W hotelu Cap-Eden-Roc, w którym na czas Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Cannes zatrzymują się największe gwiazdy, można tak, jak Sienna Miller błogo wypoczywać w eleganckim apartamencie. Zwiedzić okolicę z perspektywy dostępnych na miejscu jachtów i żaglówek, jak Emma Thompson. Zażyć kąpieli w turkusowych wodach Morza Śródziemnego lub efektownym basenie wbudowanym w skały. Opalać się albo zorganizować spontaniczną sesję zdjęciową w hotelowych ogrodach, niczym Sharon Stone. – Myślicie, że ktoś zauważy? – pyta gwiazda ubrana w balową suknię i udowadnia, że nie tylko na canneńskich schodach można lśnić.
„Na pełnym wdzięku wybrzeżu Francuskiej Riwiery, z grubsza w pół drogi między Marsylią a włoską granicą, pyszni się duży, różowy hotel. Spąsowiałą fasadę chłodzą usłużne palmy, oślepiająco lśni wstążka plaży” – pisał w pierwszych wersach powieści „Czuła jest noc” Francis Scott Fitzgerald wzorując fikcyjny Hotel des Etranger na Cap-Eden-Roc, gdzie od ponad stu lat zatrzymują się najwięksi artyści. Dziś elewacja budynku nie jest już różowa (lśni odcieniem kości słoniowej), ale wciąż otacza go majestatyczny, 22-hektarowy park. To właśnie w nim, zapewne niedługo przed wejściem na canneński czerwony dywan, zapozowała Sharon Stone.
Z pozoru spontaniczna sesja fotograficzna gwiazdy, została poprzedzona długimi przygotowaniami, których kulisami Sharon podzieliła się na Instagramie. Zabiegi kosmetyczne i makijaż wykonała zaprzyjaźniona wizażystka Fabienne Pauli, włosy wystylizował Fabien Provost. I, wreszcie, balowa suknia w malachitowej zieleni od Caroliny Herrery, którą wybrał Paris Libby odpowiadający za niemal wszystkie stylizacje Stone z Cannes z ostatnich lat. A skoro tak efektowna kreacja została przygotowana na przechadzkę po parku, pozostaje tylko czekać na pojawienie się aktorki na festiwalu i dorocznej gali amfAR.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.