Przebarwienia skóry: jasna sprawa
Gdy w 2005 roku francuskie laboratoria kosmetyczne Caudalie przedstawiły serum rozjaśniające przebarwienia Vinoperfect, nikt nie przypuszczał, że prawie dwie dekady później będzie wciąż jednym z najskuteczniejszych kosmetyków. Wtedy szybko podbił francuskie apteki, stając się polecanym przez farmaceutów i dermatologów bestsellerem. Dziś sprzedaje się co 30 sekund. Czemu zawdzięcza skuteczność?
Wraz z końcem sezonowości w modzie (zimą nosimy wiskozowe sukienki, a latem dzianinę) skończyła się też sezonowość w urodzie. Problemy skóry, które dawniej, zwłaszcza w naszej szerokości geograficznej, były przypisane konkretnym porom roku, stały się uniwersalne. Tak było z przebarwieniami, o których przyzwyczailiśmy się myśleć w kontekście powakacyjnych pamiątek – konsekwencji intensywnej ekspozycji na promienie UV. Sęk w tym, że na wakacje w tropikalne destynacje wybieramy się teraz o każdej porze roku, a powodów hiperpigmentacji jest znacznie więcej niż wystawianie twarzy do słońca.
Co wiesz o swoich przebarwieniach?
W badaniach przeprowadzonych w czerwcu zeszłego roku przez Ipsos dla Caudalie, w których wzięło udział 2,5 tys. Europejek w wieku od 20 do 60 lat, okazało się, że przebarwienia zajmują trzecie po utracie jędrności i trądziku miejsce na liście kobiecych problemów skóry. I raczej nie dziwi brak na tym niechlubnym podium zmarszczek – już dawno zrozumiałyśmy, że to nie one tak naprawdę stoją za mniej młodzieńczym wyglądem twarzy.
Przebarwienia są problemem niezależnym od wieku (ani płci), a sam proces ich powstawania jest złożony i niestety nawracający. Skąd się biorą i jak powstają? Najbardziej popularne są wspomniane wyżej plamy posłoneczne i starcze. Narażone są na nie jaśniejsze fototypy skóry oraz częściej osoby po 40. roku życia. To zwykle przebarwienia, które widzimy na twarzy i dłoniach, dekolcie oraz ramionach. Mniej popularne są przebarwienia wynikające z podrażnień czy nawet mechanicznych uszkodzeń, np. blizn czy trądziku. To przebarwienia hiperpigmentacyjne, które charakterystycznie występuję głównie w strefie T – im ciemniejsza skóra, tym są wyraźniejsze. Choć przebarwienia nie wybierają płci, na ich ostatni rodzaj narażone są głównie kobiety. To zmiany hormonalne i melazma nazywana „maską ciążową”, bo występuje głównie po porodzie. Obserwujemy je na kościach policzkowych i skroniach, gdzie pojawiają się bardzo symetrycznie. Najnowsze badania mówią o jeszcze jednym, najbardziej powszechnym czynniku wpływającym na pojawianie się ciemnych plamek na skórze – stresie, który doprowadza do stanów autozapalnych, uszkadzając melanocyty. Przewlekły może utrudniać, a wręcz uniemożliwiać skuteczną walkę z przebarwieniami. W tym wypadku trudno o lepsze remedium niż kontakt z naturą.
Zapanować nad melaniną
Zatrzymanie procesu pigmentacji, które sprowadza się do ograniczenia produkcji melaniny w komórkach skóry, możliwe jest dzięki przeciwutleniaczom. Najsłynniejszym i najbardziej popularnym w kosmetyce jest witamina C. Ale w 2005 roku naukowcy z francuskich laboratoriów Caudalie opracowali formułę produktu, którego bohaterem uczynili inny składnik – pozyskiwaną z soku winorośli winiferynę, udowadniając, że w rozjaśnianiu nie ma sobie równych, a popularną witaminę C przebija skutecznością aż 62 razy. Tak powstało serum Vinoperfect, które dziś – blisko dwie dekady później – sprzedaje się średnio co 30 sekund. Pozwala na zamknięcie kompletnej kuracji w jednej butelce.
Skuteczność winiferyny polega na jej podwójnym działaniu: hamowaniu syntezy malaniny oraz ekspresji genów pigmentacji. Tym samym działa na wszystkie rodzaje przebarwień, niezależnie od fototypu czy rodzaju cery, i szybko przynosi efekty, które łatwo ocenić gołym okiem. Wystarczy spojrzeć. Po jednej buteleczce serum badana grupa kobiet oceniła swoje przebarwienia na aż o 63 proc. jaśniejsze. Ponadto, dzięki składowi, który nie działa fotouczulająco, produkt nadaje się do każdej – nawet najwrażliwszej – cery.
Naturalnie skuteczne
W kultowym serum Caudalie Vinoperfect oprócz winiferyny znalazły się także substancje złuszczające, wyciąg z białej piwonii oraz ulubiony pielęgnacyjny składnik roku 2021 – niacynamid. Krótki (bez PEG-ów i silikonów), wegański i naturalny skład (w 98 proc.) to cecha charakterystyczna produktów francuskiej marki, która powstała z miłości do winodajnych roślin. By podkreślić szacunek dla ziemi, w której rosną, Caudalie zmieniło opakowanie serum Vinoperfect na jak najbardziej przyjazne środowisku – szklana fiolka z pipetą nadaje się w 100 proc. do recyklingu.
Skuteczny kosmetyk jest też bardzo przyjemny w stosowaniu, ma lekką konsystencję, która nie zatyka porów (mogą ją spokojnie stosować osoby z cerą tłustą czy mieszaną) i mimo koncentracji składników aktywnych nie podrażnia, więc przez francuskich aptekarzy od zawsze polecany jest również osobom z cerą wrażliwą.
One serum show
Czy jeden produkt wystarczy? W tym przypadku tak. Jednak nie ma co żałować skórze wsparcia, zwłaszcza że linia Caudalie oferuje pięć dodatkowych produktów Vinoperfect wzmacniających działanie serum. To kremy do twarzy (na dzień i na noc) oraz krem do rąk, Glikolowa Skoncentrowana Esencja Rozświetlająca oraz Złuszczająca Maseczka Glikolowa. Z takim zestawem skóra na pewno nie da plamy.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.