Nowy film Jana Komasy, który zyskał uznanie na prestiżowych festiwalach w Wenecji i Toronto, podbija Hollywood. Jak mówi producent Leszek Bodzak, historia może zostać niedługo przeniesiona na mały ekran.
Od dnia premiery „Boże ciało” odnosi kolejne sukcesy. Nowy film Jana Komasy zgarnia nie tylko świetne recenzje, ale również kolejne nagrody i wyróżnienia, w tym dwie statuetki na festiwalu w Wenecji. Film triumfował również podczas Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, gdzie twórcy zgarnęli aż 10 nagrody. Produkcja została również ogłoszona polskim kandydatem do Oscara. Teraz „Boże ciało” dotarło do Hollywood i już rozpoczęły się rozmowy nad jego serialową adaptacją.
– Rozmowy na temat amerykańskiego remake’u podjął z nami poważny producent, mający w swoim dorobku między innymi jeden z najważniejszych i najpopularniejszych seriali ostatnich lat. Dostrzegł on w „Bożym ciele” potencjał na serial, który może mieć nawet trzy sezony. Czas pokaże, co z tego wyniknie, ale cieszę się, że te rozmowy potwierdzają uniwersalny charakter naszego filmu i to, że opowiedziana w nim historia porusza widzów na całym świecie – powiedział Leszek Bodzak, producent filmu.
„Boże ciało” to oparta na reportażu Mateusza Pacewicza (również autora scenariusza filmu) historia Daniela (w tej roli fenomenalny Bartosz Bielenia), który w trakcie pobytu w poprawczaku przeszedł duchową przemianę i zapragnął zostać księdzem. Okazja, by przywdziać sutannę, nadarza się, gdy wyjeżdża proboszcz z lokalnej parafii. Choć metody ewangelizacji budzą kontrowersje, to charyzma fałszywego księdza zaczyna poruszać mieszkańców, wstrząśniętych tragedią sprzed kilku miesięcy.
Polska premiera filmu już 11 października.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.