Chociaż od finału serialu o czwórce wyzwolonych dziewczyn minęło już ponad 15 lat, kolejne pokolenia widzek traktują Carrie i spółkę jak swoje przyjaciółki. Kto kocha klimat kultowej produkcji, powinien zobaczyć podobne seriale o kobietach, seksie i Nowym Jorku.
„Dziewczyny nad wyraz”
Punkty zbieżne: Bohaterki mieszkają w Nowym Jorku, pracują w mediach i bez przerwy wpadają w miłosne tarapaty.
Jane, Kat i Sutton (Katie Stevens, Aisha Dee i Meghann Fahy) zatrudniają się w „Scarlet”, magazynie kobiecym wzorowanym na „Cosmopolitan”. Scenariusz powstał na podstawie wspomnień Joanny Coles, dawnej redaktorki naczelnej tego pisma. Bohaterki są z pokolenia milenialsów, więc stojące przed nimi wyzwania są trochę inne niż u Carrie i jej przyjaciółek. Postępowy serial porusza tematy, takie jak aplikacje randkowe, ciałopozytywność i media społecznościowe, ale w gruncie rzeczy najważniejsze jest wykuwanie się feministycznej tożsamości – asertywności w pracy, granic w relacjach z mężczyznami i siostrzeństwa między kobietami.
„Younger”
Punkty zbieżne: Ten serial też wymyślił Darren Star.
Jeden z najpotężniejszych twórców telewizji ma na koncie „Beverly Hills, 90210”, „Seks w wielkim mieście”, a od kilku lat także produkcję o Lizie Miller (Sutton Foster), 40-letniej rozwódce i samotnej matce, która dzięki niezwykle młodemu wyglądowi zostaje wzięta za świeżo upieczoną absolwentkę wyższej uczelni. Postanawia nie wyprowadzać nikogo z błędu i podejmuje pracę u boku młodszych od siebie o kilkanaście lat milenialsów. Do ich stylu życia należą gorące randki, wyjścia do klubów i całe mnóstwo skandali.
„Gotowe na wszystko”
Punkty zbieżne: Przyjaciółki z Wisteria Lane intrygują, zakochują się i zdradzają.
Od kłótni między zdesperowanymi paniami domu z serialu Marka Cherry’ego bardziej burzliwe są tylko konflikty między odtwórczyniami głównych ról – Felicity Huffman, Evą Longorią, Nicolettą Scheridan, Marcią Cross a znienawidzoną przez całą resztę Teri Hatcher. Ta ostatnia gra Susan, prowodyrkę sąsiadek. W „Gotowych na wszystko” fabuła nierzadko absurdem zbliżała się do „Dynastii”, ale nawet surrealistyczna konwencja uratowała serial przed sztampą.
„Ally McBeal”
Punkty zbieżne: Emitowany w tym samym czasie, co „Seks w wielkim mieście”, był częścią telewizyjnej rewolucji seksualnej przełomu lat 90. i 2000.
Prawniczka Ally szukała miłości równie zawzięcie, jak dziennikarka Carrie. Ale była bardziej niż ona idealistyczna, romantyczna, a nierzadko zwyczajnie naiwna. Podczas gdy „Seks” oscylował między komedią a dramatem obyczajowym, bohaterowie produkcji Davida E. Kelleya uciekali w świat fantazji. Dziś oba seriale można oglądać równolegle jako awers i rewers tego samego zjawiska – wykluwania się nowej kobiecości na przełomie XX i XXI w.
„The L Word”
Punkty zbieżne: Seks i wielkie miasto.
Ale w tym przypadku seks głównie z kobietami, a miasto – Los Angeles, a nie Nowy Jork. Serial, który doczekał się kontynuacji pod koniec 2019 r., zapoczątkował w telewizji rewolucję. Wcześniej w tak otwarty sposób nie pokazywano na ekranie par jednopłciowych. Wielu dzisiejszym 40- i 30-latkom serial otworzył oczy na ich tożsamość, pomógł ją zaakceptować i dał poczucie wspólnoty.
„Dziewczyny”
Punkty zbieżne: Paczka przyjaciółek, które nie chcą dorosnąć.
Gdy serial Leny Dunham trafił do telewizji w 2012 r., dziewczyny urodzone w połowie lat 80. przeżyły objawienie. Wreszcie ktoś opowiedział w tak surowy, szczery, ale i bezbrzeżnie śmieszny sposób o ich codziennych rozterkach. Stracone pokolenie kryzysu finansowego musiało powściągnąć oczekiwania. Wiedząc, że finansowo nie przeskoczą swoich rodziców, nie będą w stanie w pełni zrealizować swojego potencjału, a może nawet nigdy nie dostaną porządnej pracy, tytułowe dziewczyny zajęły się poznawaniem samych siebie. Droga do dorosłości dla nich była bolesna, ale katartyczna dla widzów przeżywających takie same upadki.
„Broad City”
Punkty zbieżne: Szkoła życia w Nowym Jorku.
Już „Dziewczyny” ze swoimi naturalistycznymi scenami seksu, grubymi dowcipami i obrazami hipsterskiego zagubienia były dla niektórych niestrawne. Ale dopiero Ilana Glazer i Abbi Jacobson pokazały, jak hardkorowe może być współczesne życie dwudziestolatek w Nowym Jorku. Choć obie przyjaciółki są bystre, przebojowe i zdolne, wolą zajmować się paleniem zioła, chodzeniem na imprezy i szalonymi eskapadami po mieście niż zdobywaniem pozycji społecznej. Twórczyniom serialu udało się idealnie oddać nie tylko klimat metropolii – nieodpicowanego Manhattanu, ale przybrudzonego Brooklynu, ale także niepokoje pokolenia, które nie chce dorosnąć.
„Niepewne”
Punkty zbieżne: Poszukiwanie siebie
Issa Rae pisze i gra w jednym z najlepszych seriali o czarnej tożsamości. Jej bohaterka razem z najlepszą przyjaciółką Molly (Yvonne Orji) kiepsko sobie radzą z życiem. Zawsze „niepewne” muszą mierzyć się nie tylko z codziennymi problemami dwudziestolatek, ale i dyskryminacją na tle rasowym, uprzedmiotowieniem ze strony mężczyzn i całym mnóstwem stereotypów.
„Rozwód”
Punkty zbieżne: Sarah Jessica Parker w głównej roli
Co robiłaby Carrie 15 lat później? Małżeństwo Frances i Roberta (Thomas Haden Church) rozpada się. Ona nie chce, żeby rozwód oznaczał koniec jej życia. Sharon Horgan, twórczyni genialnego „Catastrophe” opowiada o tym, że kobietom po czterdziestce wcale nie jest łatwiej niż tym, które stoją na początku drogi. Nie dość, że wciąż muszą walczyć o sukces w pracy, to jeszcze mają na głowie byłego męża, dzieci i nowych potencjalnych partnerów.
„Pamiętniki Carrie”
Punkty zbieżne: Postać Carrie.
Choć prequel „Seksu” doczekał się tylko dwóch sezonów, dla fanów serial jest kopalnią wiedzy o przeszłości Carrie, wzruszającym powrotem do własnych młodzieńczych lat i inspiracją stylizacji w klimacie lat 80. 16-letnia Carrie (AnnaSophia Robb) mieszka na amerykańskiej prowincji i marzy, by zostać pisarką. W końcu wyjeżdża do Nowego Jorku, by wyśnić swój sen. Resztę znacie.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.