzie można obejrzeć razem z nim podczas wirtualnego seansu.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.